Wywiad z Dawidem Wacławczykiem – kandydatem na prezydenta

Chciałbym, aby zaczęto wreszcie działać w oparciu o myślenie strategiczne.

Leszek Iwulski: Nie jest Pan nowicjuszem, jeśli chodzi o pańską działalność pozarządową. Za panem 4 lata doświadczeń jako radny. Gdzie widzi Pan największe zagrożenia dla miasta i jak zamierza Pan im przeciwdziałać?

- reklama -

 

 

Dawid Wacławczyk: Największą bolączką Raciborza jest szybki spadek liczby mieszkańców i odpływ młodych ludzi. Proces depopulacji jest co prawda zjawiskiem ogólnopolskim, ale z danych GUS wynika, że w Raciborzu przebiega on szybciej niż u sąsiadów. A to generuje inne zagrożenia: zastój na rynku nieruchomości, i degradację rodzimego handlu. Zmniejsza się liczba transakcji, a za tym miejsc pracy.  To zaś wiąże się z kolejnym zagrożeniem – eurosieroctwem. Ludzie młodzi są zmuszeni do emigracji, w mieście zostawiają swoje dzieci, partnerów i rodziców. To ogromny koszt społeczny. Martwi mnie także kiepska kondycja społeczeństwa obywatelskiego. Jest coraz mniej inicjatyw oddolnych, od kilku lat nie powstają nowe stowarzyszenia, fundacje. Trzeci sektor, a także duch przedsiębiorczości słabnie. Według mnie Racibórz pogrążył się takim chocholim tańcu. Uważam, że jedynym rozwiązaniem tych problemów jest powstanie nowych, lepszych jakościowo miejsc pracy. Racibórz nie ma problemu z bezrobociem w sensie statystycznym, ale ze stworzeniem miejsc pracy, które w perspektywie czasu będą wiązać się z możliwością awansu zawodowego i dobrymi zarobkami. I dlatego z jednej strony musimy dbać o istniejących w mieście przedsiębiorców, a z drugiej zrobić wszystko, by sprowadzić do miasta nowy biznes. Podstawą jest wykreowanie nowych terenów inwestycyjnych i zaoferowanie ich inwestorom. Zaznaczam, iż nie wierzę w objawienie się jednego zachodniego koncernu, który zlikwiduje nasze problemy. Widzę raczej miejsce dla kilkunastu nowych zakładów, zatrudniających po 100 – 200 osób. Z drugiej strony przykład Eko – Okien pokazuje, że jest tu miejsce także dla dużych zakładów. Stawiam pytanie: dlaczego pozwoliliśmy na emigrację tej firmy z Raciborza? Żeby to zmienić, trzeba zupełnie zmienić optykę myślenia. Sytuacja, w której nasze kompleksy każą nam myśleć, że nie możemy umówić się z prezesem dużej firmy nawet na kawę, od razu nas skreśla. Musimy umieć przeskoczyć tę poprzeczkę. Oprócz tego musi istnieć płaszczyzna, na której młodzi ludzie będą mogli się realizować, gdzie będą mieli możliwość spełnienia swoich aspiracji pozazawodowych. I dlatego będę wspierał działalności trzeciego sektora.

 

Co będzie priorytetem, jeśli chodzi o zmiany w mieście, jeśli uzyska Pan zaufanie wyborców?

 

Tak jak powiedziałem wcześniej, kluczem jest zmiana myślenia osób, które zarządzają miastem. Nie  chodzi o zmiany personalne, a mentalne. Trzeba zmienić myślenie skoncentrowane na perspektywie jednej kadencji na myślenie długofalowe, strategiczne. Trzeba zapomnieć na chwilę o inwestycjach, których głównym celem jest rozrywka. Musimy skupić się na budowie nowych lepszych miejsc pracy, a dopiero później dbać o wynik wyborczy za pomocą inwestycji, które mają dać ludziom przyjemność i  rozrywkę. Chodzi o kolejność działań: najpierw uzbrajanie terenów inwestycyjnych, a później fontanny i skwery. Nie możemy bać się sukcesu. Lepiej zaryzykować i przeznaczyć pieniądze na stworzenie agencji, która ma pozyskiwać inwestorów niż wystrzelać je w fajerwerkach na Dni Raciborza. Po drugie trzeba wprowadzić nową krew do tych zardzewiałych już struktur. Trzeba wprowadzić do samorządu większą liczbę przedsiębiorców i menadżerów. Ludzi, którzy potrafią myśleć inaczej niż dawni nauczyciele i urzędnicy żyjący z ciepłych etatów. Po trzecie musimy wprowadzić do urzędów młodych ludzi i to na stanowiska wyższe niż stażysta za 1200 zł. Muszą dostać się do Urzędu Miasta, do RCK- u, OsiR-u, do PK. Młodzi raciborzanie są dziś dyrektorami… ale w Kuźni Raciborskiej, gdzie Domem Kultury kieruje Michał Fita, czy w Nędzy, gdzie dyrektorką GCK-u jest Asia Dwornik. Nie ma ich w naszych jednostkach. Do struktur miasta trzeba wprowadzać młodych ludzi wykształconych po roku 1989. Oni mają nową świadomość, pasję, energię. Po czwarte musi się zmienić styl sprawowania władzy. Dla prezydenta kluczem ma być poszukiwanie inwestorów, a nie brylowanie po kinderbalach i  zabieganie o głosy. Prezydent ma biegać po targach i gabinetach prezesów, a nie po Oborze w biegach przełajowych.

 

 

Idzie Pan do wyborów z nie byle jakim zapleczem politycznym. Jak chce Pan rozegrać kartę Prawa i Sprawiedliwości w tej rozgrywce?

 

Rzeczywiście jestem kandydatem zjednoczonej opozycji. To koalicja na szczeblu lokalnym, połączyła ludzi którzy się znają, potrafią współpracować ze sobą i szanują swoją odrębność. Jestem wdzięczny Prawu i Sprawiedliwości, że potrafiło zaakceptować bezpartyjnego samorządowca i wesprzeć jego kandydaturę. Poza tym mówię trochę z perspektywy człowieka, który kiedyś był wyborcą Platformy Obywatelskiej, a dzisiaj należy do zawiedzionych rządami tej partii. To partia władzy i spijania fruktów, a nie przedsiębiorców i ludzi czynu. Poza tym PiS ma dobre zaplecze eksperckie, jeśli chodzi o samorząd. Czytałem i wiem, że ma naprawdę dobry program samorządowy. To partia, która odważnie mówi o lokalnej gospodarce – np. o budowaniu gminnych galerii dla lokalnych przedsiębiorców. Skoro możemy mieć swój targ, dlaczego nie możemy mieć swojej galerii? Dlaczego musimy oddawać nasze pieniądze w ręce korporacji, które wysysają je poza Racibórz? Jest wiele spójnych elementów między tym programem a moimi propozycjami. Przykładem niech będzie np. postawa senator Izabeli Kloc, która bardzo pozytywnie oceniła mój program, a sama ma wiele pomysłów i rozważań dotyczących Polski lokalnej. Liczę na to, że ta współpraca zaowocuje po wyborach. Stąd również moje poparcie dla Tomasza Kusego do sejmiku. To energiczny człowiek, biznesmen. A w sejmiku po prostu musimy mieć swoich radnych. Już zbyt długo nasz subregion jest spychany na margines. W oparciu o polityków krajowych, wojewódzkich musimy lobbować i dbać o swoje interesy. Zaznaczam, że jako prezydent będę rozmawiać i współpracować z każdym bez względu na jego legitymację partyjną, jeśli tylko będzie miał dobre pomysły dla Raciborza.

 

Panie Radny jest Pan kojarzony zarówno ze światem kultury, jak i lokalną przedsiębiorczością. Które z elementów doświadczenia chce Pan przemycić do zarządzania miastem?

 

Czuję się przede wszystkim przedsiębiorcą. I dlatego chciałbym, aby zaczęto wreszcie działać w oparciu o myślenie strategiczne. Chciałbym, by w UM najpierw zaczęto robić analizy ekonomiczne, a później w oparciu o nie podejmować decyzje. Dziś decyzje opierane są o sufit, powietrze i nadzieję na reelekcję. Przedsiębiorcy są niezależni i pilnują interesów, a nie tego jak wyglądają słupki popularności. Natomiast kulturę chciałbym wykorzystać jako element promocji miasta. To nie mają być igrzyska, ale narzędzie, dzięki któremu będziemy bardziej rozpoznawalni na zewnątrz. Kultura ma przyciągać turystów. A maszyna, której na imię turystyka – ma po prostu przynosić nam zyski.

 

Jak zamierza Pan walczyć z depopulacją, którą już wcześniej zidentyfikował Pan jako główne zagrożenie dla regionu?

 

Tak jak mówiłem wcześniej, musimy tworzyć lepsze jakościowo miejsca pracy. A zadaniem samorządu jest tworzyć warunki dla powstawania takich miejsc pracy. Najpierw przemysł, biznes, inwestycje, a później radości i uciechy. Weźmy kwestię sporu o kształt inwestycji na śródmieściu. Obecna władza chce, by najpierw zająć się placem Długosza. Ja wolę w pierwszej kolejności zainwestować w ulicę Długą, bo tam jest miejsce na biznes i miejscowy handel. Tam stoją puste lokale, gdzie mogą być biura, sklep, kawiarnie, restauracje. Jeśli najpierw zajmiemy się placem Długosza, to będzie nam wszystkim miło i przyjemnie, ale nowych miejsc pracy z tego nie przybędzie. Zwróćmy uwagę na pewną pułapkę demokracji. Niestety w wyborach lokalnych głosują tylko obecni, a nie ci którzy wyjechali, którzy są w Londynie, w Warszawie. Władza nie myśli strategicznie, bo nieobecni nie głosują. A tym, którzy zostali funduje się rozrywkę zamiast miejsc pracy. Idąc tym tropem, wkrótce zostaną tu tylko urzędnicy. Trzeba działać we właściwy sposób. Weźmy politykę wobec seniorów. Obecna władza przymila się seniorom wręczając im ulgi na operetki i do Aqua Parku. To jest diabelnie łatwe, zwłaszcza jeśli robi się to nie ze swoich pieniędzy. A ja mówię, że dużo trudniej zadbać o to, by ich dzieci i wnuki mogły tu mieszkać, by zrobić im zakupy, pójść do apteki, pomóc w domu i podwieźć na ten basen. Nikt nie mówi o tym, że ludzie starsi pozbawieni opieki swoich dzieci, to nie tylko ich osobisty dramat, ale koszt, którego nasza gmina nie wytrzyma chociażby finansowo. I dlatego mówię rzecz niepopularną: najpierw zadbajmy o dobre miejsca pracy, a później o rozrywkę.

 

Wszyscy kandydaci są zdania, że ekologia jest jednym z najważniejszych zagadnień dla rozwoju miasta. Jaki ma Pan pomysł w tej materii?

 

Poważnie myślimy nad ekologią. Mam w drużynie Mariusza Marchwiaka, który jest specjalistą od spraw energetyki. Jest wydawcą profesjonalnego pisma zajmującego się tą tematyką „Nowa Energia” i organizatorem konferencji dla branży energetycznej Stąd mam krytyczny stosunek do aktualnych działań władz, jeśli chodzi np. o energię odnawialną. Jest robione stanowczo za mało. Trzeba przejść od słów do czynów. Trzeba realnie działać, a nie kręcić się wokół certyfikatów i konkursów piosenki ekologicznej. Zamiast kazać gonić straży miejskiej babcię, która pali 10 kg liści, trzeba podłączyć kamienice w śródmieściu do ciepła miejskiego i wymienić oświetlenie drogowe na LED-y. Trzeba przy inwestycjach miejskich stosować takie rozwiązania jak pompy ciepła. Trzeba zaryzykować i przeprowadzić badania dotyczące możliwości wykorzystania źródeł geotermalnych. Jako prezydent będę chciał stworzyć pierwszą w Polsce komunalno – spółdzielczą farmę fotowoltaniczną, by każdy mieszkaniec mógł zainwestować i produkować dla siebie energię. Miasto musi wziąć na siebie logistykę. To nie jest mrzonka, ale odważny, realny pomysł. A jeśli kiedyś dojdzie do zalania zbiornika Racibórz Dolny, będziemy myśleć o wykorzystaniu energii wodnej.

 

- reklama -

31 KOMENTARZE

  1. Panie Wacławczyk.
    Jak oglondam na BIP-e Pana oświadzczenia majontkowie to jasno wynika że Pan nie ma ani złotówki na koncie. Jako radny opuścił Pan przez trzy miesiące komisje i sesje Rady Miasta bo Pan zwiedzał Azję przez trzy miesiące za jakie pieniądze z zerowym kontem.. Ostatnie oświadczenie majątkowe wykazywał Pan z zerowym kontem i nagle ogromne bilbordy, plakaty, banery. Jako mieszkaniec tego miasta zainteresuję tymi kosztami prokuraturę aby przedstawiła ukryte lub nie finansowe pokrycia NaMu.

  2. Chłopie, Ty się najpierw dowiedz co znaczą słowa „Komitet Wyborczy” i co to znaczy finansowanie kampanii wyborczej. Myślisz, że jak w całej Polsce wiszą bilboardy Tuska, to znaczy, że tu Tusk płaci ze swojej wypłaty? Hahahahaha…

  3. do Orlen
    Rzeczywiście, Tusk, ani Lenartowicz nie płaca za swoje plakaty i reklamy, tylko to MY za nich płacimy – finansowane są bowiem ze środków które partie dostają ze środków publicznych, czyli naszych podatków. A pozostałe Komitety muszą rozliczyć się swoich środków.

  4. Dziękuję panie Dawidzie że widzi Pan problem niskiej emisji w mieście i bardzo zanieczyszczonego powietrza jakim oddychamy w Raciborzu. Pana plany likwidacji niskiej emisji i podłączania budynków do miejskiej sieci ciepłowniczej uważam za jedne z najważniejszych jakie powinno się w mieście zrealizować i to jak najszybciej bo my tu zginiemy w tym zatrutym mieście.

  5. Cieszę się że radny Waclawczyk widzi jak mamy miasto zasnute spalinami Mam nadzieję że gdy radny Pan Dawid wygra wybory na co liczę to wywiąże się z obietnicy i zlikwiduje kominy kopcące nad Raciborzem bo mamy takie zadymione spalinami miasto że co nam po H2O jak musimy takim sy ..em oddychać.

  6. Racja.Mieszkam na ulicy K Miarki a siostra na ulicy obok. Na mojej ulicy i na siostry mamy niezły grill tylko że nie z grila jest smród ale z tego co ludzie palą na około w piecach.Czas z tym zrobić porządek skoro ci obecni rządzący tego problemu wogóle nie dostrzegali za to brukowali miasto i skwery.

  7. Panie Dawidzie nie wygra Pan z armia,urzędników, którzy mają dobrze opanowane swoje rzemiosło tylko bfak im chęci i inicjatywy do aktywniejszej pracy.Oni Pana dyplomatycznie wykończą. Nie ma Pan żadnego dloświadczenia w samorządnkości. Nie mamy w Raciborzu już dużych stref ekonomicznych na infestycje. Tu Trzeba conajmniej kilkadziesiąt hektarów w całosci. Pan jest jeszce za młody do takih działań.Niech sę Pan nie odżegnuje od ludzi starszych z doświadczeniem, bo oni mogą wnieść wiele dobrego, już sprawdzonego.Tak mi się wydaje , że lepszy na to stanowisko byłby jakiś dyrektoir dobrze prosperującego zak.ładu. A agwapark w utrymaniu będzie naszą zgubą. Kto go utrzyma : Przedszkola i szkoły?Spadnie nto na Pana Barki.Dopłaci Pan Do Tego.

  8. Panie wacławczyk wielkie bilboardy nic tu nie pomogą jak nie masz pan poparcia w dzielnicach. Pański klakier napisał poniżej że na Płoni Racibórz się nie kończy.jeśli pan myśli jak on przekona się pan 16.11.jaka w dzielnicach siła. Głosujmy na Lenka.

  9. Uwaga na bojówki DW, którzy zastraszają właścicieli sklepów, w których wiszą plakaty wyborcze konkurencyjnych komitetów!!! Pod groźbami wymuszają sciągnięcie plakatów!!!

  10. Ale żart strzeliłeś haha.Podaj przykład konkretny jaki sklep został zastraszony.Jesli ściągli wasze plakaty/domyślam się że Hajduka lub Lenka / to chyba tylko dlatego że właściciele przejrzeli na oczy co ci panowie i ich partie zrobili dla miasta.

  11. Już wiem, można wieszać w sklepach ale musi to być opłacone przez komitet wyborczy- faktura. Inaczej kara od 100 do 100 000 zł i karę płaci dany sklep, który za darmo wywiesił.

  12. Tak, to prawda! Sam widziałem, jak DW i jego ludzie chodzą z zapaśnikami i jak ktoś nie chce ściągać plakatu Lenka ze sklepu to zapaśnicy wychodząc wybijają szybę i przebujają koła w samochodzie właściciela!

  13. Może ktoś przekaże Dawidowi że ktoś mu chce za wszelką cenę zniszczyć wizerunek.Niech namierzą tego człowieka i pociagną do odpowiedzialności karnej. Ktoś chce za wszelką cenę pozbyć się politycznego rywala.Widać jego strach skoro do takich chaniebnych kłamstw się dopuszcza.

  14. Agip ma rację – Wacłąwczyk mydli oczy równo wszytskim tak samo – swoim klientom dolweając wody do piwa, swoim wyborcom udając proste człowieka, mając na koncie tysiaki.

  15. „Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”…już nie długo wybory samorządowe. Nadchodzi czas przejmowania władzy przez prawdziwych patriotów, Polaków dla których Bóg, honor i ojczyzna są najważniejsze. Na razie na poziomie samorządu ale przekonacie się o sile jaką stanowią ci których dziś się zwalcza lub ośmiesza wszystkimi możliwymi ( w tym nielegalnymi ) sposobami. Mam nadzieję że w wyborach parlamentarnych wygramy z co najmniej 60 % poparciem. Jedynie samodzielne rządy umożliwią nieskrępowaną odnowę moralną i gospodarczą Polski. Czego wam i sobie życzę.

  16. Dawidzie, piszesz tak jak by Ci bardzo zależało na pieniądzac i zaszczytach. Zrozum, masz rodzinę a dzieci codiennie potrzebują komtaktu z ojcem. Będzie często wracał do domu zestresowany, W końcu może się zbuntować żona. A ty Kiedyś możesz zostać sam, załamany. Czasy dla rządzących są bardzio trudne. Już za pół roku liudie B ędą Cię opłuwać na dziuiry w chodnikach i inne.WYCOAJ SIĘ! BĄDŹ TYLKO RADNYM.

  17. To prawda.Taki układ rąk oznacza zamknięcie .To nie wróży nic dobrego tym bardziej że widzimy co ta władza już zrobiła do tej pory. Myślę że Ci ludzie to już chcą rządzić z przyzwyczajenia.Jak się robi coś przez trzy kadencje to już przyzwyczajenie i wygoda robi swoje i to przy tak wysokim wynagrodzeniu.

  18. Psychologu ! Chyba masz mętne pojęcie o psychologii lub tylko zaczerpnięte z gazet. Spójrz na całościowy wizerunek wacławczyka, który na każdym kroku pokazuje , że z krótkich spodenek to jeszcze nie wyrósł. Bufonada o której piszesz na pewno dotyczy wacławczyka.

  19. Widzę kotku że ci żyłka pękła. Czyżbyś odpowiadał za wizerunek jegomościa z założonymi rękami? Poza tym zwróć uwagę na to, że choć nie dażę sympatią p. Mirosława to szanuję go jak kazdego człowieka i przez szacunek dla niego nazwisko podaję z dużej litery. Ludzie przesyceni nienawiścią i pogardą do drugiego człowieka są dla mnie oszołomami i prostakami nadającymi sie tylko do rozrzucania gnoja.

  20. NAJPIERW NARZEKAMY A POTEM NIE GLOSUJEMY TAKA FRKWENCJA TO WSTYD
    I PORAŻKA LUDZI
    I PUBLICYSTYKI
    [url=http://www.raciborz.com.pl/art35088.htm]Czytelnicy piszą: Czy jedynym rozwiązaniem jest emigracja?[/url]
    [url=http://www.raciborz.com.pl/art35088.htm][/url][url=http://www.raciborz.com.pl/art34158.htm]Czytelnicy piszą: Zmieniamy mundurki czy zmieniamy władzę[/url]
    MYSLE ZĘ POPRZESZ RONIN

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj