Półmaraton zmorą mieszkańców? Piotr Klima: Ludzie byli wściekli

samorząd półmaraton

– Są ludzie, którzy ucierpieli przez tę imprezę. Mogą nas teraz nawet podać do sądu, bo przez zamknięcie ulic zostali uwięzieni w swoich domach z samochodami i nie mogli dojechać do pracy czy na lotnisko – skarży się radny.

- reklama -

Trzecia edycja raciborskiego Półmaratonu Rafako odbyła się w niedzielę 27 sierpnia. Impreza okazała się sporym sukcesem sportowym i organizacyjnym. Jak się jednak okazuje, nie wszystkim jednak bieg uliczny przypadł do gustu. Chodzi zwłaszcza o ograniczenia w komunikacji i czasowe wyłączenie z ruchu niektórych ulic. To właśnie w ich imieniu wypowiedział się na sierpniowej sesji Piotr Klima. Jak zauważył radny, przez zamknięcie ulic ludzie nie mogli dojechać samochodami do pracy, szpitala czy na lotnisko. W równej mierze dotyczy to przyjezdnych, którzy mieli utrudniony dojazd do miejsc docelowych w Raciborzu. Klima przestrzegł, że osoby które ucierpiały przez utrudnienia w komunikacji mają teraz prawo skarżyć miasto przed sądem. Zaproponował, by w przyszłości rozważyć organizację imprez biegowych w parkach, na terenach zielonych, lub w dzielnicach gdzie natężenie ruchu jest mniejsze, żeby „ludzie nie wściekali się na władze”.

Pomimo rewelacji radnego, nie odnotowano żadnej skargi na organizację biegu, wręcz przeciwnie. Ludzie chwalili profesjonalizm policjantów i strażników miejskich zabezpieczających bieg. Funkcjonariusze dołożyli wszelkich starań, by kilkugodzinne zamknięcie niektórych odcinków było jak najmniej dokuczliwe. Jak zaznaczył prezydent Lenk, zawsze przed tego typu imprezą organizatorzy przepraszają za utrudnienia i apelują o wyrozumiałość. Oczywiście, nie da się wyeliminować przypadków, gdzie ktoś rzeczywiście na jakiś czas utknie czy będzie musiał poczekać na przejazd. Komunikaty sa jednak wydawane z takim wyprzedzeniem, że można zawczasu komplikacje przewidzieć i się na nie przygotować.

/ps/

- reklama -

18 KOMENTARZE

  1. Faktycznie problem jak cholera. Przyjezdni mieli spore kłopoty aby przejechać przez metropolie Racibórz. W miastach Europy nikt nie ma z tym problemu. Jest zamknięta droga to jest. Kierunek obiadu i sprawa załatwiona. To jest takie przysłowiowe szukanie dziury w całym.

  2. Wielu potrafiło przestawić swoje autka…bo o biegu było głośno kilka miesięcy wcześniej…zawsze znajdą się jacyś pajace co tylko „nauczyli” się klikać i ciężko im d… ruszyć z miejsca…

    • No cóż, gdyby głupota była lżejsza od powietrza toby fruwała. I tak było chyba w tym przypadku. Przefrunął nad blokadami…

  3. Żeby ustalić 21 kilometrową trasę to trzeba było 2 koła robić i to jeszcze zygzakiem. A ktoś biedny kilometra nie umie pieszo zrobić i do auta musi wsiadać żenada

    • A może musiałem pilnie wyjechać? Pomyślałeś o tym? Że wyskoczyło coś nieplanowanego?
      Pomyśl, zanim zaczniesz bełkotać…

  4. W największych miastach świata zamykane są centra na cza maratonów i jest to święto dla ich mieszkańców, ale zawsze znajdą się frustraci jak pan Klima. Kto takich wybiera na radnych?

    • Duże miasto, duże możliwości, dużo dróg. Zamknięcie kilku z nich nie powoduje paraliżu komunikacyjnego. Racibórz jest małym miastem i taka impreza blokuje na kilka godzin setki samochodów. Czy Twoja wyobraźnia jest w stanie to ogarnąć? Pomyśl, zanim zaczniesz bzdury wypisywać…

  5. Niech ten radny nie pierd głupot bo zawsze można było obiechać chce debil zwrócić na siebie uwagę skąd się takie coś bierze

  6. Niech ten radny nie pierd….głupot bo zawsze można było obiechać chce debil zwrócić na siebie uwagę skąd się takie coś bierze

  7. NIE dla hadziajstwa w tym miescie!!!! to ze Racibórz od wieków zawsze przy jakies granicy to nie znaczy ze ma byc zasciankiem. hadziajstwo gorsze od islamu. Hadziajstwo i gorolstwo to zacofanie.

  8. Biegi w mieście – proszę bardzo. Maratony, półmaratony czy co kto tam lubi. Problem polega na tym, aby tak wyznaczyć trasę aby nie zamykała całkowicie jakiegoś obszaru. Tak jak ostatnio – centrum. Nie było możliwości wydostania się z zamkniętej pętli trasy biegu. A rozwiązanie, jedno z kilku, jest proste: długa trasa zamknięta pętlami do nawrotu. I za tymi pętlami możliwość ominięcia trasy biegu.
    Ale to trzeba troszkę pomyśleć. A myślenie, jak czytam w komentarzach, jest deficytowe i bolesne.
    A ja nie chcę przez czyjeś zachcianki być więziony w mieście. Moje prawa w ten sposób są ograniczane.
    Poza tym: od czasu do czasu wynikają nieprzewidziane sytuacje i całe planowanie bierze w łeb. Mimo wcześniejszych ogłoszeń.
    Jak już musicie biegać to macie piękne tereny obok miasta, chociażby trasa rowerowa na wałach. Tam się wyszalejcie.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj