In vitro nowoczesną formą ludobójstwa?

– Po wojnie miejsce skompromitowanej przez nazistów eugeniki zajęła genetyka, ale zbrodnicze założenia pozostały te same – takie przesłanie wypływa z filmu "Eugenika", którego przedpremierowy pokaz odbył się  w kościele NSPJ.

We wtorkowy wieczór ok. 40 osób zebrało się w salce pod kościołem NSPJ, by obejrzeć film "Eugenika w imię postępu". W pokazie wziął udział sam reżyser. Grzegorz Braun (ur. 1967) reżyser, publicysta, zdeklarowany monarchista, autor  takich dokumentów jak m.in. „Plusy dodatnie, plusy ujemne”, „TW Bolek”, tym razem wziął pod lupę podejmowane od XIX wieku projekty "ulepszania” gatunku ludzkiego, które od niewinnych rozważań teoretycznych przerodziły się jak w najbardziej rzeczywiste eksperymenty na ludziach leżące u podstaw eliminacji osobników słabych, chorych (choćby tylko z wadą wzroku), gorzej przystosowanych, jednym słowem "wybrakowanych". To właśnie eugenika (z gr. eugenes = dobrze urodzony), pseudo-nauka która narodziła się w USA, a która została ochoczo zaadoptowana na swoje potrzeby przez nazistów.

- reklama -

 

Autor przyznał, iż początkowo planował jedynie skupić się na udziale Polaków w kwestie eugeniczne, ale wraz z zagłębianiem się w temat uznał, że warto przedstawić sprawę szerzej i wzbogacił go o wątki międzynarodowe. Film z pewnością szokuje. Obok siebie zestawiono obrazki z hitlerowskiego obozu śmierci, na których gromadka małych dzieci obnaża przedramiona z wytatuowanymi numerami obozowymi, a buldożer pcha do dołu plątaninę nagich wychudzonych zwłok, z zaciszem naukowego laboratorium w którym lekarze pod mikroskopem dokonują implementacji komórek jajowych. Wszystko to przeplatane animacją w stylu "Włatcy móh". Czy postawienie między tym znaku równości to manipulacja, czy tylko wzmocnienie środków przekazu, zdania będą podzielone. To już każdy oceni sam.

 

W pierwszej części filmu autor przedstawia początki i historię projektów eugenicznych oraz główne postacie w nie zaangażowane. Drogę, jaką przeszła eugenika od dyskusji akademickich do jej realizacji w praktyce, np. sterylizacji niepełnosprawnych umysłowo, ograniczenia rozrodczości murzynów czy analfabetów. Jak się okazuje założenia eugeniczne popierali m.in. George Bernard Shaw, wynalazca telefonu Alexander Bell (poprzez postulowanie zabiegów mających na celu eliminowanie ludzi głuchych), a na polskim gruncie Tadeusz Boy-Żeleński. Szczytowym momentem rozwoju eugeniki było przejęcie jej zasad przez nazistowskie Niemcy, realizujące jej założenia w najbardziej zdegenerowanej formie.

 

Druga część filmu odnosi się już do czasów powojennych, kiedy to skompromitowana idea, jaką była eugenika przeobraziła się w genetykę. – Zmieniono źle kojarzącą się nazwę, ale założenia pozostają te same. Działania prowadzone pod płaszczykiem nauki na pierwszy rzut oka nie są tak drastyczne, natomiast ofiar jest dużo więcej, a eksterminacja odbywa się jeszcze przed urodzeniem człowieka – taką tezę stawia autor w odniesieniu do metody in vitro, jego zdaniem realizującej nadrzędne cele eugeniki. Z dokumentu wynika, że jedynie państwa katolickie postawiły tamę fali eugeniki. Kraje protestanckie przyjęły metody "ulepszania człowieka" bardzo chętnie.

 

 

 

 

 

Po projekcji uczestnicy mieli możliwość porozmawiania z Braunem. – Pomijając względy religijne czy ideologiczne, ci ludzie (lekarze i naukowcy pracujący nad in vitro – red.) zajmują się tym tylko dlatego, żeby mieć zagwarantowany zbyt na swoje usługi, brać pieniądze od państwa – mówił, obrazowo porównując do cukiernika, który wymusza na radzie miejskiej uchwały zapewniające sprzedaż dla wytwarzanych przez siebie ciastek. Dokumentalista dał się poznać jako przeciwnik totalitarnego modelu organizacji państwa i społeczeństwa, jakie jego zdaniem narzuca eurokołchoz, czyli Unia Europejska. Kontroli i zniewoleniu mogą służyć takie działania, jak chociażby egzaminy dla gimnazjalistów czy spis powszechny. – Jedyny wyjątek organizacji która nie zniewala to kościół katolicki, cudowna instytucja, ale to tylko dlatego, że nic nie narzuca i uczestniczy się w nim na zasadzie dobrowolności – stwierdził.

 

Spotkanie z Grzegorzem Braunem zorganizował raciborski klub Frondy. Wcześniej miały miejsca spotkania z Janem Pospieszalskim i Tomaszem Terlikowskim, na najbliższe miesiące Ryszard Frączek w imieniu Frondy zapowiada zaproszenie Wandy Półtawskiej i Stanisława Michalkiewicza. Film dokumentalny "Eugenika w imię postępu" będzie wyemitowany 14 maja o godz. 16.00 w TVP2.

 

/ps/

 

czytaj także: J. Pospieszalski: Nasz film aktem prawdy

                      "Chrześcijaństwo musi kojarzyć się z wielodzietnością"

- reklama -

15 KOMENTARZE

  1. – Jedyny wyjątek organizacji która nie zniewala to kościół katolicki, cudowna instytucja, ale to tylko dlatego, że nic nie narzuca i uczestniczy się w nim na zasadzie dobrowolności

    O KU*WA………….. Bez komentarza

  2. Ni zniewala bo już ……zniewoliła umysły masom! Teraz czerpie z tego profity! Posiada wszelakie dobra , grunty pałace, wszystko od…..zniewolonych , którym obiecano ……niebo! Nie orzą nie sieją a…..mają! To majstersztyk zniewolenia ! I pomyśleć ze całym majątkiem Chrystusa były sandały i kapota!

  3. czym plemnik lepszy od ledwo zapłodnionego jaja ? plemniik też żyje. znaczy jak kto trzepie konia codzień to jest ludobujcą tak rozumie? Ale ciemnogród i porąbana filozofia!!!! ciesze się że jestem ateistą

  4. Lepiej niech Kościół zajmie się pomocą kobietom, który straciły dziecko albo trzeba dokonać zabiegu usunięcia nieprawidłowego embrionu. Gdzie wtedy są gdy to wielkie życie z wielkim bólem matki ląduje do odpadów.
    Najlepiej zająć się wygodnym i stworzonym na polityczne zamówienie tematem. Radzę głośno zaprotestować przeciwko uznawaniu człowieczeństwa od jego wagi (nie wiem jak jest teraz, ale narodziny można zgłosić od 501gram).
    Jeszcze taka mała dygresja to właśnie społeczeństwo polskie, a dokładniej męska jego część populacji ma zdecydowanie gorsze perspektywy na poczęcie dziecka niż męska populacja innych europejskich krajów (myślę że szybciej będziemy potrzebować in vitro niż się dewotom wydaje, przecież istnieją już zabiegi w których nie ginie żaden embrion tylko te są drogie).

  5. Może radny pomyślałby o młodych małżeństwach, które starają się o dziecko jak im umożliwić dostęp do szerszego spektrum badań i leczenia, a nie osądzać już i tak doświadczone mocno kobiety.

  6. Co tu dużo dyskutować , kościelni, Mikołaja Kopernika chcieli spalić na stosie, musiał uciekać z Ojczyzny, opanowanej przez tych wszechwiedzących, działających w imieniu….Boga – tak twierdzą! Sa odwiecznym hamulcem postępu cywilizacyjnego i technicznego człowieka! Zresztą szkoda gadać i pisać!

  7. A żeby nikomu nie było do śmiechu ,świeta inkwizycja jest dalej jednym z ,,wydziałów,, Watykanu tyle, że teraz gówno mogą! Ostatnim jej szefem był ,chyba, nawet obecny ,,łącznik,, ludzkości z …..bogiem! Czy ludzie są az tak durni? Ano są, są bowiem ,,wybitni,, naukowcy- kreacjoniści,, którzy twierdzą, że bóg stworzył Swiat nie w siedem dni a ….w jeden!

  8. „Duchowieństwo — pisze Schiller (dla chrześcijaństwa, tego
    „szaleństwa, które skorumpowało świat”, mający równie mało estymy, jak
    Goethe, któremu „nauki Chrystusowe” nie wydawały się „nigdzie bardziej
    poniewierane niż w Kościele chrześcijańskim”, któremu protestantyzm
    jawił się jako „stek bredni”, a katolicyzm przypominał teatr, karnawał,
    „hokus-pokus”) — było od niepamiętnych czasów podporą władzy
    królewskiej i musiało nią być. Złote czasy duchowieństwa i królów
    przypadały zawsze na czas zniewolenia umysłów — i duchowni, i
    monarchowie zbierali żniwo głupoty i nonsensu”.
    Podobnie dzieje się obecnie w naszej Ojczyżnie! Mamy radio Maryja ,nawołujące do najczarniejszych stron katolicyzmu!Polak judzony na Polaka – b e z k a r n i e!

  9. Książka Andrzeja Rodana „Największe zbrodnie Kościoła” to lektura
    wstrząsająca, niezwykle interesująca praca o niesamowitych zbrodniach
    Kościoła katolickiego, która powinna stać się lekturą obowiązkową dla
    każdego! Andrzej Rodan to najwybitniejszy polski krytyk Kościoła, albo
    – jak uważa Krk – diabeł we własnej osobie. Jednakże autorem nie
    powoduje nienawiść, lecz gniew w obliczu tych funkcjonariuszy Pana
    Boga, którzy mordowali w Jego Imię, nadużywali i nadal nadużywają
    teologii moralnej ku większej finansowej chwale swojej watykańskiej
    firmy.
    – „Największe zbrodnie Kościoła” to błyskotliwość stylu,
    fascynująca analiza historyczna, odkrywanie nowych faktów. Trzyma w
    napięciu niczym powieść kryminalna!
    – Największe zbrodnie Kościoła to szok! Tylko dla ludzi o silnych nerwach!

  10. Z duchowieństwem jest jak z lekarzami, nikt nie chce zadzierać bo……w pierwszym przypadku można stracić …..niebo, a w drugim zdrowie! I w obu przypadkach są oni tak solidarni, że można im……skoczyć na……kant……

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj