Anna Ronin śledzona?

List do redakcji oburzonego mieszkańca, oskarżonego przez kandydatkę na prezydenta o nękanie.

Do redakcji w dniu wczorajszym wpłynął list zbulwersowanego mieszkańca, który miał nieprzyjemne  spotkanie z Anną Ronin i Dawidem Wacławczykiem. Mieszkaniec jest zbulwersowany faktem, że został zatrzymany przez rosłych ochroniarzy, oskarżony o nękanie i obfotografowany.

- reklama -

Policja potwierdza, że została wezwana do interwencji oraz że do samego zdarzenia doszło. Zapytaliśmy o komentarz przywoływanych w piśmie Annę Ronin i Dawida Wacławczyka.
Po konsultacji zdecydowano, iże na ten moment nie będą zajmowali stanowiska w tej sprawie.

 

Poniżej zamieszczamy treść listu.

 



 

List do Redakcji:  Wieczorne spotkanie z panią Ronin i panem Wacławczykiem

Około godziny 18:20 przejeżdżałem samochodem ul. Szczęśliwą w Raciborzu i na chwilę zatrzymałem się pod stadionem. Nagle, a było już ciemno, od przodu i od tyłu zajechały mi drogę dwa czarne samochody (Volvo i BMW). Wyskoczyła z nich dwójka na czarno ubranych rosłych mężczyzn.

Jeden z nich zażądał podniesionym tonem ode mnie bym się wylegitymował. Poprosiłem aby sam się przedstawił i wylegitymował jeśli jest policjantem. Nie zrobił tego. Zapytałem czego chcą ode mnie? Usłyszałem w odpowiedzi: „dowiesz się”. Zdziwiony ponownie zapytałem czy jest policjantem? Mężczyzna nie odpowiedział.

Drugi w tym czasie gdzieś dzwonił. Jak się później okazało dzwonił po prywatną firmę ochroniarską. Zaniepokojony, nie czekając dłużej na rozwój sytuacji zadzwoniłem na policję z prośbą o interwencję.

W tym czasie do dwójki pilnujących mnie panów, zaczęli dołączać się kolejni ludzie. Jakież było moje zdziwienie gdy po chwili zobaczyłem jak dołącza do nich nie kto inny jak sama pani Ronin! Najwyraźniej ich znała i dla niej pracowali. Przypuszczam, że to także oni ją wezwali na miejsce. Cała sytuacja trwała sporo czasu. Ciemna noc, ja sam siedziałem w aucie czekając na przyjazd policji a oni stali razem w grupie, patrzyli na mnie i robili zdjęcia! Od czasu do czasu któryś podchodził do mojego samochodu i z bliska mi się przyglądał. Pani Ronin również stała i patrzyła. Opis tego jak się czułem w tamtym momencie myślę że jest zbędny.

Ogromne było moje zdumienie gdy po dłuższej chwili do tego doborowego towarzystwa dołączył pan Wacławczyk! I tak stali nade mną razem dwóch czarnych panów, pani Ronin (i chyba cały jej sztab wyborczy), pan Wacławczyk i firma ochroniarska. Chyba mnie pilnowali nie pozwalając odjechać.

Po dłuższej chwili podjechał patrol policji. Podszedłem do nich, podałem dokument tożsamości i opowiedziałem co się stało.

Usłyszałem wówczas, że śledzę tę panią od 2-3 tygodni i że mnie rozpoznaje! Usłyszałem także, że jest kampania, że już były pogróżki i że się boi. Co za potwarz! Dodam, że nie jestem w żaden sposób zaangażowany w kampanię wyborczą po żadnej ze stron.

Od kogo Ona się nauczyła takich metod? Przecież jest za młoda by pamiętać tamte czasy! Dlaczego otacza się ludźmi – ochroniarzami, którzy nie mówią kim są, czego chcą i jakie są ich intencje? Czy jeśli zostanie Prezydentem Miasta, to chronić ją będą dalej tacy czarno ubrani panowie, którzy zatrzymują obywateli bez powodu? Czy z powodu tego, że pani Ronin się boi, nie można już zwyczajnie zaparkować na publicznej drodze gdy Ona jest w pobliżu?

Od policjanta usłyszałem, że nie robię niczego złego. Jednak ani z ust pani Ronin, ani z ust pana Wacławczyka nie padło zwykłe słowo „przepraszam”, „pomyliliśmy się”. Nie padło ono również z ust tych dwóch, którzy bezprawnie mnie zatrzymali (od nich bym zresztą nie przyjął).

Uważam, że naruszona została moja wolność i godność osobista. Dlatego też zamierzam dochodzić swoich praw na drodze sądowej.

A całe to wczorajsze zdarzenie związane ze spotkaniem z panią Ronin, panem Wacławczykiem i ich ludźmi pozostawiło we mnie głęboki zawód, niesmak i nieodparte wrażenie, że sytuacja związana z kampanią wyborczą wymknęła im się spod kontroli.

(Imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

publ. /l/

 

 

—————————————————————————————————————

Reklama

 

- reklama -

24 KOMENTARZE

  1. Redakcja nie musi raczej ujawniać autora listu do redakcji. Co innego jesli publikuje artykuł. List czesto są publikowane bez podania nazwiska gdyż mieszzkaniec moze nie zyczyc sobie aby go rozpoznawano. czasem to nawet niebezpieczne dla autora. Więc chyba mozna nazwiska nie podawac.

  2. Chłopie, nie zastanawiaj się ani przez chwilę. Wal na Bukową (masz blisko). To jest naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do dobrego imienia, oraz bezpodstawne ograniczenie wolnosci przez tych niby ochroniarzy.
    Pani Ronin straszy nas sądem, ponieważ nie boimy się zadawania jej niewygodnych pytań. Po prostu to nie jest karalne, a każdy wyborca może chcieć wiedzieć z kim ma do czynienia. Natomiast ci ludzie złamali prawo i dlatego nie odpuszczaj.
    Pani Ronin zapowiedziała na jutro spotkanie z wyborcami. Ja się tam wybieram i sprobuję ją zapytać o wiele niewiadomych. Jak mi nie udzielą głosu, to użyję megafonu i nie pozwolę się zbyć.

  3. Haha! To pan Mika już się wysługuje kandydatami do załatwiania swoich spraw i prześladowania byłych kolegów? Tak się dać wypuścić kilka dni przed wyborami temu manipulantowi. O jaka szkoda 😉 Ludzie! Nie widzicie z kim pogrywacie? To sie dopiero zacznie jak dojdzie do obiecanego mu przez was stołka! Jesteście za cieńcy żeby se z nim dać radę. Uważajcie!

  4. Już wojnarowcy akcie desperacji chwytają się takich chwytów, że posyłają jakiś fikcyjnych ludzi a ci piszą nagle do redakcji że śledzą go kandydaci Ronin i Wacławczyk?

  5. Ta pani ma paranoję i urojenia. Prześladuje zwykłych obywateli naszego miasta. A Wacławczyk z nią. Jakby facet ją śledził to na pewno by napisał sam na siebie donos do gazety. Pomyślcie trochę. A teraz odwracają ludzie Wacławczyka uwagę że to niby ktoś od Wojnara. Musiał Ronin ktoś napuścić na niego chyba że sama coś se wymyśliła. Pytanie kto i dlaczego. A nawet jeżeli ktos czuje się śledzony to zgłasza to na Policję i ona obserwuje gościa a nie samowolnie atakuje ludzi w miejscu publicznym! Skoro jacys faceci go zatrzymali to on był w takim razie śledzony przez nich. Na czyje zlecenie? Pani Ronin wynajmuje ludzi do śledzenia ludzi w tym mieście jeżeli uważa że coś jej podpadli? Nawet jeżeli czuła się sledzona to chyba nie te metody??!! Ludzie kochani, z takimi metodami do rządzenia miastem?

  6. stare metody esbeckie. Układ zrobi wszystko by utrzymać się u władzy a ludziej jak ciemna masa myślą że takie rzeczy to tylko w filmach się dzijąą. Pani Aniu, trzymam kciuki i wytrwałości życzę.

  7. Anna Ronin jest zagrożeniem dla aktualnego układu więc informacja że jest śledzona (choćby w celu samego zastraszenia i poczucia braku bezpieczeństwa) nie jest dla mnie nowością. Pracuję nad takimi sprawami od 12 lat – i uwieżcie ludzie, że takie rzeczy dzieją się nie tylko na filmach.

  8. Jaka ona jest durna, jak but. Chyba się naoglądała House of cards i teraz się jej wydaje, że już jest w wielkiej polityce, gdzie ludzie się śledzą i ordują dla stanowisk. Chociaż, nie byłbym zaskoczony, gdyby AR właśnie do takiej bandy należała. Pokazałą już na co ją stać i jak bardzo nieczystko może grać.

  9. Przecież już wszyscy wiedzą, że to żałnierz Tadeo był. Prosta sbecka zagrywka, nękanie, doprawodzanie opozycji do histerii, a póżńiej w mdiach zrobienie z opozycjonisty idioty. Tak było kiedyś, tak jest dzisiaj – w Raciborzu.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj