Adrian Szczypiński o kampanii wyborczej: „Serce krwawi i nóż się w kieszeni otwiera”

Adrian Szczypiński - raciborski filmowiec

Adrian Szczypiński – człowiek związany od 21 lat z mediami. Filmowiec, współautor filmów poruszających historię Raciborza. Razem z Wojciechem Mitręgą zrealizował takie projekty jak „Raciborska Temida” czy „Newerla”. Obecnie, na końcowym etapie produkcji jest film o raciborskiej  winiarni. Premiera już w listopadzie. Poprosiliśmy go o komentarz do toczącej się kampanii wyborczej.

Chciałbym się skupić przede wszystkim na graficznej oprawie kampanii, widocznej na naszych ulicach. Po 21 latach pracy w raciborskich mediach nie mam złudzeń – każdy kandydat, nawet wobec wieloletniego, samorządowego doświadczenia, przy każdej kolejnej kampanii zachowuje się, jakby odkrywał ten temat na nowo. Rozpętuje małpi cyrk, otacza się wiernymi potakiwaczami, którzy przecież nie powiedzą szefowi, że bredzi w wyborczej malignie.

- reklama -

A szkoda, bo niezależny kopacz po tyłku byłby dla każdego komitetu jak jutrzenka zdrowego rozsądku dla zamroczonych stołkowizjami pretendentów do funkcji. Tak więc nadęty własnym ego kandydat, w imię doraźnych efektów akceptuje każdy pomysł, choćby najbardziej niedorzeczny, nie mówiąc o zgodności z prawidłami graficznymi i zasadami języka polskiego. A patrząc na tegoroczną raciborską kampanię, serce krwawi i nóż się w kieszeni otwiera na widok pomysłów na jak najskuteczniejsze ogłupienie wyborców, na zaprowadzenie ich na smyczy spod billboardów i ulotek wprost do urn, i kart do głosowania. Na przykład komitet „Razem dla Ziemi Raciborskiej” uznał, że wyborcy bazują tylko na tym, co zobaczą. Na kartach do głosowania najpierw jest nazwisko, a potem imię. Tak też zakomponował swe materiały rzeczony komitet, dzięki czemu możemy się dowiedzieć, że np. jednym z kandydatów jest Cofała Tomasz. Uznałem, że na ten pomysł wpadł albo Yoda (który mówił wspak), albo Węgier czy Chińczyk (w tych krajach faktycznie najpierw wymienia się nazwisko, a potem imię), albo wreszcie niereformowalny komentator zawodów zapaśniczych. No bo, czy „Trylogię” napisał Sienkiewicz Henryk, czy raczej Henryk Sienkiewicz? Może to jest jakaś metoda, ale bije od niej prymitywną, upokarzającą łopatologią, która traktuje wyborcę jak krowę na miedzy.

Z kolei Michał Fita okazał się fanem polskich komedii romantycznych, a ściślej – robionych na szybko i byle jak ohydnych plakatów, zawierających zdjęcia głównych bohaterów na białym tle. Na biel także trzeba mieć koncept, w przeciwnym razie jest tylko oznaką bezradności. Jeśli kandydat nie wie, co zrobić z pustką wokół własnej, wyciętej w Photoshopie facjaty, to czy można mieć nadzieję, że będzie wiedział, co zrobić z trawnikiem między dwoma krawężnikami? Na razie Michał Fita stawia tam swoją obwoźną rowerową trumnę z kawą, co symbolicznie także nie napawa entuzjazmem.

Baner Michała Fity

RoberTAK Myśliwy na swoich materiałach albo wskazuje w jedno miejsce (zawierające własne logo), albo pokazuje dwie puste dłonie. Jako były nauczyciel, a obecnie szef miejskiej edukacji, wykazał się elementarnym brakiem znajomości historii i tzw. duszy polskiej. Wskazywanie w jedynie słusznym kierunku działa jeszcze tylko w Korei Północnej. Tymczasem Polak, napompowany przekorą od pokoleń, kiedy mu pokazać, gdzie ma iść, przeważnie zrobi odwrotnie. Z kolei puste dłonie mogą odwoływać się zarówno do skojarzenia z pomnikiem Arki Bożka, jak i do wizerunku człowieka spłukanego, który jeszcze się tym chwali. W kreskówce „Wilk i zając”, ten pierwszy, na widok patrolu milicji, samowolnie wywalał na wierzch puste kieszenie, jako oznakę uczciwości. Ale Rosja to przede wszystkim stan umysłu.

Baner Roberta Myśliwego

Urzędujący prezydent nie sprawia wrażenia zainteresowanego trzecią reelekcją. Oczywistym jest, że z promiennym uśmiechem Ludmiły Nowackiej nie ma szans, nawet Michał Fita zza brody drwala nie uśmiechnie się tak porywająco. Smętnie wiszące na płotach, bądź stojące na lawetach materiały Mirosława Lenka rodzą uzasadnione obawy, czy głowie miasta aby na pewno zależy na reelekcji, która ustawiłaby go na szczycie najdłużej przyspawanych do stołka zarządców miasta po 1945 roku. Gdyby wygrał, rządziłby dłużej, niż Jan Osuchowski i Roman Simon. Tymczasem na billboardach mamy albo zdezorientowaną twarz zdjętego lękiem Lenka, który nie ma pojęcia, do czego to zdjęcie, albo nieszczęsne hasło „#stawiam na młodość” na ciemnym tle, zawieszone na płocie cmentarza na Ostrogu. Jego sztabowcy są chyba agentami konkurencji. A z drugiej strony – niepojętym jest, jak urzędnik z takim stażem, jak Lenk, nadal daje się wpuszczać jak dziecko na takie miny?

Baner Mirosława Lenka

Ludmiła Nowacka zasłynęła billboardem przy Opawskiej, tak olbrzymim, że wiszący obok Robert Myśliwy wygląda przy niej jak znaczek pocztowy.

Baner Ludmiły Nowackiej

A Dariusz Polowy i stojący za nim PiS? Cóż, kandydaci z tego komitetu mają absolutnie najlepsze materiały graficzne. Muszę oddać nomen-omen sprawiedliwość sztabowcom Kaczyńskiego za wzorcowe odrobienie lekcji graficznego przekonywania. Układ, barwy, kompozycja, harmonia i znakomicie oświetlone twarze kandydatów aż pozytywnie biją z każdego billboardu. Ktoś może pomyśleć – PiS ma kasę, więc zatrudnił najlepszych. Może i tak, ale projekty zatwierdzali ludzie z głową na karku, a nie pod pachą. Gdyby pisowskie grafiki odbierał Macierewicz, byłby tam tylko las krzyży.

Baner Dariusza Polowego

Adrian Szczypiński

publ..: /EnDe/

fot.: facebook.com/ryszardfraczek

- reklama -

75 KOMENTARZE

    • Mogę zrozumieć np. miłość do raciborskiego betonu (szczególnie jak się na posadce u betonu siedzi) i mogę tego nie komentować. Ale jak się pisze o wykorzystywaniu bądź nie np. logo w kampanii jakiejś partii to trzeba najpierw przeczytać ze zrozumieniem Kodeks Wyborczy.

  1. dlaczego p. Szczypiński, może WIELKI raciborski filmowiec, współautor wielu filmów, znawca tematu, nie wspomniał o słynnym spocie reklamowym pewnego kandydata. Przepiękny film, nawet pokazali go (tylko) w mediach ogólnopolskich (kilkakrotnie). Racibórz chociaż na chwilę zaistniał polskiej przestrzeni medialnej. Czyżby sam był jego autorem. No cóż, nie wypada …..

    • hmmm… nie wypowiadam się na temat poprawności politycznej, ale jako szef Firmy działającej w budowlance (sam też pracuję fizycznie) i widzę jak gość do pika zakłada nowiuśkie arbajty, szczewiki i rękawice to qrde wyłączyłem to. Choć moja mama mówi że to jeden z bardziej kumatych jej uczniów…

      • To by było jakby kandydat brudny arbajt założył do nagrania filmu? Czytalibyśmy o „zmazanych galotach” 🙂

  2. A któż to zrobił ze Szczypińskiego wielkiego filmowca i krytyka 😀 😀 😀 Komedia.
    Wypocony artykulik, którego jedynym zadaniem jest popisanie się retoryką. Nudne wypociny człowieka aspirującego do miana znawcy. Proooooszę . Adi , ja Ciebie dobrze znam. Jedynie billboard Nowackiej jest większy niż Twoje ego. Zero merytoryki , jedynie poparcie dla Polowego i Pis. Jaśniej się nie dało. For real?

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj