Położyć nacisk na promocję. Wywiad z M. Fitą – dyr. MOKSiR

Michał Fita, od września 2009 r. dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej. Do tej pory dał się poznać m. in. jako organizator ciekawych imprez. Co jeszcze jest w jego planach? Dowiesz się z poniższego wywiadu.

– Obejmując posadę dyrektora MOKSiR-u stwierdził Pan, że obiekt jest w katastrofalnym położeniu. Czy będą czynione jakieś kroki, by stan ten uległ poprawie?

- reklama -

Może raczej "w katastrofalnym stanie technicznym". Oczywiście, kroki do zmiany tej sytuacji zostały już podjęte. Całkiem niedawno otrzymaliśmy gotową dokumentację na termomodernizację budynku MOKSiR-u. W najbliższym czasie złożony zostanie wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Całościowy koszt kompleksowej termomodernizacji, w zakres której wchodzi wymiana całej instalacji grzewczej, ocieplenie budynku i jeszcze wiele innych rzeczy, to kwota powyżej 1,5 mln zł. A obiekt wymaga natychmiastowej naprawy. Mnóstwo tu nieszczelnych okien i drzwi. Wyeksploatowany jest piec i cała instalacja centralnego ogrzewania. Powoduje to ogromne straty. Gdyby odkładać na bok te pieniądze, które idą co roku "w powietrze", to po kilku latach zbierze się ich tyle, że wystarczy na konkretne wyposażenie sali. Drugą rzeczą jest to, że nie wiemy na razie, jakim budżetem będziemy w tym roku dysponować. Czekamy na jego uchwalenie. Niemniej jednak, salę widowiskową czy też sam budynek, będziemy starali się jakimś gospodarczym systemem doprowadzić do takiego stanu, by stał się on przyjemniejszy.

– Od  2008 r. miasto jest właścicielem Skansenu Kolei Wąskotorowej w Rudach. To muzeum na wolnym powietrzu zostało podporządkowane MOKSiR-owi. Tabor jest sukcesywnie modernizowany. A w jakim stanie jest torowisko i czy jest szansa, by kolejka kursowała dalej niż do Paproci czy Stanicy?

Niedawno wspólnie z sekretarzem Urzędu Miejskiego – Dominikiem Klimankiem – napisaliśmy wniosek do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (departament ochrony zabytków) o udzielenie dotacji na dofinansowanie prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych. W naszym przypadku był to remont i konserwacja torowiska na odcinku Rudy-Paproć. Projekt wyceniony został na 343 tys. 753 zł, z czego 50 tys. zł stanowi wkład własny. Pojawiła się też koncepcja, by wydłużyć trasę kolejki do Babic, skąd jest bardzo blisko do Rezerwatu "Łężczok". Ponadto, przedłużeniem trasy – do Trynku – zainteresowane są też władze Gliwic i Pilchowic. Tyle, że jest to działanie bardzo rozciągnięte w czasie, wymagające pewnego porozumienia gmin czy powiatów, które wspólnie wnioskowałyby o rewitalizację tego odcinka. Także władze Rybnika są zainteresowane utworzeniem specjalnej nitki do Stodół, gdzie znajduje się stadnina koni. To są nasze wizje i marzenia, do których chcielibyśmy dążyć. Jak będzie z ich realizacją – na razie trudno powiedzieć.

– No właśnie. Mamy za sobą pierwszy (pod egidą Urzędu Miejskiego) udany sezon na wąskotorówce. Wielu uważa, że skansen jest doskonałą promocją gminy i świetnym magnesem przyciągającym rzesze turystów. W minionym sezonie dużym powodzeniem – poza przejażdżką kolejką – cieszyło się także zwiedzanie lokomotywowni, a nawet kurs drezyną. Na co będą mogli liczyć turyści, którzy w tym roku przyjadą zwiedzić skansen?

Przede wszystkim chcemy położyć solidny nacisk na promocję, tak, żeby kolejka przyciągała jeszcze większą rzeszę turystów. W tym celu podpisaliśmy już członkowską deklarację o współpracy tych wszystkich obiektów, które jednoczą się pod wspólną nazwą "Śląski Szlak Zabytków Techniki". Bo – mówiąc szczerze – promocja skansenu w minionym roku była praktycznie zerowa. Nie ma – poza Rudami – odpowiedniego oznakowania. Brak znaków w Raciborzu, Rybniku, Gliwicach, czy przy zjeździe z autostrady. Nie ma żadnych folderów, gadżetów itp. Myślę, że jeżeli położymy duży nacisk na promocję, to liczba turystów się zwiększy. Za tym idzie jakość naszej usługi. Pan Jarosław Łuszcz z podległą mu ekipą w ciągu minionego roku zrobił bardzo dużo. Odnowiona została część taboru, poprawiono stan peronu, chociażby przez zamontowanie stylowych ławek, które własnoręcznie wykonali pracownicy kolejki. Efekt tych działań jest już widoczny. I chociaż przejażdżka kolejką załatwia wiele, zwiedzenie lokomotywowni też, to ja jednak wyznaję zasadę, że można jeszcze więcej. Fajnie, że można wejść do lokomotywowni i popatrzeć na stojące tam obiekty, jednak samo oglądanie niewiele mówi oglądającym. Powie natomiast więcej, gdy na miejscu będzie osoba, która o tym opowie i przybliży historię tego miejsca. Idąc tym śladem, chcielibyśmy, by na kolejce pojawił się ktoś w rodzaju przewodnika, który zagospodaruje czas turystom, oczekującym na przejazd kolejką. Dodatkową atrakcją w tym sezonie będzie możliwość zakupienia i wysłania pamiątkowej pocztówki, zaopatrzenia się w kubek czy też koszulkę z emblematami rudzkiego skansenu. Na pewno zechcemy, by nadal funkcjonował bufet. Myślimy także nad utworzeniem małego placu zabaw dla najmłodszych.

– Wielu turystów, zwłaszcza tych, którzy do Rud przyjeżdżają z bardzo daleka, są tak urzeczeni tym miejscem (mam na myśli skansen), że chcieliby zostać tu na dłużej. Problem w tym, że brak konkretnej bazy hotelowej. Czy nie myślał Pan, by na terenie muzeum stworzyć choć małą bazę noclegową?

Tak, ten temat wielokrotnie przewijał się już w przyszłościowych planach kolejki. Pisząc wniosek do ministra, chcieliśmy, by jeden z budynków został wyremontowany i przeznaczony na mały hotel dla turystów. Jednak wycofaliśmy się z tego pomysłu, który wymaga poważnego własnego wkładu finansowego. W tym roku na pewno nie uda nam się tego zrealizować. Być może w kolejnych latach. Tymczasem myślimy nad alternatywnym rozwiązaniem tej sytuacji. 

– Chciałbym zapytać o imprezy kulturalne. Informacje na stronie internetowej, w mediach, na plakatach to jedno. Czy będzie Pan podejmował jeszcze jakieś inne działania, by tego rodzaju wiadomości dotarły do większej rzeszy społeczeństwa?

Promocja jest tym, na czym zależy nam najbardziej. Obecnie dążymy do stworzenia nowego serwisu internetowego, który propagowałby tak MOKSiR, jak i kolejkę. Mam świadomość tego, że część tych imprez, które będziemy organizować, będą imprezami o zasięgu bardzo lokalnym, skierowanym do mieszkańców Kuźni, ewentualnie mieszkańców gminy. Natomiast zdaję sobie również sprawę z tego, że wiele wydarzeń organizowanych przez MOKSiR, to te, które mogą trafić do mieszkańców Raciborza, Rybnika czy Kędzierzyna. Organizacja wybitnej imprezy przyczynia się do tego, że wiele osób zwraca uwagę na ten ośrodek kultury. Innymi słowy, jakość naszych usług ma być jednym z najsilniejszych narzędzi naszej promocji. Poza tym, nie ukrywam, że zależy mi na pozyskaniu osoby, która będzie zajmowała się promocją, ewentualnie pozyskiwaniem środków zewnętrznych dla MOKSiR-u. Pewne działania w tym kierunku już zostały poczynione. Prócz informacji w mediach, tworzymy wciąż listę mailingową. Osoba, która zapisze się na nasz newsletter, będzie otrzymywać, czy to poprzez e-mail, czy komunikator Gadu-Gadu informację o mających się odbyć imprezach. Obecnie dążę do stworzenia na stronie MySpace profilu MOKSiR-u, do którego zapraszani będą artyści, którzy już u nas wystąpili, bądź dopiero wystąpią. W ten sposób zechcemy ich informować, że warto zainteresować się naszym ośrodkiem.

– Końcówka 2009 r. obfitowała w szereg koncertów. Był funk, rock, a nawet jazz. Czy podobnie będzie w tym roku? Na co może liczyć kuźniańska młodzież?

Będzie bardzo podobnie. Zaczęliśmy od koncertu kolęd w wykonaniu zespołu New Life’m. Wystąpił u nas chór parafii św. Anny w Babicach. Wystąpi zespół Przecinek. Generalnie ofertę chcę kierować do szerokiego grona odbiorców. Nie tylko do młodzieży. Inną sprawą są walory akustyczne sali widowiskowej. Muzyka w tej sali brzmi wspaniale, szczególnie, gdy jest to muzyka akustyczna. Warto by kuźniańska młodzież mogła w tak wspaniałych warunkach posłuchać muzyki, która rzadziej pojawia się w masowych mediach. Poza tym nie samymi koncertami Kuźnia żyć będzie. W planach są występy teatrów, kabaretów itp. Uruchamiamy galerię fotograficzną. Chcemy zapraszać ciekawe osobowości. Czy na wszystko wystarczy nam pieniędzy? Zobaczymy.

– Społeczeństwo przywykło do imprez, na które wstęp jest wolny. Tymczasem część koncertów jest biletowana. Czy nie uważa Pan, że wniesienie nawet drobnej opłaty zniechęci tutejszych mieszkańców?

To będzie proces długi, mam tego świadomość. Z każdej strony wyciągane są do nas dłonie po złotówkę, dwie, trzy… Płacimy więcej za prąd, za artykuły spożywcze. Ale wtedy nikt się nad tym nie zastanawia, tylko płaci. Mamy wokół siebie wiele dóbr, za które płacimy. Jednym z nich jest również kultura. Ale ta nie może być czymś ekskluzywnym, wyłącznie dla elit. Doszło już do takiej paranoi, że za kulturę musimy płacić, a za rozrywkę już nie. Przyjeżdża gwiazda wielkiego formatu i wstęp na koncert jest bezpłatny, choć tak naprawdę artysta wziął za występ 100 tys. zł. To niestety coś, co oduczyło nas płacenia za udział w kulturze. W skali 300 miejsc, gdzie bilet kosztuje 5 zł, kwota sięga 1500 zł. Uzyskane w ten sposób pieniądze możemy przeznaczyć na kolejną, lepszą  imprezę. To nie są wielkie pieniądze, bo czasami sama organizacja występu jest dużo droższa. Z jednej strony, taka kwota zmniejsza nam koszty, z drugiej – powoduje, że widz, słuchacz, uczestnik ma poczucie, że dając coś od siebie, wspiera tę kulturę i nie jest jej biernym konsumentem. Wracając do pytania – czy odpłatność zachęci czy zniechęci – uważam, że być może początkowo zniechęci. Jednak z czasem zapewne powstanie grupa, która będzie chciała w tym uczestniczyć. Jednym z celów statutowych MOKSiR-u jest edukacja kulturalna. Ale nie pod kątem informowania społeczeństwa, że coś się odbędzie. Tu chodzi o to, by edukować ludzi do tego. że kultura jest dobrem, wymagającym nakładów finansowych.

– Jakie jeszcze imprezy – poza koncertami – organizować będzie w tym roku MOKSiR?

Nie ukrywam, że zależy mi też na teatrze. Chciałbym, aby przynajmniej raz w roku odbyła się tutaj jakaś sztuka teatralna. Pomysłów na imprezy jest wiele. Myślałem o uruchomieniu galerii wystawienniczej, która poświęcona byłaby np. fotografii. W ciągu roku zorganizować 12 wystaw (po jednej na miesiąc). Fotografie będą również prezentowane w internecie. Zadaniem internautów oraz tych, którzy odwiedzą naszą wystawę, będzie wybrać najlepszą fotografię z danej galerii. Z najlepszych zdjęć ułożymy kalendarz, który będzie w pewnym sensie promocją MOKSiR-u. Ponadto, raz w miesiącu będę się starał zorganizować tzw. "scenę młodych", czyli występy młodych zespołów muzycznych. Pojawiają się już zgłoszenia grup rockowych, metalowych, funkowych czy reggae. Chcemy naszą instytucję przybliżyć przede wszystkim młodzieży. Bo im więcej będziemy robić, tym bliżsi będziemy mieszkańcom. Poza tym – spotkania z ciekawymi ludźmi – literatami czy podróżnikami. Będzie również kontynuacja cyklicznych już imprez, jak "Konkurs Wokalny" czy "Zakończenie Lata", któremu nadamy prawdopodobnie nieco nową formułę.

– Była mowa o wnioskach na ochronę zabytków. A czy w dziedzinie kultury też zostały złożone jakieś projekty?

Tak. Złożyliśmy też wniosek do ministerstwa kultury (do mecenatu państwa) poświęcony twórczości Clausa Ogermana – kompozytora, muzyka, aranżera, dyrygenta i orkiestratora. Człowieka, który współpracował ze śmietanką twórców jazzowych, quasi-jazzowych czy popowych, m. in. Frankiem Sinatrą, Barbrą Streisand, Stanem Getzem, Michaelem Breckerem, Astrud i Joǎo Gilberto czy Dianą Krall, której ostatnią płytę "Quiet Nights" w całości zaaranżował. Mam pomysł, by dla tego artysty, który urodził się 80 lat temu w Raciborzu, przygotować dwudniowy jubileusz. Jestem już po rozmowach z władzami Raciborza i Kuźni Raciborskiej, którzy zadeklarowali swoją pomoc i wkład finansowy w organizację tego przedsięwzięcia. Pierwsza część jubileuszu odbyła by się w Raciborzu, druga – w plenerze, w Rudach z udziałem 40-osobowej orkiestry i gwiazdami polskiej estrady. Marzy nam się występ Urszuli Dudziak, Grażyny Auguścik, Anny Marii Jopek, Mietka Szcześniaka, Ewy Bem… Wniosek przygotowany jest dość szczegółowo: koszt organizacji tych dwóch imprez to 352 tys. zł, z czego wkład własny MOKSiR-u to 50 tys. zł plus 5 tys. wkładu pozafinansowego. Poza tym jeszcze udało mi się pozyskać 75 tys. z budżetu jednostek samorządu terytorialnego: 10 tys. daje Urząd Miejski w Kuźni, 15 tys. Starostwo Powiatowe w Raciborzu i 50 tys. raciborski magistrat. Festiwal orkiestracji jazzowej jest czymś bardzo unikatowym w skali ogólnoświatowej. Mam tego świadomość, że jeden taki festiwal jeszcze niczego nie zdziała, a jeżeli będziemy konsekwentni i będziemy organizowali ten festiwal rok w rok, to ma on szansę być produktem, który będzie przyciągał ludzi z całego świata.

Kolejny dokument, to wniosek – również do ministerstwa kultury (departament szkolnictwa artystycznego i edukacji artystycznej) na dofinansowanie projektu pod nazwą Kulturalna Kuźnia Kreatywności. Miałyby to być warsztaty artystyczne prowadzone przez fachowców, obejmujące dziewięć sztuk m. in. teatr, muzykę, fotografię, plastykę i film. Projekt opiewa na kwotę 60 tys. zł (20 tys. wkładu własnego). Ponadto, złożyliśmy dwa wnioski do Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej, ponieważ chcielibyśmy wrócić do tradycji kinowej w MOKSiR-ze. Marzy mi się edukacja kulturalna w zakresie sztuki filmowej, tzn. organizacja specjalnych pokazów filmowych kina artystycznego dla dzieci i młodzieży szkolnej z terenu gminy. Nie ukrywam, że chciałbym pojeździć po świetlicach wiejskich i tam uskutecznić takie małe kino objazdowe. Będziemy zatem wchodzić w kino cyfrowe z konkretnym projektorem i nagłośnieniem stereofonicznym.

/Wywiad autoryzowany. Rozmawiał: BaK/

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. Jak widać właściwy człowiek na właściwym miejscu. Zresztą w Kuźni z NaM nie tylko Fita się realizuje, ale dyrektorem jest też Melnarowicz w Banku Spółdzielczym i Magdalena Strzelczyk w Ośrodku Opiekuńczo – Wychowawczym. Szkoda tylko że Racibórz nie chce z takich kompetentnych młodych ludzi korzystać a jedyny powód to przynależność do NaM. To się nazywa upolitycznianie samorządu. Cóż, czas na zmiany.

  2. Gratuluje Michał widac ,że wiesz czego chcesz i że świetnie sobie radzisz życze Ci dalszych sukcesów BRAWO !!!! Mam nadzieje ,ze w Raciborzu kiedyś też Cie docenia !!!!!!Aż żal ,że nie mieszkam w Kuźni 🙂

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj