NaM kończy współpracę z Markiem Rapnickim

Dawid Wacławczyk postanowił zakończyć współpracę z Markiem Rapnickim. Powód? Prozaiczny. Polityka. Czytaj o zajęciu stanowiska obydwu stron…

Wygląda na to, że Dawid Wacławczyk postanowił zakończyć współpracę z Markiem Rapnickim. Powód? Prozaiczny. Polityka. Marek Rapnicki poparł kandydaturę obecnego prezydenta Mirosława Lenka w drugiej turze wyborów prezydenckich. Wacławczyk wskazał, że decyzje polityczne Rapnickiego są wyraźnie sprzeczne ze stanowiskiem jego obozu. Ponadto obecny lider NaM wskazuje, że pomimo pożegnania z Markiem Rapnickiem,każda próba kierowania potwarzy, pomówień, bezpodstawnych oskarżeń wobec człowieka o tak pięknej biografii jak Marek Rapnicki jest niegodziwością. Wacławczyk zauważa, że wszelkie akty tego typu wobec byłego współpracownika NaM mają charakter mowy nienawiści i jako takie będą przez niego i jego środowisko bezwzględnie potępiane.

- reklama -

 

Marek Rapnicki w swoim komentarzu dziękuje za słowa uznania ze strony niedawnego koalicjanta i wskazuje na powody rozstania. Ponadto jest zdania, że rezygnacja ze współpracy oznacza de facto rezygnację ze wsparcia Prawa i Sprawiedliwości. Wskazuje również na powód dla którego, zdobył się na zajęcie publicznego stanowiska w sprawie wyborów. Bardzo ważna jest również refleksja wieloletniego działacza politycznego i animatora życia publicznego w Raciborzu w sprawie kształtu kampanii wyborczej.

 

Poniżej prezentujemy obydwa stanowiska  – oświadczenie KWW Dawida Wacławczyka oraz komentarz Marka Rapnickiego.

 


Treść oświadczenia, które wpłynęło do redakcji z Komitetu Wyborczego Dawida Wacławczyka 

 


 

Szanowni Państwo,

 

Oficjalne i jednoznaczne opowiedzenie się Marka Rapnickiego, naszego kolegi z drużyny KWW Dawida Wacławczyka, po stronie Mirosława Lenka nie może się obejść bez naszej reakcji. Musimy zająć stanowisko z szacunku dla wyborców i zapewniania ich, że nie popadliśmy w polityczną schizofrenię.

 

W trakcie kampanii podnosiliśmy wiele zarzutów wobec Mirosława Lenka. Pisaliśmy o tym, że nie wykorzystuje możliwości Raciborza, prowadzi szkodliwą dla miasta politykę inwestycyjną, nie potrafi współpracować z opozycją, marnuje potencjał społeczny, jaki posiada Racibórz. W końcu postanowiliśmy mu zarzut wykorzystywania publicznych pieniędzy na własną kampanię wyborczą, informując o naszych wątpliwościach prokuraturę, NIK i RIO.

 

Szanujemy i doceniamy Pana Marka. Cenimy jego wiedzę i doświadczenie. Gdyby tak nie było, nie otrzymałby zaproszenia do współpracy, do startu z listy KWW Dawida Wacławczyka i do projektu „Jest wiele do zrobienia”.

 

Czy po deklaracji poparcia dla Mirosława Lenka w II turze wyborów prezydenckich coś się zmieniło? Oczywiście! Wielokrotnie w czasie kampanii podkreślaliśmy, że „polityka jest grą zespołową”. Nie da się prowadzić skutecznej polityki polegającej na realizacji zobowiązań wobec wyborców w sytuacji, gdy w jednym zespole istnieje 7 odrębnych i wykluczających się stanowisk. Ostatnie działania Marka Rapnickiego pokazały niestety, że nasz kolega nie akceptuje i nie stosuje prostej zasady gry drużynowej. Nie czuje się zobowiązany do konsultacji swoich oświadczeń z drużyną ani jej liderem, nie informuje o swoich zamiarach, wybiera działanie solowe. W trakcie kampanii wyborczej w jednym z okręgów wspiera kandydata z komitetu konkurencyjnego, osłabiając tym samym nasz zespół. To niemożliwe do zaakceptowania przez drużynę, która aby funkcjonować, musi posiadać do siebie zaufanie i traktować się z szacunkiem.

 

Dlatego ze smutkiem i przykrością musimy zadeklarować, że współpracę polityczną z nestorem raciborskiego samorządu i człowiekiem o wielkich dokonaniach w dziedzinie poezji i animacji kultury uważamy za zakończoną. Dziękujmy za poprzednie lata współpracy, za dzielenie się swoim spojrzeniem, wspólnie przebytą opozycyjną drogę. Wierzymy, że niejednokrotnie spotkamy się we współpracy kulturalnej, poprzez wspólnotę pióra i będziemy dzielili niektóre poglądy polityczne. Ale będziemy działali niezależnie od siebie.

 

Kolejną bardzo bolesną dla nas sprawą jest silna i jednoznacznie negatywna ocena Pana Marka obecna w komentarzach pod jego felietonem „Kim Pani jest, Anno Ronin?”

 

Chcielibyśmy z całą mocą podkreślić, że nigdy nie będziemy akceptowali mowy nienawiści. Doskonale rozumiemy, że znaczna część naszych wyborców mogła się poczuć wprowadzona w błąd. Ale nie usprawiedliwia to publicznego pastwienia się nad naszym byłym kolegą politycznym!  Dlatego bardzo prosimy naszych wyborców, sympatyków i wszystkich Raciborzan, którzy się z nami utożsamiają: nie pozwalajmy sobie na akty poniżania ludzi i nienawiści! Zachowajmy klasę!

 

Pan Marek Rapnicki dokonał trudnego politycznego wyboru w trosce o dobro Raciborza w taki sposób jak je w obecnej chwili rozumie. Polaryzacja stanowisk politycznych w sytuacji zero – jedynkowej, (a taka jest sytuacja przed II turą wyborów prezydenckich) jest  być może bolesna i zaskakująca, lecz naturalna. Wierzymy, że Marek Rapnicki napisał to co czuje, a jego jedyną motywacją do takiego działania (wbrew swojemu środowisku) – był tylko i wyłącznie głos jego sumienia. Musimy to uszanować.

 

Marku! Dalej Cię szanujemy i cenimy. Dalej życzymy Ci jak najlepiej. To, że nie możemy dalej politycznie współpracować w jednej drużynie, nie może przekreślić szacunku jakim Cię obdarzamy. 

 

Prosimy naszych wyborców o wyrozumiałość i pozytywną aktywność na rzecz zmiany sytuacji Raciborza. Prosimy tylko o to.


Powyższe oświadczenie prezentuje jednogłośną opinię radnych KWW Dawida Wacławczyka i zarządu RSS Nasze Miasto.

 


Komentarz Marka Rapnickiego


 Szanowni Państwo!

Współpracowałem z NaM-em w tej kampanii jako członek Prawa i Sprawiedliwości. Taka decyzja była wynikiem politycznego wyboru mojej formacji. Wybór ten został zaakceptowany przez pełnomocnika naszych powiatowych struktur senatora Rzeczpospolitej Polski panią Izabelę Kloc. Jako członek partii politycznej miałem więc obowiązek, ale i osobistą przyjemność, współpracy z ugrupowaniem Dawida Wacławczyka. Jednak udział mojej osoby w tym przedsięwzięciu zawarowany był pewnym zastrzeżeniem – mianowicie, po pierwszej turze wyborów miała nastąpić rzetelna i uczciwa dyskusja o tym, jak będą wyglądać przyszłe decyzje polityczne. Mieliśmy rozmawiać o tym, "z kim jest nam po drodze", kogo poprzemy 30 listopada. Warunek ten został jedynie częściowo dotrzymany. W powyborczy poniedziałek na wspólnym spotkaniu uznałem za stosowne wyrazić swoje zdanie odrębne. Czułem się w obowiązku wskazać, iż uważam współpracę z Anną Ronin za "fałszywy trop". Członkowie NaM jednak mieli inne zdanie od mojego. Po tych zdarzeniach uznałem, że moim obowiązkiem wobec wyborców i wszystkich mieszkańców Raciborza jest poinformować o swoich wątpliwościach opinię publiczną. W liście tym, który dla mnie ma wymowę dramatyczną, chciałem uwidocznić, że w świetle mojej wiedzy, intuicji i doświadczenia Anna Ronin nie jest dobrym kandydatem dla miasta.  De facto nie znamy jej zaplecza politycznego. Nie wiemy, kto znajduje się w tak szeroko komentowanym, ale wciąż tajemniczym, zapleczu eksperckim.

