Strategia rozwoju czy festiwal obietnic?

Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Jeszcze tylko 4 miesiące i udamy się do urn, by wybrać prezydenta i radnych kolejnej kadencji – felieton Piotra Ćwika

Powierzymy kredyt zaufania ludziom, którzy w naszym imieniu przez kolejne 4 lata stanowić będą miejscowe prawo, realizować zadania własne gminy i powiatu, dbać o rozwój naszego miasta i regionu, jednym słowem w naszym imieniu sprawować będą WŁADZĘ.

- reklama -

 

Ale zanim wybierzemy, już wkrótce, myślę, że zaraz po wakacjach rozpocznie się kampania wyborcza lokalnych struktur partyjnych, organizacji samorządowych oraz komitetów wyborczych, której celem będzie zaprezentowanie nam, czyli mieszkańcom tego regionu kandydatów na prezydenta oraz radnych. Kandydaci być może będą kreślili jakieś programy, plany swego działania, ale na pewno będą nam składali OBIETNICE wyborcze. Jakoś tak się składa, że bez tych obietnic żadne wybory obyć się nie mogą, że nawet najlepsze programy muszą być nimi podparte. Dzieje się tak dlatego, że program wyborczy, jako rodzaj strategii jest nakierowany na to, żeby lepiej było ogółowi mieszkańców. Natomiast obietnica wyborcza kierowana jest raczej do węższego, specyficznego grona, można by rzec bezpośrednio do przysłowiowego Kowalskiego. A to przecież suma głosów Kowalskich zdecyduje, komu powierzony zostanie mandat na kolejną kadencję. Usłyszymy więc z ust kandydatów obietnice naprawy osiedlowych ulic i chodników, zdewastowanych krawężników, ustawiania progów spowalniających na osiedlowych drogach,  remontów remiz, szatni dzielnicowych klubów sportowych, czy też przysłowiowych szkolnych sanitariatów. W najlepszym wypadku usłyszymy o planach budowy obiektów rekreacyjnych, basenu, boiska, ścieżki rowerowej czy nawet multikina jeśli znajdzie się inwestor. Te obietnice będą dotyczyły tego, co najbliżej nas, tego z czego korzystamy najczęściej, co na co dzień wydaje nam się być najważniejsze. I bardzo dobrze, że te obietnice się pojawią, bo być może część z nich uda się zrealizować, bo drobne sprawy, z którymi spotykamy się codziennie także wpływają na jakość naszego życia.

 

Jest jednak pewien problem – czy wspomniane obietnice będą miały zasadniczy wpływ na szeroko rozumiany rozwój naszego miasta i regionu? Czy ich realizacja spowoduje, że w dłuższej perspektywie dostrzegać będziemy istotne zmiany, które w konsekwencji spowodują, że nasze dzieci i wnuki będą mogły i chciały tutaj pozostać, zdobyć interesującą i perspektywiczną pracę, znaleźć swoją własną szansę na biznes, na rozwój osobisty? Czy będą tutaj korzystać z kultury przez duże K, tu się bawić i wypoczywać? Tutaj zapraszać swoich znajomych z innych części kraju i z dumą mówić –  popatrz jak my tu dobrze żyjemy… to wszystko przygotowali dla nas nasi rodzice, ponieważ 25 lat temu zechcieli zobaczyć ten region takim, jakim jest on dziś, zechcieli pomyśleć perspektywicznie, pomyśleć strategicznie, pomyśleć przede wszystkim o naszej przyszłości.

 

Przejawem przyszłościowego myślenia jest budowanie programów strategicznych napędzających zrównoważony rozwój. Nie jest jednak zbyt często praktykowane, gdyż realizacja takich planów wykracza daleko poza 4 letnią kadencję i jako taka nie mieści się w pojęciu obietnicy wyborczej.

 

Z punktu widzenia przyszłości każdego regionu planowanie strategicznych inwestycji ma znaczenie kluczowe. I tak samo jest u nas, w Raciborzu i powiecie raciborskim. A oto kilka konkretów. Specjalna Strefa Ekonomiczna mogłaby stworzyć warunki do rozwoju przedsiębiorczości w całym regionie, dać nowe, dobre jakościowo, miejsca pracy, napędzać szkolnictwo wyższe, przyciągać inwestorów z innych części Polski oraz zza granicy, co dodatkowo powinno ułatwić nasze transgraniczne położenie (mylone najczęściej z głęboką prowincją). Budowa obwodnicy, trasy szybkiego ruchu Pszczyna – Racibórz – Opole,  modernizacja połączeń z autostradami czy też przywrócenie normalnych połączeń kolejowych, dziś wpisane do planu działania, przy dużej determinacji władz lokalnych jutro mogłyby stać się faktem. A to przecież rozwiązania komunikacyjne mają zasadnicze znaczenie dla rozwoju gospodarki w danym regionie. Szybkie rozpoczęcie starań o to, by zbiornik Racibórz, który niebawem ma powstać, jak najszybciej stał się zbiornikiem mokrym w pełnym tego słowa znaczeniu, stworzyłoby szansę rozwoju turystyki i rekreacji. Jednocześnie zbiornik ten w przypadku rozpoczęcia budowy kanału Odra – Dunaj – Łaba stanowiłby bez wątpienia doskonałą lokalizację dla portu przeładunkowego, co z kolei pociągnęłoby za sobą powstanie centrów logistycznych. Specjalna Strefa Ekonomiczna, rozwiązania komunikacyjne, mokry zbiornik Racibórz oraz Kanał Odra – Dunaj – Łaba tworzą logiczną całość, o którą powinny zabiegać, za którą powinny lobbować gdzie tylko się da nowo wybrane władze. Innym znaczącym obszarem jest wypracowanie strategii dla rozwoju produkcji energii ze źródeł odnawialnych – wiatrowej, solarnej. Przecież od tego i tak nie uciekniemy, a kto pierwszy ten lepszy. Do ważnych zadań zaliczyłbym też budowę aquaparku z całą infrastrukturą rekreacyjną dookoła, i to nie żadnej atrapy. Trzeba tu skorzystać z istniejącego projektu, skroić go odpowiednio do rzeczywistych potrzeb, pozyskać środki i w końcu po prostu wybudować.

 

Aby skutecznie realizować przedsięwzięcia strategiczne trzeba jednak doprowadzić do tego, by powiat raciborski nie zaczynał się i nie kończył w gmachach Starostwa, ale by był rzeczywistym, mocnym związkiem ściśle współpracujących ze sobą gmin, gdzie największa z nich, Gmina Racibórz pełniłaby funkcje niekwestionowanego LIDERA. Trzeba też delegować część władzy samorządowej do raciborskich dzielnic, a powiatowej do gmin i sołectw. To tam właśnie powinna być realizowana większość zadań opisanych w tym tekście pod pojęciem obietnice wyborcze. Im bliżej jest się bowiem przysłowiowej dziury w drodze, tym szybciej i skuteczniej można spowodować jej załatanie. Trzeba także zdecydowanie zmienić mentalność w zakresie wykorzystania potencjału drzemiącego w urzędach i instytucjach gminnych. Zatrudniają one bowiem całe zastępy doskonałych nieraz fachowców, zdolnych do proponowania nowych rozwiązań, aplikowania o środki zewnętrzne, kreowania programów i strategii. Niestety z ich wiedzy, umiejętności i doświadczenia korzysta się w sposób raczej umiarkowany. Postawienie na efektywność, inicjatywę i kreatywność, ocena urzędników według tych kryteriów na pewno dadzą pozytywne wyniki. Ten potencjał jest jak na razie uśpiony, najwyższy czas by go obudzić i wykorzystać. Pisałem o tym szerzej w tekście Przedsiębiorczy Samorząd. Wyjście z okresu swoistej stagnacji, powrót na ścieżkę dynamicznego rozwoju są możliwe, gdyż realizacja jakiejkolwiek strategicznej inwestycji pociągnie za sobą kolejne, a to z kolei skutkuje ożywieniem lokalnego rynku pracy oraz nowymi możliwościami dla naszych przedsiębiorców. Oznacza to także wzrost wpływów do samorządowej kasy, a wtedy utrzymanie lokalnych dróg, remont szkolnych sanitariatów, czy nawet drobniejsze gminne inwestycje w infrastrukturę przestają być problemem. I nie trzeba będzie w tym celu sprzedawać kolejnych placów…

 

Można by powiedzieć, że tekst niniejszy ma po części charakter programowy. I tak jest w istocie, choć zasadniczo jest on wyrazem mojego spojrzenia na samorząd, na jego niebagatelną rolę w kreowaniu rozwoju regionu, stwarzaniu warunków do tego, by inni chcieli u nas inwestować. Spojrzenia na samorząd, który potrafi przełamać niechęć do śmiałego spoglądania w przyszłość, dla którego kadencyjne myślenie jest tylko uzupełnieniem obrazu rzeczywistości, a nie celem samym w sobie.

 

Czy myślenie strategiczne się opłaca? Osobiście jestem przekonany, że tak! Twierdzę, że nie ma innego sposobu budowania lepszego jutra, programowania rozwoju. Ale czy przedstawienie pewnej wizji przyszłości, dalekosiężnych planów jest tym, czego oczekuje społeczność naszego regionu? Na to pytanie niestety sam odpowiedzieć nie potrafię. Na to pytanie odpowiemy wszyscy, wspólnie – za 4 miesiące przy urnach, gdy komuś powierzymy władzę na kolejną 4-letnią kadencję. Zaufamy i powierzymy władzę tym, którzy złożą nam wyborcze OBIETNICE, albo tym, którzy zaprezentują nam odważną ale realną WIZJĘ rozwoju, wizję przyszłości. Na tę odpowiedź wszystkim nam przyjdzie poczekać do wyborów. Po prostu, czas pokaże…

Piotr Ćwik

- reklama -

10 KOMENTARZE

  1. Czy w wyborach ,,wystartuje,, może … masarz Gołąbek ?
    Bo kiełbasy ma najlepsze … Chociaż ostatnio, jakby wzorem tych ,,z Zachodu,, czy kiełbasek wyborczych ,,naszych wybrańców Narodu,, coraz bardziej jakby… plastikowe ?

  2. Wystarczy, że zamiast wielkich strategii, po prostu u p o r z a d k u j e c i e ten biedny Racibórz ![img]upload/small_7Zdjęcia-0001.jpg[/img][img]upload/small_7Zdjęcia-0002.jpg[/img][img]upload/small_5Zdjęcia-0003.jpg[/img][img]upload/small_11Zdjęcia-0004.jpg[/img][img]upload/small_9Zdjęcia-0005.jpg[/img][img]upload/small_10Zdjęcia-0006.jpg[/img][img]upload/small_5Zdjęcia-0007.jpg[/img][img]upload/small_6Zdjęcia-0008.jpg[/img][img]upload/small_12Zdjęcia-0009.jpg[/img][img]upload/small_8Zdjęcia-0010.jpg[/img][img]upload/small_4Zdjęcia-0011.jpg[/img][img]upload/small_9Zdjęcia-0012.jpg[/img]

  3. [img]upload/small_0ScreenShot088.jpg[/img][img]upload/small_1ScreenShot090.jpg[/img][img]upload/small_1ScreenShot091.jpg[/img][img]upload/small_1ScreenShot092.jpg[/img][img]upload/small_6ScreenShot093.jpg[/img][img]upload/small_0ScreenShot094.jpg[/img][img]upload/small_2ScreenShot095.jpg[/img][img]upload/small_1ScreenShot096.jpg[/img]

  4. Paqnie Ćwik , edlaczego Pan nas poucza w sprawach wyborów i władzy lokalnej? Może pan tweż startuje w listopadzie ? Już Pan był w radzie jedną kadencję. Radni opowiadali, że nie potrafił Pan skrótowo wyrazić swoje myśli , tak jak w tasiemcowym artykule na tym portalu. Wstyd Jest Pan spe4cem od długiego gadania i ględzenia.

  5. No i po NaMowskiej Jolancie Kwaśniewskiej z Ocic objawił się kolejny klejnot Odnowy w duchu Myśliwego.Jestem już zbyt zmęczony wypocinami największego,raciborskiego pięknoducha ,więc ograniczę się do gratulacji.Gratuluję NaMowi tak genialnych kandydatów na Radnych.Niech dalej płodzą te oczywiste oczywistości /jak mawia klasyk/ i trzymają się z dala od zarządzania tym miastem.

  6. Dotąd, dopóki nie pozbędziemy się parweniusza z Baborowa -Tadeusza Wojnara – Przewodniczacego Rady Miasta od…..dziesieciolecia , dopóty będzie trwał raciborski m a r a z m!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj