19. rocznica śmierci ks. prał. Stefana Pieczki

Zmarł 19 czerwca 1991 roku o godz. 5 rano po ciężkiej chorobie nowotworowej w wieku zaledwie 58 lat w pokoju za ołtarzem kaplicy klasztoru Annuntiata. Gdyby żył miałby dziś 77 lat.

Ks. prał. Stefan Pieczka  urodził się 25 grudnia 1932 roku w Bytomiu – Miechowicach w śląskiej rodzinie Heleny i Jerzego Pieczki. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Nysie dnia 17 czerwca 1956 roku przyjął święcenia kapłańskie w opolskiej katedrze św. Krzyża. Pierwszą pracę duszpasterską podjął jako wikariusz w kościele św. Franciszka na terenie Zabrza. W następnych latach został proboszczem w Kietrzu. Tam wykazał się niezwykłą charyzmą i umiejętnościami zjednywanie sobie ludzi  zarówno z Kresów Wschodnich jak i nielicznej grupy autochtonów. Gdy odchodził do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny  w Raciborzu parafianie w Kietrzu  żegnali Go ze łzami w oczach.

- reklama -

 

Po objęciu parafii farnej ks. Pieczka rozpoczął niezwykle aktywną działalność duszpasterską i gospodarczą. Założył oraz prowadził chór parafialny i nawiązał współpracę z parafią ewangelicko – augsburską w Wodzisławiu Śl., podczas gdy w Kościele Katolickim zaczęto dopiero mówić o potrzebie ekumenizmu. Po wybudowaniu od podstaw Domu Katechetycznego przy ul. Szewskiej był inicjatorem i założycielem wielu organizacji i grup katolickich. Między innymi bardzo aktywną działalność w zakresie pomocy krajom trzeciego świata prowadziła MAITRI pod kierownictwem Ryszarda Frączka, rozwijał się chór parafialny pod dyrekcją  Józefa Oślizło. Powstała Sekcja Ogólnospołeczna Klubu Inteligencji Katolickiej  w Katowicach która po latach się usamodzielniła. W 1983 roku rozpoczęto organizację kolejnych 10 Dni Kultury Chrześcijańskiej.

 

Ks. Stefan Pieczka w 1985 roku otrzymał godność Kapelana Jego Świątobliwości czyli prałata. Przez skromność nikomu o tym nie mówił i nie lubił gdy go tak powszechnie tytułowano. Ks. biskup powierzył Mu obowiązki diecezjalnego wizytatora lekcji religii, członka Rady Kapłańskiej Rejonu Racibórz.k, kapelana Zakładu Karnego w Raciborzu, Zakładu Poprawczego i kapelana Szpitala w Raciborzu. Przez dwie kadencje, z wyboru kapłanów pełnił równierz odpowiedzialną  funkcję dziekana dekanatu Racibórz. Podczas pielgrzymki Jana Pawła II na Górę św. Anny  ks. prał. Stefan Pieczka był odpowiedzialny za kościelne służby porządkowe i współpracę z BOR.

 

W 1980 roku podjął się obowiązków kapelana NSZZ „Solidarność” Ziemia Raciborska. W maju 1981 roku był współorganizatorem Mszy św. na stadionie  OSiR pod przew. śp. Ks bp. Antoniego Adamiuka, z udziałem rekordowej frekwencji ok. 25 tyś, wiernych. Gdy w raciborskim zakładzie karnym wybuchł strajk skazanych a cały teren był już otoczony ZOMO-wcami, ks. Pieczka podjął  negocjacje i doprowadził do zakończenia bez rozlewu krwi.

 

Plebania zawsze była otwarta dla wszystkich. Śp. matka Helena była na miejscu a ks. Stefan jak tylko usłyszał głos gościa wychodził i najczęściej zapraszał do swojego, skromnie urządzonego pokoju. Dziennie przez plebanię przewijało się wielu księży, parafian i gości, także z zagranicy. Znał dobrze język angielski, niemiecki i włoski, co ułatwiało mu kontakty z przyjezdnymi.

 

Nie bał się głosić prawdy z ambony, mimo, iż był ciągle inwigilowany i wzywany przez SB lub władze miasta. W sferze gospodarczej do największych osiągnięć można zaliczyć w tym okresie: budowę Domu Katechetycznego, montaż w kościele św. Jakuba gazowego ogrzewania nawiewowego, renowacja i malowanie kościoła farnego oraz remont i budowę Domu Przedpogrzebowego na cmentarzu „Jeruzalem”.

 

W ostatnim okresie swego życia , mimo trudnej operacji kości twarzy i ciągłych dolegliwości nie poprzestał również organizacji  pielgrzymek zagranicznych dla świeckich i grup kapłanów. Prowadził bardzo aktywny tryb życia, niemal do ostatnich chwil swego życia. Często głosił słowa: „Błędów nie popełniają Ci którzy nic nie robią” albo „ Nieobecni nie mają racji. Bądźcie wszędzie tam gdzie decydują się Wasze losy, bo inaczej inni będą decydować o Was”.

 

Gdy w stanie agonalnym został przewieziony do klasztoru Annuntiata, siostry otoczyły Go troskliwą opieką. Kiedy w   dniu 19 czerwca 1991roku,  odszedł do Pana w klasztorze od południa odbywało się przyjęcie prymicyjne ks. Tadeusza Palucha ze Starej Wsi. Wówczas na rozpoczęcie dziekan ks. Jan Szywalski powiedział: „ W tym domu odszedł rano do wieczności wielki i wspaniały kapłan a teraz tu, jakby na jego miejsce wchodzi nowo wyświęcony duszpasterz”.

 

 

 

 

 

Uroczystości pogrzebowe odbyły się na  raciborskim Rynku. Wówczas ks. bp. Alfons Nossol w homilii podkreślał niezwykle zasługi zmarłego w pojednaniu polsko – niemieckim i jednakowym traktowaniu wszystkich, bez wzgłędu na światopogłąd czy przekonania polityczne. Ta umiejętność nawiązywania kontaktów  zjednywała mu ludzi których potrafił pozyskać dla Boga i Kościoła. Wielu raciborzan po śmierci  nadało Mu przydomek „Proboszcza stulecia” na miarę naszych czasów. Zwłoki wielkiego i skromnego kapłana przez całe miasto na cmentarz „Jeruzalem” odprowadzała liczna rzesza kapłanów, sióstr zakonnych i tysiące mieszkańców  ziemi raciborskiej. W pierwszą rocznicę śmierci staraniem Klubu Inteligencji Katolickiej przed kościołem farnym poświęcono tablicę pamiątkową, ufundowaną przez społeczeństwo raciborszczyzny i parafian z Kietrza.  Po latach  uchwałą Rady Miasta Racibórz nazwano też skwer okalający kościół farny im. ks.prał. Stefana Pieczki. Trzy lata temu Jego imię jako patrona przyjęłą uroczyście  Szkoła Podstawowa nr 4 w Raciborzu a w ubiegłym roku ufundowała sztandar pamiątkowy.

 

Organizatorzy dotychczasowych Dni ks. Pieczki twierdzą, iż zostają one przeniesione w tym roku  na okres jesieni. Natomiast Klub Inteligencji Katolickiej  jak co roku zaprasza wszystkich do kaplicy klasztoru Annuntiata dzisiaj, 18 czerwca o godz. 19,00 na Eucharystię pod przewodnictwem ks. infułata Mariana Żagana w 19 rocznicę śmierci swojego opiekuna duchowego.

/K.N./

 

fot. internet

- reklama -

8 KOMENTARZE

  1. To już 19 lat od śmierfci ks. Pieczki. Jak szybko mija czas, również nasz czas.Dlatego ” Śpieszmy się kochać ludzi, bo trak szybko odchodzą” – my też.

  2. Ks. Pieczka w stanie wojennym często przechadzał się podczas porannych Mszy św. wokół kościoła i zziębniętych żołnierzy , patrolujących te okolice zapraszał na gherbatę aby się rozgrzali i współczuł im w trudnej, zimowej służbie
    a oni zwracali się do niego z uszanowaniedm. Albo niespodziewanie podchodził do stojących pod głośnikiem polikcyjnych
    konfidentów którzy ukrytym magnetofonem nagrywali kazania i ku zaskoczeniu witał się z nimi.. W efekcie Ci panowie spłoszeni odchodzili i już nie wracali..

  3. „Czwórka” otrzymała w piątek kilkanaście osobistych pamiątek po księdzu Stefanie. Między innymi zeszyt z klasy maturalnej oraz medal „Zasłużony dla miasta Raciborza”.

  4. Dzisiaj brakuje nam takiego proboszcza w parafii farnej. Ale ludzie nie są powtarzalni. Ks Pieczka może być wzorem dla kolejnych pokoleń nowych kapłanów. Pracowitość, poświęcenie bez graniczne, szeroka wiedza, serdeczny stosunek do każdego, tolerancja i dar przekonywania . Uważany jest przez wielu za pragmatyka.

  5. do„ przykre”.To jest przykre ze jesteś zaprogramowany /a/ na jątrzenie a nie na prawdziwą ewangelie.To taka wasza metoda.Życzę wam takich ludzi wewnątrz sekty-to pewnie znikniecie z waszą „ewangelią” .Pamiętaj, nie hasła /nawet ewangeliczne/ lecz życie charakteryzuje CZŁOWIEKA. A Ks.prałat przez swą prostotę ,wiarę i zaangażowanie na rzecz drugiego człowieka i to w sposób beinteresowny – był naprawde WIELKI. Nie smródż więc kiedy sie o NIM mówi,wbrew temu czego was nauczyli /smrodzić/ to nie przekonasz nikogo-kto znał Zmarłego

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj