Psy paskudzą i straszą na ścieżkach rowerowych

Robertowi Myśliwemu nie podoba się, że na ścieżkach rowerowych wyprowadzane są psy bez kagańca i smyczy. Jego zdaniem czworonogi nie tylko "ozdabiają" ścieżki odchodami, ale są też zagrożeniem dla bezpieczeństwa.

Myśliwy zwrócił uwagę na ten problem na ostatniej sesji rady miasta. Zaobserwował, że właściciele psów spacerujący ze swymi pupilami po ścieżce na Ostrogu nie bardzo przejmują się sprzątaniem po nich. Zwrócił ponadto uwagę, iż psy są wyprowadzane bez smyczy i kagańca, a to stwarza zagrożenie dla rowerzystów i biegaczy. – Są pieski fajne, ale są też niebezpieczne. Jadący rowerzysta lub biegnący człowiek jest elementem prowokującym dla takiego psa – stwierdził dodając, iż zapewnienia właściciela o miłym usposobieniu jego zwierzaka bynajmniej na niego nie działają uspokajająco.

- reklama -

 

W odpowiedzi na interpelację prezydent poinformował, że ścieżki są budowane z myślą, by służyły wszystkim. Także spacerowiczom. Przyznał jednak, iż o ile uprawiający tam jogging nie stwarzają kłopotu dla rowerzystów, to już mogą go stwarzać spacerujący z psami. – Wynika to z pewnej kultury. Powinni po psach sprzątać i wyprowadzać je na smyczy – skomentował. Dodał, że jeśli zjawisko będzie się powtarzać, to zastanowi się nad zakazem wprowadzania psów na ścieżki, gdyż wokół nich jest tyle terenów trawiastych, że nie ma problemu by zwierzęta tam były wyprowadzane.

 

Zarówno Lenk, jak i Myśliwy, podzielają pogląd, iż zakaz to ostateczność i woleliby go uniknąć. Zdaniem radnego rozwiązaniem byłoby postawienie w paru miejscach dozowników z woreczkami na psie odchody oraz odpowiednie oznakowanie, że można spacerować po ścieżce z psem, jeśli jest on w kagańcu i na smyczy. Miasto wkrótce zamierza postawić w wybranych punktach miasta cztery dyspensery w woreczkami, jeden pozostaje w zapasie. – Jeśli będzie trzeba, wiosną ten zapasowy postawimy na Ostrogu w pobliżu ścieżek – zapewnił Mirosław Lenk.

 

/ps/

- reklama -

11 KOMENTARZE

  1. Nie lubię Myśliwego ale pierwszy raz ma rację. Psy bez kaganców a ich właściciel idzie sobie beztrosko 100 metrów dalej i pali fajkę. A straż miejska siedzi i zawija……. w sreberka.

  2. Tez jestem za podatkiem od posiadania psa. Sama mam psa i zapłaciłabym, gdyby tylko pieniądze poszły na sprzątanie miasta. Biegające psy bez smyczy w środku miasta też mnie denerwują. IInna sprawa, która mnie wkurza zawsze to rowerzyści na chodnikach, którzy z dużą prędkością przejeżdżają koło mnie i psa. Co z tego że pies na smyczy ale może w każdej chwili wejść prosto pod rower i tragedia gotowa. Psami na ścieżkach nikt się nie zajmuje tak samo jak nikt nie zajmuje się rowerzystami na chodnikach.

  3. Z punktu prawnego artykuł a własciwie przedstawiona w nim dyskusja jest niejasna, gdyż zgodnie z nowymi przepisami ruchu drogowego przebywanie pieszego na [b]ścieżce rowerowej[/b] jest wykroczeniem. Natomiast rowerzysta korzystający w określonych przypadkach z chodnika musi ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Tak samo jest gdy ściężka przeznaczona jest dla rowerzystów i pieszych (odpowiedni znak). Prawną interpretację w tych sprawach można znależć w internecie. Sposoby wyprowadzania psów też są prawnie unormowane. Dlatego wobec tych przepisów nie bardzo rozumiem przedstawionej w artykule dyskusji odnośnie korzystania psów, pieszych (biegaczy) ze ścieżek rowerowych. Czyżby w Raciborzu przepisy o ścieżkach rowerowych (takie sformułowanie użył radny i do nich się odnoszę) nie obowiązywały? Myślę, że autor artykułu napisze wyjaśnienie w tej sprawie.

  4. Co w tym jest niejasnego? Przepisy sobie, a życie sobie i potem rodzią się problemy. Ściezki na wałach są dla rowerzystówi pieszych. Tak wynika z oznakowania. Tyle że piesi wchodzą na nie ze swoimi pupilami, które srają na kostkę Trawińskiego i nikt tego nie sprząta. Poza tym czworonogi latają sobie bez smyczy i kagańca puszczając się od czasu do czasu za rowerzystrą lub biegaczem, a właściciele krzyczą z daleka, że „piesek (40 kg żywej wagi) jest spokojny jak motylek i nic panu nie zrobi!” Postulat radnego jest jasny: 1. dozowniki z torebkami na psi kał na wlocie i wylocie ścieżki, 2. Oznakowanie w tych samych miejscach o zakazie wyprowadzania psów bez smyczy i kagańca! – Co w tym trudnego do zrozumienia „rowerzysta”?

  5. To nie psy są winne, karać należy nieodpowiedzialnych właścicieli. Pan/pani powininni myśleć za swojego pieska. Nie obwiniajcie zwierząt za głupotę właściciela.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj