Wielkie rozczarowanie, Unia żegna się z Ligą Mistrzyń

    Nie udało się odrobić piłkarkom Unii strat z pierwszego meczu z tureckim Konakiem. Mimo niezłej pierwszej połowy i kilku znakomitych sytuacji piłka nie chciała wpaść do tureckiej bramki i zakończyło się bezbramkowym remisem.

     

    - reklama -

    Konak rozpoczął mecz z nastawieniem: nie stracić bramki. Turczynki broniły wysokim pressingiem, zmuszając piłkarki Unii do rozgrywania piłki przez obronę i dalekich podań do napastniczek pod pole karne z pominięciem drugiej linii. Mimo agresywnej obrony unitkom udało się w pierwszych minutach dwa razy przedrzeć prawą stroną i dograć pod bramkę. W 9 minucie powinno być 1:0 ale po ładnej, szybkiej zespołowej akcji w sobie tylko znany sposób uderzenie z bliska Patrycji Wiśniewskiej wybroniła bramkarka gości. Jakimś cudem nie padła również bramka w 13 minucie, kiedy to zza pola karnego uderzała Anna Żelazko. Trzecia stuprocentowa okazja miała miejsce na 4 minuty przed przerwą, kiedy to Chinasa głową uderzyła piłkę obok słupka opuszczonej tureckiej bramki. Turczynki mogą mówić o sporym szczęściu, gdyż równie dobrze mogły przegrywać 3:0.

    W drugiej części meczu Konak zagrał jeszcze agresywniej w obronie próbując sił w kontratakach. Mimo prób unitki biły głową w turecki mur,  a zniecierpliwieni kibice co rusz spoglądali na zegarki, ile czasu jeszcze zostało na strzelenie upragnionej bramki. Zawodniczki Konaka umiejętnie się jednak broniły, spowalniając grę i kradnąc cenne sekundy w licznych, przeważnie teatralnych upadkach. A że sędzina z Hiszpanii nader często dawała się na to nabierać, przyjezdne wykorzystywały jej łaskawość wylegując się na murawie. Nic nie dały unitkom ani przeprowadzane zmiany, ani wrzutki z rzutów rożnych i wolnych w pole karne. Natężenie tureckich zawodniczek przypadające na metr kwadratowy powierzchni sprawiało, iż piłki przeważnie padały ich łupem. Próbowały jeszcze Chinasa i Wiśniewska, jednak bez rezultatu i po ostatnim gwizdku to kilkuosobowa, głośna grupka kibiców znad Bosforu cieszyła się z wyniku. Szkoda, bo Konak był jak najbardziej do ogrania.

     

    W pierwszym meczu Konak zwyciężył 2:1, wynik 0:0 promuje do dalszej gry Turczynki.

     

    1/16 finału Ligi Mistrzów kobiet

    17 października 2013 (czwartek) godz. 14.00, stadion OSiR ul. Zamkowa 4

    RTP Unia Racibórz – Konak Belediyesi GSK 0-0

    Unia: 1. Katarzyna Jankowska – 4. Hanna Konsek, 16. Gabriela Grzywińska, 2. Natasza Górnicka, 11. Donata Leśnik – 5. Ewelina Kamczyk (73, 74. Daria Kasperska), 10. Anna Żelazko (65, 77. Emilia Zdunek), 18. Marta Mika, 8. Natalia Chudzik – 15. Gloria Chinasa Okoro, 66. Patrycja Wiśniewska.

    Konak: 1. Fatma Şahin – 4. Didem Taş, 13. Sıbel Duman, 23. Esra Erol, 3. Didem Karagenç – 77. Sevgi Çınar (90, 83. Eylül Elgalp), 10. Yaşam Göksu, 25. Raluca Sârghe, 27. Cansu Yağ, 18. Cosmina Duşa – 9. Gamze İskeçeli (75, 6. Gülbin Hız).

    żółte kartki: Mika, Chudzik – Sârghe.

    sędziowała: Elia Martínez (Hiszpania). 

     

    Paweł Strzelczyk

    - reklama -

    6 KOMENTARZE

    1. To kąpromitacja UŁEFY!! Tórecki zespuł powinien być dysk-walifikowany. UŁEFA zakazóje rasizmu na stadionach, reklamowania bók-macheróf i alkocholu. A Tórecki zespuł reklamuje Alkochol bo nazywa się Koniak. Walkower dla Ónii być powinien…

    2. Na słabszą drużynę nie mogły trafić. Czas podjąć męską decyzję i zrezygnować ze sponsoringu drużyny i prowadzenie tego klubiku.. Zaoszczędzone pieniądze przekazać na szkolenie młodzieży w innych dyscyplinach. Przyniesie to zapewnw lepszy skutek.

    3. Mamy fajne dziewczyny, ale niestety samych siebie nie przeskoczą. Też uważam, że trzeba sobie dać spokój z damską piłką w Raciborzu i zająć się inwestowaniem w młodzież.

    KOMENTARZE

    Proszę wpisać swój komentarz!
    zapoznałem się z regulaminem
    Proszę podać swoje imię tutaj