
Na hali OSiR-u przed własną publicznością raciborzanom nie udał się mecz z doświadczoną ekipą z Sycowa. Niestety siatkarze AZS "Rafako" przegrali łatwo 0:3 (20:25, 19:25, 22:25).
Wszystkie trzy sety raciborzanie przegrali w końcówkach, po wydawać by się mogło, całkiem niezłej grze. W pierwszym secie od stanu 20:20 grali już tylko goście zdobywając pięć kolejnych punktów. W drugim secie po bloku Bartka Buniaka na tablicy wyników był wynik 19:19 i podobnie jak w pierwszym secie siatkarze AZS "Rafako" nagle nie potrafili zdobyć punktu. Podobnie wyglądała gra w trzecim secie, co prawda do końca kibice liczyli jeszcze, że uda się pozostać w meczu, ale i tym razem końcówka seta należała do gości. Set przegrany do 22 ostatecznie odebrał raciborskim siatkarzom szansę na pierwszą czwórkę w tym sezonie.

W sobotę w pierwszej "szóstce" mecz rozpoczęli: Krystian Lipiec, Miłosz Zniszczoł, Aleksander Galiński, Karol Galiński, Bartosz Buniak, Marcin Gonsior – kapitan drużyny i Artur Szmidtka – libero. Poza wymienionymi w "dwunastce" meczowej byli jeszcze: Adrian Sdebel, Radosław Łyczko, Mariusz Jajus, Tomasz Kułaga i Michał Szafirski.

W opinii trenera Witolda Galińskiego jego zawodnicy przegrali ten mecz "w głowach" i pomimo dobrej dyspozycji, stawka spotkania w kluczowych momentach gry blokowała poczynania zawodników. Szkoda, że zabrakło "zimnej krwi" na rozegranie końcówek na swoim stałym poziomie. Po tej przegranej pozostaje szukać punktów w Rząśni i na koniec "ograć" za trzy punkty Delic Pol Częstochowa.

Po dwudziestu kolejkach rundy zasadniczej AZS "Rafako" Racibórz zajmuje siódme miejsce w tabeli i ma na koncie 31 pkt, po rozegranych 18 spotkaniach. Raciborską drużynę o jeden punkt wyprzedza KS Warta Działoszyn, o dwa punkty MKS Kama Rosiek Syców i o trzy punkty "Delic Pol" Częstochowa, z którym AZS "Rafako" Racibórz zagra w ostatniej kolejce 15 marca o godz. 17.00 w Raciborzu. Wcześniej w sobotę 8 marca AZS "Rafako" zagra trudny mecz "wyjazdowy" z drużyną wicelidera Czarni Wirex Rząśnia.
/Piela/