 

W dniu wczorajszym moje ugrupowanie zajęło stanowisko, które jako odpowiedzialny i lojalny członek Prawa i Sprawiedliwości zamierzam respektować.

 

Treść oświadczenia KWW Dawida Wacławczyka jest dla mnie w pewnej mierze przykra. Jest tak dlatego, że jestem jedynym radnym r PiS-u w radzie miasta. Pożegnanie ze mną, jest więc w pewnym sensie pożegnaniem z moim ugrupowaniem. Nasz koalicjant wyborczy bowiem nie uzyskał parafki Prawa i Sprawiedliwości do podejmowania takich decyzji politycznych, jakie podjął. Proszę zwrócić uwagę na to, że spotkanie piątkowe było jedynie następstwem wcześniejszego, nieuzgodnionego z nami spotkania z Anną Ronin.

 

Ze swojej strony dodam, że pomimo zerwania współpracy przez stronę NaMowską, cieszę się z wyrazu tego listu w tej części, w której środowisko Dawida Wacławczyka znajduje uznanie dla mojej wieloletniej działalności na rzecz Raciborza.

 

Odniosę się również do kwestii związanej z prowadzeniem kampanii wyborczej. Odnoszę nieodparte wrażenie, że w rzeczywistości w ogóle kampanii nie ma. Jest ona prowadzona w internecie, na billboardach, ale kandydaci nie spotykają się z ludźmi. Oczywiście jest to pewnego rodzaju znak czasu, że duża część naszej egzystencji ociera się o przestrzeń wirtualną. Tam toczy się cała ta batalia o serca i umysły. Prawdopodobnie zjawiska tego nie można zahamować. Według mnie jednak niesie  to potworne zubożenie debaty publicznej. Niesie również możliwość manipulacji. Zagrożenie to zwielokrotnia się, gdy kontakt nie jest bezpośredni, ale sprowadza się jedynie do biernego odbioru tego, co na ekranie. Demokracja zakłada rządy ludu, a nie rządy billboardów. Jeśli za legitymacją wyborczą nie stoi rozmowa z mieszkańcami o ich problemach, ale anonimowe sztaby, tajemniczy eksperci, internetowe wpisy i inscenizowane konferencje prasowe, to jest to legitymacja coraz mniej demokratyczna.

 

/l/

 

 

—————————————————————————————————————

Reklama

 

- reklama -

31 KOMENTARZE

  1. Głos Rapnickiego bardzo wyważony. Podoba mi sie. Również to, ze szanuje stanowisko swojej partii PiS. Jest tu jakaś nieścisłość gdyż chyba NaM to zawiązane stowarzyszenie na okolicznośc wyborów w 2010 roku i w jej skład wchodza czlonkowie sympatycy np PiS jak Rapnicki? Zatem Wacławczyk zrywając więzy Rapnickiego z NaM własciwie tylko powterdza formalnie to co sam Rapnicki podjął wcześniej samodzielnie. Czyli zabrać głos jako osoba publicznie znana, przynależąca do PiS. I wszystko jasne. Podobna sytuacja jest z Ronin. Była w NaM w 2010 rku pomimo tego, że należy do Mniejszości Niemieckiej. Dobrze rozumiem?

  2. Głos Pana Rapnickiego jak i głos Pana Wacławczyka zgoda … bardzo wyważone … tylko nie dotykają sedna …Pan Rapnicki nie powiedział,że on nie ufa Pani Ronin więc zostaje w domu /tak powinien zrobić/…. tylko zaapelował by głosować na Pana Lenka co podważa, a właściwie ruinuje zaufanie jakie wyborcy i postronni obserwatorzy mieli do najszlachetniejszego opozycjonisty antylenkowego w Racku ever.. Panowie no nie udawajcie, że nic się nie stało.

  3. Przychylam sie do stanowiska Marka Rapnickiego, uważam wręcz, że PIS może czuć się oszukane i wykorzystane… Jako wyborca spodziewalem sie wreszcie prawdziwej debaty NA ŻYWO nie przez internet, radio albo telewizję !! Ludzie przeciez żyjemy obok siebie!! Ja nie potrzebuj posredników w wyrabianiu sobie zdania o kandydatach!! W naszym małym miescie wszystkich można spotkac na ulicy…..Wiec jesli powstają utrudnienia do spotkania osób,które maja pełnic najwyzsza funkcje w miescie, to znaczy, że to przestaje być poważne, że bawimy sie w jakąs taną celebrę i ktos tu KREUJE sie na GWIAZDKE….Nam w miescie NIE POTRZEBA CELEBRYTÓW, tylko ludzi z krwi i kosci, ktorzy będą pracować i rozwiązywać nasze problemy, w realu prezydent będzie podpisywał umowy, zarzadzał miastem, prezentował się !!! !Chcialem uczestniczyc w spotkaniu dwóch wizji Raciborza, chciałem usłyszec i zobaczyc JAK MYŚLA KANDYDACI ….

  4. Trzymajcie mne. Ja widzę jak wam rozwiązuje problemy p Lenk. To jak iść na zebranie do Spółdzielni Nowoczesna i spróbować przekonać prezesa TW do swoich racji. Spróbujcie wprowadzić nową tańszą firmę do odczytu liczników z kaloryferów 🙂

  5. Racja .Albo spróbujcie prezesa spoldzielni w Raciborzu zmienić zobaczymy po raz nty jak sie broni układu. Yo samo jest teraz w mieście.I nie potrzeba już debat z obecnym prezydentem on już pokazał na co go stać.

  6. Przyjmując stanowisko V-ce Prezdenta Miasta proponowane przez Panią Ronin nie zasługuje na poparcie swoich wyborców zdradził nas za kasę.Oddam głos teraz na Lenka. Wyborcy sami widzicie co On nam zrobił.

  7. Czy Pan Rapnicki opowiadając się za Panem Lenkiem w drugiej turze wyborów pytał o zdanie elektorat PIS i swoich wodzów np. Panią senator Kloc która poparła Pana Wacławczyka ?

  8. Jeżeli ktoś poza plecami koalicjanta debtuje o swoim stołku politycznym, to jak to nazwać? Grał na siebie , moje zaufanie zawiódł,, więc zagłosuję na Lenka. Gdzie dane słowo, gdzie honor? . Mogł przecież nikogo nie poprzeć, dają swobodę głosowania.

  9. Zobacz sobie co na innym portalu wypisują oponenci Lenka. Masz rację, stop chamstwu a światło dla kulturalnej krytyki czy oceny. Nie przypisuj tego chamstawa, tylko jednej opcji, spojrzenie obiektywne by ci się przydało.

  10. Czy ja dobrze przeczytałem? KWW Dawida Wacąłwczyka i NaM zakończyło współpracę z Markiem Rapnickim (PiS), bo wspierał w kampanii Michała Fitę, a nie Mariusza Marchwiaka (byłe SLD)? Rewelacja.

  11. Panie Rapnicki pisze pan -„W dniu wczorajszym moje ugrupowanie zajęło stanowisko, które jako odpowiedzialny i lojalny członek Prawa i Sprawiedliwości zamierzam respektować.”Klub PIS nie poparł żadnego kandydata na prezydenta a wobec prezydenta wyraził bardzo negatywną opinię. I pan teraz twierdzi w swoim oświadczeniu ze „respektuje” pan stanowisko pana partii PIS.Ja też popieram tą partię ale w swym oświadczeniu ponownie pan jest nierzetelny w stosunku do faktów żeby nie napisać że pan podpiera się nie istniejącymi faktami.PIS jasno w swoim stanowisku pokazał że prezydenta Lenka nie tylko nie poprze ale i że jego rządy były szkodliwe w różnych aspektach.Wiec niech pan nie powoluje się na stanowisko PIS bo było inne niż pana. Tak jak po swojemu zrobił pan w stosunku do NAMu tak po swojemu zrobił pan w stosunku do PISu i jeszcze pan ma odwagę w publicznym oświadczeniu twierdzić że respektuje pan stanowisko PISu.Pan chyba słucha tylko kogoś zupełnie innego.Piszac wczesniej Kim pani jest pani AR podobnie pan jak i w tej sytuacji nie jest obiektywny bo wiedział pan co bylo cztery lata temu a słowem pan nie wspomniał że Ania startowala z NAMu tak jak i pan.De fakto pana oświadczenie jest w sprzeczności z oswiadczeniem PIS u poparł pan człowieka którego PIS jasno pokazało że absolutnie nie powinien być ponownie prezydentem.

  12. Najgorsze w rażąco nieprofesjonalnym i samolubnym występku pana M.Rapnickiego, jak również R.Myśliwego, jest to, że odebrali godności wszystkim tym, którzy przez ostatnich 8 lat aktywnie i odważnie uczestniczyło w próbach skrószenia betonowego układu, którego reprezentantem jest pan Lenk. Wielu z nich zostało poturbowanych. Usuneli się w cień, wyjechali, odeszli. Eh, skóra i kości.

  13. Ciagle nic nie wiemy o kandydatce. Swój życioirys podaje niechlujnie, skrótowo, bez konkretów!! Pracowala Gdzie? W jakiej firmie?.W Niemczech -gdzie? Ma dzieci?I Kito jest jej męzem, jeśli taki jest? Jakie ma osiągnięcia ? W czym się sprawdziła? O obecnym prezydencie wszystko wiemy, był nauczycielem, dyrektorem szkoły, wreszcie organizatorem POMIOCY dla POWODZIAN!!! …Własnie dlatego, że się tam sprawdził udzielono mu mandatu zaufania!! Prezydentura jest nagrodą!!! .Kolejni prezydenci też będą pobierać pensję z miejskiej kasy podatnika !!! Wiec wybierajmy ludzi godnych tej funkcji, nie takich, ktorzy akurat znaleźli sposób by dorwac się do kasy i władzy!!

  14. Panie Rapnicki wybór tzw. mniejszego zła jest z punktu widzenia etyki niemoralny bo zło jest bezwymiarowe, a takich wyborów dokonują tylko ci co zawsze chcą bezpiecznie wylądować na czterech łapach. A co proponuje nam w II turze wyborów klub Gazety Polskiej?

  15. Pamietajmy, to my jestesmy pracodawcą, dlatego nie dajmy się zwariować. Jako pracodawca poprosiłbym o SWIADECTWO o NIEKARALNOSCI, to się załatwia w sadzie, to jest teraz standard przy staraniu o pracę, tym bardziej na STANOWISKU ZAUFANIA PUBLICZNEGO. Inaczej mozemy ulec zbiorowemu oszukaniu na wnuczka. Będziemy wówczas ciekawym przypadkiem socjologicznym dla całego kraju!!!!

  16. Jesteśmy pracodawcą -Też tak mówiono przy oświadczeniu majątkowym Pana TW i co? Głęboko w du..szy nas miał. I masz raację anoda kto z kim przystaje taki się staje. Tak jak tobie nie podoba mi się partnerstwo (współpraca) Lenk-Wojnar na STANOWISKU ZAUFANIA PUBLICZNEGO.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj