Smartfony coraz większym zagrożeniem dla dzieci i młodzieży

zakaz smartfonów
Francja wprowadza zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach. Czy u nas takie rozwiązanie by się sprawdziło? fot.: pixabay.com

Od września tego roku we francuskich szkołach, do których uczęszczają dzieci
nie starsze niż 15- letnie, będzie obowiązywał zakaz używania telefonów komórkowych.

Telefony komórkowe przejęły już funkcje komputerów. Teraz takie urządzenie nazywa się smartfonem. Większość z nas (tak, tak… są jeszcze ludzie, którym wystarcza Nokia 3310) nie wyobraża sobie życia bez takowego urządzenia. Odbieramy na nim maile, przeglądamy aplikacje społecznościowe, wiadomości piszemy na Whatsapp’ie, a przepis na bezglutenowe creme brule sprawdzamy na YouTube. To urządzenie to istny kombajn, które potrafi nasze życie w znacznym stopniu ułatwić, ale również skomplikować. Doszło do tego, że w obecnych czasach o tym, że żyjemy, świadczy zielona kropka przy naszym zdjęciu na  Facebooku. Dziś, żeby żyć nie wystarczy się urodzić, trzeba być jeszcze „online”… Tak więc online są prezesi korporacji. Online są urzędnicy,  rzemieślnicy, marynarze i murarze. Online są również dyrektorzy szkół, nauczyciele oraz ich uczniowie… i tutaj pojawia się problem. Czy dostęp do zaawansowanych teleinformatycznych technologii i szybkiego Internetu nie zaburzy rozwoju mentalnego młodego człowieka? Czy nie wypaczy jego psychiki?

- reklama -

W czasach, kiedy nie było Internetu, ba! nie było bawet telefonów stacjonarnych, dzieciaki biegały boso po ścierniskach, na wątpliwej jakości murawie grały w piłkę albo we „dwa ognie”, dziewczyny skakały „w gumę”. Dzisiaj taki widok na polskich podwórkach to już rzadkość. Znacznie częściej możemy spotkać się z widokiem siedzących na ławce kilku młodych ludzi, których twarze oświetlone są światłem pochodzącym z ekranu ich smartfona. Z badania ,,Młodzież a telefony komórkowe” przeprowadzonego przez TNS OBOP w grupie wiekowej od 12 do 19 lat wynika, że 36 proc. ankietowanych osób nie wyobraża sobie nawet jednego dnia spędzonego bez korzystania z telefonu komórkowego.
Analiza została przeprowadzona bardzo dawno, bo w 2011 roku. Eksperci są jednak zgodni, że od tego czasu uzależnienie od telefonów znacznie się pogłębiło. Problem ten przez te kilka lat urósł do tego stopnia, że niektóre europejskie kraje postanowiły wprowadzić całkowity zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach. Taki zakaz będzie obowiązywał od września tego roku we francuskich szkołach, do których uczęszczają dzieci nie starsze niż 15- letnie. Jak tłumaczył to posunięcie minister edukacji Francji Jean-Michel Blanquer – dzieci nie spędzają już razem czasu podczas przerw. Siedzą jedynie w towarzystwie swoich smartfonów, co z punktu widzenia edukacji jest dużym problemem. Wydaje się, że decyzja wprowadzająca taki zakaz jest mocno uzasadniona, gdyż według badań przeprowadzonych przez London School of Economics, uczniowie szkół, w których zabronione jest korzystanie z komórek, osiągają wyniki lepsze o ponad 6,4 proc. w stosunku do tych uczących się w placówkach, gdzie telefony są dozwolone.

Czy taki zakaz wprowadzony w polskich szkołach miałby rację bytu? Zapytaliśmy o to panią Beatę Stępień – dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi im. Powstańców Śląskich w Raciborzu. – Z punktu widzenia zarządzającego placówką edukacyjną, nie widzę potrzeby ograniczania dostępu uczniom do telefonów komórkowych, aż w tak restrykcyjny sposób, jak chce to zrobić np. Francja. Tego zresztą nie da się w 100% wyegzekwować. Jestem zdania, że smartfony mogą z powodzeniem być wykorzystywane w celach edukacyjnych. Nie znaczy to jednak, że jestem za całkowitą swobodą w korzystaniu z tego urządzenia w czasie zajęć. Zadaniem nauczyciela jest zachęcać uczniów do myślenia, do kreatywności w rozwiązywaniu jakiegoś problemu. Uczymy dzieci, że nie należy wierzyć we wszystko, co można przeczytać w Internecie. Tę wiedzę należy weryfikować – tłumaczy.

mgr Barbara Stępień – Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 na Ostrogu. Fot. eduinspiracje.org.pl

Dyrektor Beata Stępień zwraca również uwagę na jeszcze jedno, bardzo duże niebezpieczeństwo płynące z korzystania ze smartfonów przez uczniów. Jest nim tzw. Cyberstalking. – Niestety zdarzały się wśród młodzieży incydenty, gdzie uczniowie nagrywali na przerwie swojego kolegę bądź koleżankę, a później kompromitujące materiały udostępniali na facebooku czy snapchacie. Ci młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji takich działań. Z jednej strony, to poważne skutki prawne, szczególnie w kontekście obowiązujących przepisów RODO, z drugiej strony cierpi osoba, narażona na szykany ze strony swojego środowiska. Nie pozostaje to bez wpływu na psychikę takiego młodego człowieka – tłumaczy dyrektor placówki. Dlatego też w statucie szkoły istnieje zapis zakazujący korzystania ze smartofnów na przerwach, właśnie po to aby ograniczyć takie patologiczne zachowania.

Zapytany dyrektor Mechanika Sławomir Janowski o komentarz, przyznaje, że temat używania telefonów w szkole jest uregulowany od dawna, zgodnie z zapisami przepisów odgórnych. – Wewnętrzny regulamin szkoły zabrania używania telefonów na lekcjach, zaś smartfony muszą być wyciszone i odłożone na biurko nauczyciela. Co ciekawe, jedni nauczyciele respektują te zalecenia, inni, czasem ci, którzy bardzo o to walczyli w obawie m.in. przed robieniem im zdjęć podczas prowadzenia zajęć, obecnie tego nie respektują. Dobrą praktyką stało się również to, że głośnych dzwonków nie słychać też podczas przerw – mówi dyrektor.

Sami uczniowie do tematu ewentualnego zakazu podchodzą w bardzo swobodny sposób. – Nie da się zabronić nam korzystania ze smartfonów. Nawet jeżeli będą kazali zostawiać nam telefony przy wejściu, to i tak każdy wrzuci do koszyka jakiegoś „złoma”, a telefon z Internetem zabierze ze sobą – śmieje się Bartek (14 lat). Inny uczeń, Marcin, twierdzi, że dorośli nie powinni decydować za uczniów. – Decydować chcą za nas ludzie, którzy już dawno nie chodzą do szkoły i mają gdzieś tych wszystkich uczniów, dla których telefon to jedyna ucieczka od chorej rzeczywistości polskich szkół. Podobnego zdania jest też uczeń
gimnazjum, Krystian. – Chodzę do szkoły, gdzie akurat taki zakaz już obowiązuje. Noszę i tak telefon, robię co chcę. Telefon to dla niektórych zajęcie czasu, a przez gry można poznać fajnych ludzi. Tym którzy twierdzą, że są za takim zakazem, chcę powiedzieć, że ostatni raz pewnie byli w szkole 15 lat temu i teraz głośno klną na smartfony, a sami mają z pewnością skamieniałe Nokie. Więc niech nie robią lepiej „siary” – tłumaczy nastolatek.

Nie da się zaprzeczyć temu, że technologia wdarła się w nasze życie bardzo głęboko. Tego procesu nikt już nie zatrzyma. On będzie tylko postępować. Warto jednak zachować zdroworozsądkowe podejście do tego tematu. Nie możemy w pełni zaufać technologii. Nie możemy żyć tylko wirtualnie. Smartfon jest doskonałym narzędziem w komunikacji, w pracy zawodowej, w nauce i w wielu innych dziedzinach. Chwała za to! Ale czasami zamiast wysyłać do kogoś uśmiechniętego emotikonka, warto się spotkać i po prostu się do siebie
uśmiechnąć. To chyba tyle… PZDR i pamiętajcie: #YOLO!* i wykorzystajcie to
życie w dobry sposób.

*YOLO! – akronim od angielskiego zwrotu – You Only Live Once, oznaczającego –
Żyje się tylko raz.

Dariusz Niestroj

- reklama -

8 KOMENTARZE

    • To był bardzo korzystny abonament na tel stacjonarny wyjątkowo konkurencyjna oferta. Ale niestety sieć znika z rynku i trzeba szukać alternatywy.

  1. Samochodow jakos nie zakazuja, mimo tego, ze zanieczysczaja srodowisko i bezposrednio wplywaja na zycie czlowieka. Wedlug mnie tutaj wina nie lezy bezposrednio po stronie dzieci, ale rodzicow ktorzy nie ucza jak kozystac z czegos z umiarem. Smartfony jak kazdy inny ,,wynalazek,, maja plusy i minus, ale to nie znaczy ze od razu trzeba ich calkowicie zakazac. (Przepraszam za brak polskich znakow)

  2. Jeśli radykalnie nie weźmiemy się za smartfony, to wprowadzimy do życia pokolenie osób zniechęconych do życia, wiecznie zmęczonych, bardziej podatnych na stres czy depresje, zdołowanych, wyalienowanych. Takie są realia, młodzież była zdecydowanie inna w czasach kiedy nie było smartfonów i mediów społecznościowych. A propos tych drugich – Facebook powinien już na dobre zniknąć z Polski, podobnie jak Instagram, wnioski już chyba każdy wyciągnął – to są media, które kształtują osobowości narcystyczno-egoistyczne, robią ze zwykłych ludzi celebrytów, by nieustannie chwalić i afiszować się własnym życiem. Ja jestem za radykalnymi rozwiązaniami – smartfonów nie ma, zostają zwykłe telefony komórkowe do podstawowego kontaktu, internet i aplikacje zostają tylko w komputerach. Facebooka i Instagrama też nie ma, dopuszczalny kontakt poprzez fora internetowe czy wymiana informacji drogą e-mailową i tyle. Rzeczy, które zniekształcają rzeczywistość, a do nich należą smartfony, Facebook, Instagram, Internet rzeczy, roboty, używanie algorytmów i sztucznej inteligencji do przewidywania decyzji i dokonywania wyborów, drony, skany oka, twarzy, palca, dłoni, głosu czy czipowanie – wszystkie te rzeczy nie powinny mieć racji bytu, gwałcą prywatność i wcale nie zapewniają bezpieczeństwa, jak to się powszechnie uważa, a wręcz przeciwnie mogą stanowić większe zagrożenie niż nam się wydaje.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj