Brooklyn nie daje spać

W ostatnich dniach, do redakcji Portalu raciborz.com.pl napłynął mail, w którym właściciel mieszkania przy ul. Browarnej skarży się na hałasującą młodzież – klientów nowego clubu.

Sprawa jest świeża, bo skargi nadchodzą od piątku, 17 września, kiedy przy ul. Browarnej otwarty został nowy club. Mieszkańcy zarówno budynku, w którym club się znajduje, jaki sąsiednich klatek, twierdzą, że otwarcie lokalu o funkcji rozrywkowej, jest bezpodstawne i bezprawne. 

- reklama -

 

– Nie mogę spać po nocach, bo mam okna sypialni na przeciwko okien tego pubu. Nie mówię już o muzyce, która nie przeszkadza mi aż tak bardzo, ale młodzież nawet po zamknięciu clubu, błąka się po ulicy, kontynuując libację na chodniku. Wcześniej miałam głośno, bo na Rynku były imprezy, imprezy przenieśli na OSiR, to teraz mam głośno, bo pod oknem zrobili mi mordownię – skarży się pani Grażyna.

 

Manager przedsiębiorstwa Kampka zauważył, że kręgle, które rzeczywiście mogą przeszkadzać mieszkańcom budynku, ze względu na wysoki poziom generowanego hałasu, czynne są jedynie do godziny 22:00. Muzyka natomiast  rzeczywiście gra do godziny 2:00 nad ranem.-Na zewnątrz clubu na pewno nie słychać muzyki, bo lokal jest wyciszany, więc nie powinno być żadnych problemów z potencjalnym hałasem – mówi.

 

Zdania mieszkańców także są podzielone. Na ogół jednak ludzie boją się mówić na ten temat – Co ja mam powiedzieć. Pani chce usłyszeć sensację, a ja nie mogę narzekać przecież. Właściciel tego clubu jest też pierwotnym właścicielem mojego mieszkania. Nie będę marudził, bo się to źle skończy- mówił mieszkaniec.

 

Ci, którzy wolą się narazić, niż do 2:00 nad ranem słuchać wrzasków pijanych ludzi pod oknem, nie kryją oburzenia – To cios poniżej pasa. Podpisywałam umowę na kupno mieszkania, ze świadomością, że na dole jest centrum handlowe. To mi nie przeszkadzało: lokal zamykany był przed 18:00, było cicho. Nagle otrzymałam wiadomość, że zamiast sklepu odzieżowego, na parterze znajdować będzie się imprezownia. Nikt nas, właścicieli mieszkań nawet o to nie zapytał – nie kryje oburzenia inna mieszkanka, która chce pozostać anonimowa.

 

Pojawiają się sygnały, że plac zabaw między ul. Browarną, a ul.Wojska Polskiego, na czas otwarcia lokalu zmienia się w park rozrywki, i to bynajmniej nie dla dzieci, a dla pijanej młodzieży – Robią sobie tu co chcą. To podwórko jest między budynkami, więc echo jest niesamowite. Jak sąsiadka klnie pod nosem, to wszystko słyszę, więc trudno żebym nie słyszał wrzasków i ryków pijanych nastolatków. Robią sobie z tego placu, miejsce nocnych spotkań. Jak wywalają ich z clubu, to siedzą i piją mi pod klatką – skarży się Pan Jan.

 

Policja już pierwszego dnia działalności lokalu, interweniowała na Browarnej. – Po 22:00 obowiązuje tzw. cisza nocna. Po tej godzinie należy zachować spokój na przestrzeni otwartej etc. Kiedy mamy zgłoszenie, że ktoś narusza to prawo, jedziemy na miejsce,by interweniować – mówi rzecznik Policji w Raciborzu, Edward Kowalczyk.

 

/ab/

- reklama -

32 KOMENTARZE

  1. Wkońcu ktoś o tym napisał! Ja też mieszkam w tym budynku.Co z tego, że nie słychac muzyki,skoro do nawet 4 nad ranem słychać pijackie wycie. Mam małe dziecko i naprawdę jestem bezsilny. Co ja mogę zrobić?

  2. Nic nie zrobisz, bo na otwarcou kolalu siedział przy stoliku T. Wojnar, kumpel Kampki – oni będą trząść miastem. A my, zwykłe popychadła mamy tylko płacić za mieszkania i mieć nadzieję, że jak będziemy mili i cisi, to naszych córek nikt nie ududi.

  3. To że słychać pijackie wycie , to nie znaczy że jest to młodzież z clubu na ul.Browarnej. Ja mieszkam w okolicy kina Bałtyk i też mi wrzeszczą pod oknami a żadnego clubu pod moim mieszkaniem nie ma. Najlepiej wypędżmy młodzież z naszego miasta które i tak już jest zadupiem do takiego Wrocławia czy Krakowa i będziemy mieli kłopot z głowy, bo co ich tu ma trzymać?Moja córka króra skończyła studia we Wrocławiu i była na otwarciu clubu BROOKLYN była zachwycona, ale od jakiegoś już czasu rozważa również powrót do Wrocławia. I tak to właśnie pozbywamy się młodzieży z tego naszego zaścianka.Myślę że cała ta awantura jest spowodowana zwykłą ludzką zawiścią w stosunku do wałaściciela lokalu,króry wpadł na pomysł przyciągnięcia młodzieży do lokalu w swoim mieście, a nie do wyjazdu do Rybnika,gdzie o dziwo cluby nikomu nie przeszkadzają i dlatego Rybnik jest miastem rozwijającym się a RACIBÓRZ zadupiem!

  4. Czy w naszym języku nie ma odpowiednika słowa club, że trezba używać jakiś zapożyczony słów-koszmarków?
    A co do młodzieży uciekającej z Raciborza, to uciekają oni nie z powodu braku różnego rodzaju klubów, ale z powodu braku pracy. Większość gdyby tylko potrafiła znaleźć w Raciborzu pracę z wynagrodzeniem na poziomie 70-80% Wrocławskich zarobków, to od razu uciekła by z tego zakorkowanego (http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/51,35749,5988319.html?i=1 http://www.youtube.com/watch?v=mxOJetEDdtM) miasta o tragicznych drogach i mieszkaniach z cenami zaczynających się od 6 tysięcy za metr.

  5. no i nie pogadasz z takimi marudami!!! Lokal jest świetny! Na zewnątrz słychać tylko ciche CICHE uderzenia kul, nic poza tym!! Lokal jest b. dobrze wyciszony!! Wreszcie mogę pójść w jakieś miejsce gdzie nie spotkam siusiumajtków- wstęp od 18lat- to się ceni!! dajcie sobie siana i cieszcie się, że coś w tym naszym zakichanym raciborzu się dzieje, ktoś inwestuje w centrum, bo właśnie centrum od tego jest! 😉

  6. piszcie skargi do organu który wydał zgodę na działalność tego lokalu, a z drugiej strony do znudzenia zgłaszajcie policji zakłócanie ciszy nocnej, aż dyżurny bedzie żygał od tych telefonów – to jest wasze prawo

  7. mam pytanie: wie ktoś kto został już wybrany prezydentem miasta na nową kadencję ? może w klubie już zapadły jakieś postanowienia skoro tadzia tam był …

  8. tadzia nie chce, bo po co mialby rezygnowac z kierowania pionkami (lenk, etc) na rzecz bycia pionkiem. woli stać z boku, pic piwko w bruklinie, uśmiechac się do 20-latek i czekac az pionki odwalą całą robotę.

  9. Jeśli Twoja córka rozważa powrót do Wrocławia, bo ryczy pod blokiem i ktoś ją nazywa pijacką młodzieżą, to może rzeczywiście niech wraca do Wrocławia. Jeśli natomiast wraca do Wrocławia z powodu braku perspektyw w Raciborzu, to nie łącz tego z faktem, że jest zamieszaknie związane z tym clubem. Poza tym, jeśli się Twojej córce ten club podobał, to naprawdę niech wraca do Wro, i niech się nie przyznaje że jest z Raciborza, bo brooclyn to największa wieśparty w racku

  10. do wszystkich narzekających!!!
    Zapomnieliście swoje młode lata w tym,czy innym miejscu zamieszkania!!???…Mieszkałam na ul.Długiej w sasiedztwie ” lokalu TĘCZOWa”..zabawy były do 2,a nawet 4 nad ranem!..Nie było domofonów,zamknietych bloków,ale dało się żyć nad takim lokalem i tam też się bawić super :)).Przecież centrum Raciborza miało kilka wspaniałych miejsc z dancingiem do póżnych godzin nocnych!..nikt nie jęczał,nie kweczał-ale zasuwał na tańce !!…tez byli tacy,co rozrabiali po pijaku,bo tego nie unikniesz nawet za dnia!….teraz gonisz wszystkich precz,bo swoje już przeżyłeś ,a reszta Cie nie obchodzi….Całe moje zycie jest związane z tym miastem i baaardzo mi żal tamtych zniszczonych obecnie-lokali-dancingów dla ludzi od 18 lat….teraz w klubach młodzi patrzą krzywo na nas-dojrzałych wiekiem,ale nie stetryczałych,jak ci narzekacze.
    Czemu ci krzykacze jadą na wczasy zagraniczne i tam hulają nawet całe noce?…bo co?-tamtym to nie przeszkadza?-byś ty turysta?…a nasi turyści gdzie mają iść potańczyć?…jak miasto ma zabawić ich i zarobić?
    Życie jest piękne,tylko ludzie bywają podli i zawistni!!!!!! ….i znudzeni! :((

  11. Blondi: widać że blondi
    1.Racibórz to nie kurort turystyczny nastawiony na turystów. Złe porównanie. Tu mieszkańcy na turystach, o ile tacy się trafią, nie zarabiają. Zarabiają co najwyżej właściciele kilku knajp.
    2. Dancingi kiedyś to był zespół grający na kilku instrumentach, przy ówczesnej technice nagłosnienia ledwo było słychać muzykę na sali.
    dziś napierdala taki DJ że nawet w lokalu ciężko wysiedzieć, co dopiero na zewnątrz. A tam w tym budynku, wyżej, mieszkają ludzie. Ludzie co muszą rano na 5-tą, 6-tą wstać do pracy, którzy mają małe dzieci i wszyscy chą się wyspać. Kupili albo wynajeli te mieszkania bo uznali, że okolica w miare spokojna i można mieszkać. Póki był sklep odzieżowy to ok.ale jak wystartował taki lokal to ja się pytam- chcesz mieć coś takiego w sąsiedztwie? Kupując mieszkanie jak masz dyskoteke pod bokiem zawsze możesz wybrać inną lokalizację, ale jak zrobią ci to już po kupieniu? Zastanów się. Kupiłaś dom, po miesiącu sąsiad z lewej uruchamia ubojnię wieprzków i garbarnię, po prawej pracownię testującą piły taczowe, a naprzeciwko lokuje się spalarnia śmieci i krematorium. Tez potulnie kulisz ogon po sobie i wspominasz stare czasy.? Wy-’dojrzali wiekiem ale nie stetryczali’ odeśpicie nocne hałasy, najwyżej wstaniesz o południu a nie rano.Podli i zawistni wstaną po 3-4 godz. snu, wysrają się, zjedzą kanapkę, zapakują dziecka do samochodu i pojadą niwyspani do roboty.A po pracy to samo

  12. Wlasciciel ze swojej strony dolozyl wszelkich staran by lokal nie przeszkadzal swoja dzialalnoscia okolicznym mieszkoncom. Polozyl ciezkie pieniadze na wygluszenie lokalu i dba by poziom halasu w clubie nie przekraczal okreslonych poziomow. Do tego, otrzymujac sygnaly o przeszkadzajacych odglosach toczonych kul i rozbijanych kregli, zdecydowal by byly one dostepne tylko do godziny 22. Wydaje mi sie, ze nieslusznie wieszane sa psy na Panu K. gdyz ten ze swojej strony wyczerpal wszystkie dostepne mu opcje zniwelowania skutkow prowadzenia tego typu dzialalnosci.

  13. A kogo to obchodzi, że właściciel wyczerpał wszystkie dostępne mu opcje zniwelowania hałasu, jeżeli nadal jest tam zbyt głośno? To tak jakby sprawca wypadku samochodowego tłumaczył się, że wyczerpał wszystkie dostępne mu opcje uniknięcia wypadku, ale niestety mimo wszystko przywalil w samochód jadący przed nim.
    Na szczęście mieszkańcy nie są tak do końca bezsilni, bo
    „Zezwolenie na sprzedaż alkoholu może być też cofnięte np. [b]w przypadku powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie 6 miesięcy[/b],
    w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy, zakłócania porządku
    publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt
    sprzedaży – gdy prowadzący ten punkt nie powiadamia organów powołanych
    do ochrony porządku publicznego.”
    Więc wzywajcie policję i nalegajcie na jakieś udokumentowanie wystąpienia zakłóceń porządku.

  14. Nawet nie mogą spisać notatki służbowej z tego zdarzenia?
    I jeszcze jedno mnie zastanawia. Podczas składania wniosku o pozwolenie na sprzedaż alkoholu trzeba załączyć zgodę zarządcy budynku w którym ma być prowadzona sprzedaż. Jak to się stało, że taka zgoda została udzielona?

  15. do blondi. Chciałoby się napisać coś co pokrzepi ludzi cierpiących na prywatnej działalności lokalnych pseudobiznesmenów. Niestety, trudno o pokrzepienie, bo w wyborach nie startuje żadne ugrupowanie, które miałoby na względzie interesy mieszkańców. W każdym ugrupowaniu biznesmeni ci mają swoich ludzi, a nawet sami są tam członkami. Dlatego nie łudźcie się, że wybory coś zmienią. Nic nie zmienią – nauczyciele na wysokich stanowiskach nadal będą wykonywać polecenia biznesmenów, którzy sfinansują im kampanię wyborczą. W naszym mieście nie ma partii, w której interesie byłby spokój mieszkańców, bo każda widzi interes w takiej działalności. Jedynie co można zrobić – wziąć sprawy w swoje ręce. Zebrać ludzi, podpisy i walczyć o spokój w mieszkaniu, aż do skutku. Uderzyć też do mediów ogólnopolskich, regionalnych. Nie liczcie na żadnych radnych w tym zakresie, bo żaden z nich nie ma i nie będzie miał na was względu. Nawet teraz, podczas kampanii wyborczej mają was w d….

  16. haha ale jaja 😀
    macie ludzie problemy serio !
    pewnie skarżą się sami starsi ludzie, albo młodzież która jest samotna i woli nos trzymać w książkach. Dajcie se luz, i może zawitajcie w brooklynie – imprezki są tam naprawdę świetne ! dziś się wybieram 😉
    a ludzie starsi niech sobie przypomną siebie sprzed kilkudziesięciu lat 😉
    pozdrowienia dla wszystkich!

  17. Budowa tego bloku od początku była jedną wielką paranoją. Podziemny parking, odbieranie mieszkańcom i tak już licnych domów obok dużego kawałka zieleni i dostępu słońca. A teraz jeszcze to hałasujące i sikające w krzakach zabawowe towarzystwo! Ludzie piszmy jakąś petycję do władz miasta albo módlmy się żeby ten cały Brooklyn się w końcu zawalił.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj