List do redakcji: każde miejsce ma szansę na rozwój

Spotkanie z Piotrem Wojaczkiem – prezesem Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S. A. oraz przewodniczącym Konferencji Specjalnych Stref Ekonomicznych w Polsce w jednej osobie, odbyło się w środę, 20 maja w raciborskiej PWSZ.

Była to kolejna odsłona projektu Raciborskiego Stowarzyszenia Samorządowego NASZE MIASTO pod nazwą Akademia Społeczno-Gospodarcza. Moderatorem spotkania był  Piotr Ćwik – członek NaM, na co dzień menedżer w SGL Polska S. A. w Raciborzu.

- reklama -

 

 

 

 

Prezes Wojaczek nie tylko zachwycił erudycją, ale przede wszystkim bezpośrednim podejściem do słuchaczy oraz niezwykle szeroką wiedzą i doświadczaniem. Przeszło dwugodzinny wykład przybliżył NaM tajniki tworzenia i funkcjonowania KSSE oraz jej licznych podstref. Według prezesa Piotra Wojaczka, by utworzyć w naszym mieście specjalną podstrefę ekonomiczną muszą być spełnione dwa warunki: determinacja i zaangażowanie władz samorządowych oraz dobry pomysł. Kiedy te czynniki są spełnione, a lokalny produkt dobrze opakowany, na znaczeniu tracą nawet ustawowe wymogi związane z tworzeniem strefy, jak na przykład wskaźnik bezrobocia na średnim poziomie. Prezes Wojaczek przekonywał, że Racibórz myśląc o specjalnej podstrefie ekonomicznej powinien zwrócić swoją optykę bardziej w kierunku obsługi rynku czeskiego, niż krajowego. Łatwiej nam będzie skomunikować się z czeskim system dróg i autostrad, a lokalizacja podstrefy ma tu kluczowe znaczenie. W Czechach powstają duże fabryki w branży motoryzacyjnej, które będą potrzebowały licznych kooperantów. Wojaczek nie widzi przeszkód, by w Raciborzu powstała na przykład fabryka foteli samochodowych. W opinii prezesa KSSE każde miejsce ma szansę na rozwój; musi jednak dobrze zdefiniować swoje atuty i umiejętnie sprzedać je na rynku. W tym pomaga zarząd strefy, który na całym świecie zajmuje się promocją takich miejsc. Piotr Wojaczek podawał przykład dużej światowej firmy (Saint Gobain), która szukała terenu pod inwestycję na prowincji z zamiarem wybudowania fabryki produkującej flakony do perfum. Duże ośrodki były tu bez szans, bo produkt wymagał ręcznego ozdabiania, a na prowincji właśnie można znaleźć pracowników, którzy mogliby sprostać oczekiwaniom takiego przedsiębiorstwa. Małe miejscowości są bowiem bogate lokalnymi artystami i rękodzielniczymi tradycjami.

 

 

 

 

 

Jak się okazuje, samorząd nie ponosi żadnych formalnych kosztów wyodrębnienia na swoim terenie specjalnej podstrefy; nie ponosi też kosztów promocji. Sprzedaż terenów pod inwestycję wymaga współdziałania lokalnych władz i menedżerów strefy ekonomicznej, a to gwarancja sukcesu. Prezes Wojaczek przekonywał, że nie zna miejscowości, która na wejściu w obszar KSSE straciłaby.

 

Jak twierdzi Piotr Wojaczek, ze strefą nie ma większego problemu; jednak w niektórych samorządach dostrzega on problem mentalny. To rodzaj zamykania się w sobie i obawa przed nadmierną konkurencyjnością strefy dla już istniejących firm. Według Wojaczka ten sam lęk powodował blokowanie dziesięć lat temu budowy supermarketów, a skutki takiego myślenia niektóre miejscowości odczuwają do dziś. Poza tym jak dowiedzieliśmy się od szefa KSSE, możliwe jest także w uzasadnionych przypadkach włączenie do strefy już istniejących przedsiębiorstw. Nie może to jednak odbywać się w ramach tzw. kanibalizmu ekonomicznego.

 

To była jedna z najwartościowszych odsłon Akademii Społeczno-Gospodarczej NaM. Można żałować jedynie, że nie wzbudziła zainteresowania naszych włodarzy, którzy zignorowali zaproszenie na spotkanie z wyjątkowym gościem RSS Nasze Miasto. Wizyta prezesa Piotra Wojaczka w Raciborzu była najlepszą okazją, by o strefie w naszym mieście zacząć wreszcie rozmawiać merytorycznie, zamiast jak to dzieje się od lat, toczyć jałowe spory polityczne. Niestety NaM wśród lokalnych polityków i ugrupowań do takiej debaty nie znalazło tym razem partnera.

 

Partnerem projektu NaM pod nazwą Akademia Społeczno-Gospodarcza jest Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu. Spotkaniu z prezesem Piotrem Wojaczkiem patronował Business Centre Club.

 

RSS NaM

- reklama -

26 KOMENTARZE

  1. „Wg. Wojaczka ten sam [b]lęk[/b] powodował blokowanie dziesięć lat temu budowy supermarketów, a skutki takiego myślenia niektóre miejscowości odczuwają do dziś.” Wyraz „lęk” użyty w tym zdaniu powinno pisać się tak:[b] lenk[/b].

  2. Prezes Wojaczek tłumaczył, że strefa ma przede wszystkim generowac nowe miejsca pracy i nie może być tak, że jakiś zakład likwiduje się poza strefa i dokładnie ten sam otwiera się w strefie na preferencyjnych warunkach. Podmioty by zanlezc się w strefie musza zainwestowac przynajmniej 100.000 zł. i musza stworzyć nowe miejsca pracy. W tym kontekście użył wyrażenia „kanibalizm”

  3. Prezes KSSE Piotr Wojaczek spotkanie NaM rozpoczął od zobrazowania typowego scenariusza stosowanego przy tworzeniu podstrefy. 1. Przychodzi pismo z gminy o zdiagnozowanie szans dla jakiegoś terenu 2. Wyrzucamy je do kosza i czekamy na drugie wyrażające niepokój w związku z brakiem odpowiedzi na pierwsze 3. Jak brak drugiego pisma tematu nie ma 4. Gdy przychodzi pismo kolejne odkładamy je na półkę i czekamy na telefon od wójta, burmistrza lub prezydenta 5. Jak zadzwoni, przepraszamy za milczenie i zapraszamy na spotkania (wtedy spotykam się osobiście – mówił Wojaczek) 6. Dopiero gdy prezydent na spotkanie przyjeżdża w towarzystwie zastępcy, jednego lub drugiego naczelnika to wiem – mówił Wojaczek – że mam przed sobą partnera, któremu zależy 7. Na rozmowie daję mu listę rzeczy, które od niego potrzebuję i jak zaczyna kręcić się w fotelu to spotykamy się ostatni raz choć było miło; gdy mówi że jeśli chodzi o punkty z listy od jeden do dziewięć to nie ma problemu, ale z dziesiątką będzie kłopot w związku z tym odpowie za tydzień, to dopiero wtedy strefa ma szansę powstać i prezes wie że jest z kim rozmawiać. I nawet jak z początku taki prezydent pomyśli sobie o mnie – mówił Wojaczek – że jestem cham, to nic nie szkodzi; jak podstrefa powstanie to opowiem mu dlaczego tak potraktowałem temat na wstępie. Dokładnie taki scenariusz postępowania zreferował NaM na spotkaniu w PWSZ prezes Piotr Wojaczek. Mówił też, że w sytuacjach nierokujących nadziei na poważne podejście do tematu ze strony potencjalnych partnerów samorządowych wysyła swojego zastępcę. Niech to będzie cały nasz komentarz do zaangażowania naszych raciborskich urzędników w te sprawę.

  4. Zgadza się w 100%. Chyba ktoś dokładnie przelał na klawiaturę to, co
    prezes Wojaczek powiedział. Tak mówił. Teraz wyobraźmy sobie naszego
    Lenka lub Krzyżka, który ma się tym zajmować. Znamy tych panów nie od
    dziś i doskonale wiemy, że nie są to osobnicy zdolni do czegoś co się
    zowie „determinacja”. Panowie herbu Wojnar są przyzwyczajeni, że to im
    powinno się robić łaskę, że to pod ich drzwiami powinni uwijać się
    potencjalni inwestorzy, że to oni powinni odbierać telefony a nie
    samemu wydzwaniać. Czy widzieliście przez te 3 lata zdeterminowanego
    Lenka? No ludzie! ten facet nie ma honoru ani odrobiny przyzwoitości,
    by dotrzymać odrobinę obietnicy wyborczej. Nawet nie jest w stanie
    kadrowo poukładać sobie podległych magistratowi kierowników i
    dyrektorów, bo na wszystko kładzie łapsko Wojnar. Czytając wypowiedź
    Lenka i Krzyżka na temat fiaska powołania strefy ekonomicznej w SRC
    dochodzi się do przekonania, że prezes strefy ekonomicznej Wojaczek wie
    swoje a prezydent Lenk wraz ze swoim inteligentnym inaczej zastępcą
    wiedzą o wiele lepiej od Wojaczka jak powołuje się strefy i w jakim
    celu. Gdyby panom prezydentom przez ułamek sekundy, podczas
    skomplikowanego procesu myślowego, przebiegła sekundowa niepewność,
    wtedy zawsze mogą liczyć na fachową poradę znawcy gospodarki
    wolnorynkowej w dobie kominizmu czyli Wyzwolenia Klasy Robotniczej,
    Towarzysza Stefaniaka, który ma sporo czasu na bycie pod telefonem w
    ramach „koła ratunkowego” tudzież „telefonu do przyjaciela”. Czasami
    jest zajęty ale to tylko wtedy, kiedy raz na miesiąc wysyła faxem
    informację do mediów o stanie bezrobocia w powiecie. Okazuje się, że
    wszyscy u nas są zapracowani, wszyscy porobili habilitacje na temat
    dynamiki gospodarki i przemysłu a tylko Wojaczek jakiś niedouczony.

  5. Nic nie da te gadanie, co by gdyby? Możliwość wpłynięcia na rozwój w tym mieście jest już spełniony. Moim zdaniem nie stać Racibórz na nic więcej i to za sprawą tych, którzy mogą coś zrobić i tych, którzy są mówiącymi narzędziami. Racibórz stał się oazą nepotyzmu, co jest niszczące nawet w nim samym. Jak to zrobić? pyta się osób z zewnątrz nie znających możliwości miasta, bo każdy region musi być badany z osobna i w tym wypadku naśladownictwo jest nieszczęściem dla samego myślenia. Widzę tu osoby, które myślą, że wiadzą co jest przyczyną, pytam się czego? Jak na razie dobrze się dzieje w Raciborzu nie jest źle. Sprawa jest innego kalibru, która zwie się wyścig po władzę. Wykład bez przygotowania o tak na odpie____. Jak będzie takich więcej to świadczy to o niczym dla niczego. Pozdrawiam.

  6. Nakraszewicz przydupas zabrał głos. „Pęd po władzę”? – kogo? A może problemem jest kurczowe trzymanie się stołków przez władzę i brak dopływu świeżej krwi? A tak swoją droga to Józek ciebie nie było na tym spotkaniu to skąd wiesz że było nieprzygotowane i na „odpie____”?

  7. To skandal, że władze olały takiego gościa; smutne też, że w zasadzie nie ma alternatywy bo opozycja też nie przychodząc wystawiła sobie swiadectwo. Racibórz – czarno to widzę.

  8. Czytajcie z kim należy zrozumieć rozwój Raciborza. Ręce opadają, łzy się leją jak te” Żołnierzyki”, te miernoty intelektualne potrafią tylko krzyczeć i obrażać jak im się powie o czymś o czym nie mają zielonego pojęcia. Do wyborów jeszcze czas i niechciej jeden z drugim konfrontacji ze mną na spotkaniach wyborczych czy też innych organizowanych przez grupę myślących o myśleniu osób. Wasze słownictwo jest chyba typowym mottem dla Naszego Miasta z okresu twórców tzw. totalitarnej demokracji gdy się zrodził podobny prorok, który myślał, że myśli jak np. s@motny w sieci, promotor i inni żołnierze NM. Do zobaczenia na spotkaniach. Takie spotkania są potrzebne dla miasta, bo wyklucza się hamstwo i głupotę z kręgów osób, które mają szczerą chęć za wszelką cenę dostać się do ratusza.

  9. Józek – Twoja wypowedź po prostu miodzo, poezja… Powinieneś zebrać te swoje komentarze ze wszystkich portali i wydać tomik poezji dla narkomanów w fazie odlotu – tylko oni są w stanie zrozumieć co poeta miał na mysli

  10. Ten kto ujawnia nazwisko i imię domniemanego autora postów, szkalując go przy tym powinien trafić pod sąd i mam nadzieję, że osoba poszkodowana zwróci się z tym do sądu. Dziwne, że NaM nie odcina się od tych obelg – może sami to powypisywali. Teraz już wiemy jak będą rządzić – jeśli nie spodoba im się anonimowy komentarz – zrzucą go na jakąś publiczną osobę, którą zwymyśalają do cna. Oczywiście anonimowo – by zaraz potem udawać już pod swoim nazwiskiem znawców.

  11. Jak mozecie smiac sie z biednego, chorego psychicznie czlowieka, ktory w swojej chorobie zatonal w przeswiadczeniu prowadzenia misji proroczej tego miasta???

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj