Awantura o zbiornik w powiecie. Czy karmią nas kłamstwami?

Co Racibórz może zyskać na budowie zbiornika Racibórz Dolny? Dlaczego trudno dziś mówić o wykorzystaniu potencjału Odry w Raciborzu? Czy jesteśmy przygotowani do powodzi porównywalnej do tej z 1997 roku? Zachęcamy do lektury.

Obrady radnych powiatu gospodarczego mało kiedy obfitują w emocje, stąd wyjątkowość ostatniego posiedzenia komisji rozwoju powiatu gospodarczego, które aż skrzyło się od wykrzyknień, tyrad i peror. Ich źródłem i przyczyną stali się zaproszeni na posiedzenie goście – Wojciech Paszenda z RZGW w Gliwicach oraz przedstawiciele Raciborskiej Hałaburdy Paweł Żółciński i Grzegorz Pinior. Temat: zbiornik Racibórz Dolny i Odra.

Przewodniczący komisji Leonard Malcharczyk strzelał pytaniami jak z pepeszy: na jakim etapie znajdują się prace przy budowie zbiornika? czy zbiornik może być mokry? po jakich drogach hiszpański Dragados będzie organizował transport? czy w regionie powstaną nowe miejsca pracy? czy w razie powodzi przed 2017 rokiem Racibórz będzie bezbronny? jaka będzie wartość dodana inwestycji i czy w ogóle będzie? czy powstaną nowe miejsca pracy dla mieszkańców regionu i czy lokalne firmy będą pracować przy budowie zbiornika?


W posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego wzięli udział członkowie Raciborskiej Hałaburdy Kajakowej Jooonyyy. Na zdj. (od lewej): Paweł Żołciński i Grzegorz Pinior). Powiat Raciborski – zbiornik – Odra – zdjęcia>>>

- reklama -
Przedstawiciel RZGW odpowiadał, że prace idą zgodnie z planem: zbiornik powinien zostać oddany do użytku 9 stycznia 2017 roku, obecna infrastruktura przeciwpowodziowa zostanie zdemontowana w niezbędnym zakresie dopiero wówczas, gdy gotowa będzie nowa, a nowe miejsca pracy… To już leży w gestii wykonawcy. Podobnie jak wybór dostawców i podwykonawców dla zlecenia. – Mógłbym odwrócić pytanie: czy w Raciborzu są firmy, które wytwarzają podbudowę filtracyjną albo palowanie żwirowe? – odpowiedział radnemu W. Paszenda. Starosta Adam Hajduk dodał, że obowiązuje gospodarka wolnorynkowa i narzucanie wykonawcy inwestycji pracowników jest niemożliwe. Radny Malcharczyk oponował, podjąc przykład rozbudowywanej elektrowni Opole, gdzie już dzisiaj ludzie znajdują pracę. – Tej inwestycji [budowy bloków energetycznych w Opolu – przyp. red.] jeszcze nie ma, więc nie mówmy, że ktoś z Opolszczyzny już znajduje pracę. Poza tym te bloki będzie budować Rafako, czyli ludzie z Raciborza a nie z Opola. – Czyli podsumowując, budowa zbiornika Racibórz Dolny nie przyniesie żadnej wartości dodanej dla mieszkańców powiatu raciborskiego… – skwitował wypowiedzi starosty i przedstawiciela RZGW w Gliwicach Leonard Malcharczyk. Ostatecznie komisja postanowiła skierować zapytanie do Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu, który miałby zainteresować wykonawcę zbiornika siłami drzemiącymi w lokalnym rynku pracy.

Naprawdę gorąco zrobiło się, gdy głos zabrali przedstawiciele Raciborskiej Hałaburdy, którzy zostali zaproszeni przez radnego z uwagi na ich pomysły na "otwarcie" Raciborza na Odrę. Grzegorz Pinior przekonywał, że jakakolwiek dyskusja nie ma sensu dopóki nie pojawią się konkretne informacje na temat tego, jak zmieni się specyfika dorzecza Odry po wybudowaniu zbiornika i – co za tym idzie – jak zmieni się życie Raciborza po wybudowaniu obiektu. – Zbiornik nie będzie tylko i wyłącznie tarczą. Nie możemy usypiać czujności raciborzan, bo pogoda jest nieprzewidywalna. Jeśli w kółko będą powtarzane zapewnienia o absolutnym bezpieczeństwie przeciwpowodziowym, które zbiornik ma zagwarantować, to może dojść do sytuacji takiej, jak w 1997 roku, kiedy woda płynęła równo z wałami, a ludzie przechadzali się i nikt nawet nie myślał o tym, żeby ratować swój dobytek – mówił Pinior.

Zdaniem Adama Hajduka sytuacja dziś jest daleko lepsza od tej z roku 1997 roku, kiedy nie było odpowiedniego systemu monitorowania. – Dzisiaj informacje są na bieżąco i bardzo dokładnie przekazywane. To fachowcy podejmują decyzję, czy będzie ewakuacja, czy nie. Dzisiaj wiemy, kiedy ją ogłosić, ponieważ ta wiedza jest dostępna – mówił starosta.


Starosta Adam Hajduk twierdzi, że ochrona przeciwpowodziowa dziś i w 1997 roku to "niebo a ziemia". Powiat Raciborski – zbiornik – Odra – zdjęcia>>>

Grzegorz Pinior nie ustępował i wskazywał na kompletną dezinformację dotyczącą sposobu działania budowanego zbiornika. – Przy tak dużej inwestycji musi powstać centrum informacji, gdzie każdy będzie mógł przyjść i dowiedzieć się, jak to będzie wyglądało (…) Przecież jak będą robić zrzuty wody, to będzie trzeba umocnić brzegi rzeki – de facto Odra Miejska będzie musiała stać się budowlą hydrotechniczną, co na zawsze zmieni charakter rzeki w mieście. Korzyści z budowy zbiornika odniesie wiele miast, głównie Wrocław, ale koszty poniesie tylko Racibórz. Dlatego moim zdaniem inwestor w ramach rekompensaty powinien wybudować w Raciborzu bulwary nadodrzańskie – mówił członek Raciborskiej Hałaburdy i jeszcze raz wskazał na konieczność udostępnienia informacji na temat budowy zbiornika.  Ostatecznie, po długich debatach, radni zgodzili się na wystosowanie do RZGW w Gliwicach wniosku o przedstawienie wizualizacji i makiety dot. budowy zbiornika Racibórz Dolny, która mogłaby zostać przedstawiona społeczności powiatu raciborskiego (najlepiej w formie stałej ekspozycji na Zamku Piastowskim w Raciborzu).

Ponadto G. Pinior proponował zaprosić do powiatu raciborskiego przedstawicieli Nysy, która posiadała zbiornik w czasie powodzi z 1997 roku, a mimo to miasto o włos uniknęło całkowitej zagłady. Ponadto, wracając do kwestii otwarcia Raciborza na Odrę, mówił o specyfice rzeki w Raciborzu, której wartki nurt uniemożliwia np. otwarcie na miejscu wypożyczalni kajaków (lepiej myśleć o łodziach motorowych). Pinior oponował przeciwko nazywaniu pomysłów na zagospodarowanie Odry w Raciborzu "motorem napędowym" dla lokalnej gospodarki. Jego zdaniem korzyści bardziej byłyby odczuwalne na miejscu, choć gdyby – co sugerował radny Malcharczyk – pojawiła się możliwość kursowania statków wycieczkowych z Koźla do Ostravy, to Racibórz rzeczywiście mógłby zyskać na tym dodatkowo.

Opisane w tekście obrady powiatowej komisji rozwoju gospodarczego odbyły się 18 października 2013 roku.

/Wojciech Żołneczko/
——————————————————————————————————————–
Polecamy również:

Kajakarze pytają: Po co nam Odra?

W ostatnim czasie z różnych względów głośno zrobiło się o Odrze. To dobrze. Rzeka była dotąd postrzegana jako coś niepotrzebnego dla poczucia komfortu życiowego w Raciborzu – tekst Grzegorza Piniora.

Wycinka drzew: Prezydent zdradza szczegóły decyzji

Oświadczenie prasowe magistratu w sprawie trwającego w urzędzie miasta w Raciborzu postępowania dotyczącego wydania zezwolenia na usunięcie drzew porastających skarpy prawego i lewego brzegu Odry.

Władze Raciborza odwracają się do Odry plecami

Rząd Polski skupiając się na ochronie przeciwpowodziowej wypaczył unijną dyrektywą wodną. Konieczne są poprawki, które dają szansę na usprawnienie żeglowności na rzece Odrze a nawet budowę kanału Odra – Dunaj.

——————————————————————————————————————– 

Podziel się informacją lub napisz własny  artykuł na forum.
Dodaj Temat na:   
forum.raciborz.com.pl

Dodaj!

——————————————————————————————————————-

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. @lolo – co mu się chce? Radny pyta o miejsce pracy, jakby nie znał zasad przetargów i zatrudnienia przez firmy- masakra i tacy decydują o tym mieście. A ten co pyta o bulwary , to chyba sam jakiś projekt wymyślił i na raciborskich stronkach opublikował. – Jedna wielka farsa, tylko się kompromitują.

  2. Farsa to jest z tego powodu że Lenk chce wycinki drzew i on wszystko zainicjowal . RZGW dopiero po oficjalnym pismie Lenka wystąpiło o wycinkę .Prawdopodobnie nie było tylko tego pisma ale także ustne uzgodnienia między Lenkiem i RZGW i wtedy szczegóły mogły zostaly uzgodnione ..Musi mieć w tym ktoś lub jakaś grupa jakiś interes skoro zależy im na wycince take wielkiej liczby drzew a przytaczane argumenty są absurdalne.Zastanawiające jest że długo RZGW nie chciiało ujawnić roli Lenka w całej sprawie i bało się powiedzieć wprost że dostali wniosek Lenka o wycinkę już w listopadzie 2012 r..Argumenty o kajakarzach i o sprawach przeciwpowodziowych kupy się nie trzymają .Bo te drzewa nie mają żadnego wpływu na ochronę przeciwpowodziową. a kajakarzom nie tyle że nie przeszkadzają to własnie są potrzebne .Dlatego kajakarze tak ostro reagują bo nie mogą pogodzić sie z planowaną dewastacją Odry i wycinką 600 drzew Jeżeli dojdzie co do czego są jeszcze inne argumenty które mogą zostać ujawnione w odpowiednim momencie które mogą pokazać czarno na białym zakłamanie odpowiednich ludzi .

  3. Naprawdę masz się czym chwalić! Argument, że sytuacja jest dużo lepsza, niż w 1997 roku nie jest żadnym argumentem! To prawie 20 lat minęło już i trudno, żeby nazwyać sukcesem fakt, że od tamtej pory nie jest gorzej!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj