Wątpliwe dotacje i nowe konkursy

Z puli miejskich środków w wysokości 820 000 zł, 400 000 zł trafiło do firmy Unia Racibórz Sp. z o.o. Zdaniem prezydenta Polowego już wcześniej podobne sumy przyznawano klubowi, co nie jest jednak prawdą, bowiem Spółka Unia Racibórz jest nowym podmiotem, który nie posiada historii prowadzenia klubu sportowego. Fot. Katarzyna Przypadło

Nadzór prawny wojewody wskazał wątpliwości co do konkursów, w których prezydent przyznał Unii Racibórz prawie pół miliona złotych.

Na początku kwietnia rozstrzygnięto otwarty konkurs ofert na realizację zadań publicznych z zakresu kultury fizycznej oraz turystyki. Najwięcej, bo 400 tys. zł, dostała Unia Racibórz. Sprawę skomentował Marek Labus. Jego zdaniem oferta Unii powinna być odrzucona w każdym z przeprowadzonych w tym roku konkursów z przyczyn formalnych. – Miasto pod płaszczykiem dotacji nie powinno udzielać niedozwolonej pomocy publicznej swojej spółce – skomentował.

- reklama -

Kontrowersje wzbudziła także dotacja z tzw. „alkoholówki”. Komisja konkursowa, która oceniała oferty złożone w konkursie na realizację zadań z zakresu „przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom społecznym” zaopiniowała, aby przyznać Unii 15 000 zł. Prezydent Dariusz Polowy zdecydował jednak o zwiększeniu tej kwoty do 95 000 zł. Tym samym zmniejszył kwotę dotacji zapaśnikom i pływakom. Właśnie wtedy, gdy ujawniono dokumentację tego konkursu, Marek Labus skierował drugi list do redakcji. – Lektura protokołu komisji konkursowej potwierdza, że konkurs przeprowadzono z wieloma istotnymi naruszeniami przepisów – ocenił M. Labus, podkreślając, że prezydent Dariusz Polowy występował w tym konkursie w podwójnej roli: jako dysponent miejskich środków budżetowych oraz jako przedstawiciel właściciela jednego z uczestników konkursu, czyli spółki Unia Racibórz.

Prezydent Dariusz Polowy zdecydował o przyznaniu Unii Racibórz kwoty 95 tys. zł wbrew opinii komisji konkursowej. Na zdjęciu protokół z posiedzenia komisji konkursowej oceniającej oferty złożone w otwartym konkursie ofert na realizację zadań publicznych z zakresu przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom społecznym.

– Smaczku sprawie dodaje fakt, że na etapie składania wniosku do tego konkursu Unia była kompletnym bankrutem, który nie realizował praktycznie żadnych swoich zobowiązań finansowych, o czym wiedzieli i urzędnicy i prezydent – pisze Marek Labus. Kolejnym aspektem jest brak zgłoszonej działalności klubu piłkarskiego. – Wygląda na to, że spółka prowadzi działalność klubu sportowego bez obowiązkowego zgłoszenia tej działalności w KRS. Być może tradycyjnie to naruszenie przepisów będzie usprawiedliwiane przez miejskich prawników. Nad tematem jednak powinni się pochylić trenerzy, zawodnicy oraz rodzice wpłacający opłaty za piłkarskie szkolenie dzieci do spółki, która nie ma zgłoszonej działalności klubu piłkarskiego – uważa Marek Labus. Zastanawia się też, czy prezydent liczy się z propozycjami komisji konkursowych, czy też protekcyjnie przyznaje dotacje dla miejskiej spółki kosztem innych. – Czy Rada Miasta nie powinna ograniczyć prezydenta w tych dyktatorskich zapędach? – pyta Marek Labus, apelując o kontrolę konkursów.

Labus podjął też kwestię braku kodu PKD. To skrót oznaczający Polską Klasyfikacje Działalności. Kod PKD to pięcioznakowy symbol, który określa rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej. Każdy przedsiębiorca w momencie zakładania firmy musi wybrać przynajmniej jeden kod PKD. – Kody PKD umieszcza się w akcie założycielskim lub umowie spółki i zgłasza do KRS. Jedyny kod PKD, który określa działalność klubów sportowych to PKD 93 12 Z. Spółka Unia Racibórz nie ma kodu PKD 93 12 Z wpisanego w umowie spółki, więc nie ma go też w rejestrze KRS – wyjaśnia Marek Labus i uważa, że to zadziwiające, jak spółka mogła zostać członkiem ZPN i PZPN, dostać zgodę na przejmowanie zawodników oraz licencję na udział w rozgrywkach. Pełna treść listu Marka Labusa dostępna tutaj.

Pominięci przy rozdaniu

Rozstrzygnięcie konkursu ofert na realizację zadań publicznych z zakresu kultury fizycznej oraz turystyki sprawiło wiele zawodu pozostałym klubom sportowym. Rozczarowania nie kryła m.in. radna Justyna Henek-Wypior, która w interpelacji do prezydenta pytała, dlaczego klub LKS 07 Markowice nie dostał żadnych środków z konkursu. – Z mojej wiedzy wniosek klubu otrzymał pozytywną ocenę merytoryczną oferty oraz nie miał braków formalnych. Komisja konkursowa proponowała przyznanie ponad 40 tysięcy. Decyzją prezydenta nie zostało przyznane nic – napisała radna.

W trudnej sytuacji znalazł się także klub koszykarski RKK AZS Racibórz, który nie krył rozczarowania kwotą dotacji. Zdaniem przedstawicieli klubu decyzja prezydenta jest niezrozumiała z punktu widzenia finansowania sportu. – Dzisiejsze rozstrzygnięcie pozwala wątpić w intencje dobrej współpracy Urzędu Miasta Racibórz z klubami i stowarzyszeniami sportowymi Raciborza – komentowali po rozstrzygnięciu konkursu. W odpowiedzi na sytuację klub zorganizował zbiórkę funduszy, które mają pomóc opłacić salę do treningów, zakupić stroje meczowe dla młodych koszykarek, a także opłacić koszty udziału w rozgrywkach.

– Prawdopodobnie decyzja ta uniemożliwi rozwój sportowy dziewcząt z Raciborza. Zaprzecza również podstawowej zasadzie naszego klubu, czyli masowości i nieodpłatnej dostępności dla wszystkich. Decyzja ta może spowodować likwidację naszego klubu, marzeń i nadziei młodych zawodniczek. Robimy wszystko, aby ten cios nas nie znokautował. Poszukujemy prywatnych sponsorów, którzy będą chcieli wesprzeć nasz program szkoleniowy i wieloletni projekt. Jednak w czasie pandemii pozyskiwanie sponsorów nie jest proste – napisano w opisie zbiórki.

Zamrożone środki

Póki co dotacje nie trafią do klubów. Nadzór prawny wojewody wskazał wątpliwości co do treści ogłoszeń konkursów ofert z zakresu kultury fizycznej i turystyki oraz profilaktyki. Wobec tego zamrożone zostało 788 tys. złotych na sport i turystykę oraz 360 tys. zł na profilaktykę. Sprawa została wszczęta nie z urzędu, a w reakcji na skargę. Podczas briefingu prasowego 28 kwietnia prezydent powiedział, że przypuszcza kto złożył skargę. Jego zdaniem to osoba, która od dłuższego czasu zarzuca włodarzowi działania sprzeczne z prawem oraz interesuje się sprawą Unii. – Wierzę, że osoba ta ma na tyle cywilnej odwagi, aby się ujawnić, tak, by kluby i stowarzyszenia miały do kogo skierować „podziękowania” – powiedział prezydent Polowy, a samo działanie ocenił jako szkodliwe dla mieszkańców. Podkreślił też, że w efekcie zaistniałej sytuacji kluby, organizacje i stowarzyszenia zostały bez środków. Ocenił, że to uderza nie w niego, a w trenujące w raciborskich klubach dzieci i młodzież. Wystąpił też o udostępnienie skargi oraz danych osoby jej składającej.

Co dalej?

Prezydent uważa, że zarządzenia są zgodne z wieloletnią praktyką organu wykonawczego Miasta Racibórz. – W tym samym kształcie konkursy ofert na sport, turystykę i profilaktykę przeprowadzane były w Raciborzu od lat i jak dotąd nigdy nie zostały kwestionowane przez organy nadzoru. Co więcej, proces przyznawania środków w trybie ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie był przedmiotem kontroli RIO kilka lat temu. Regionalna Izba Obrachunkowa nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości – powiedział prezydent i zapowiedział, że trwają prace nad ogłoszeniem nowych konkursów. Procedura może potrwać około miesiąca.

Czy Dariusz Polowy narusza dyrektywę unijną wzywając do ujawnienia się sygnalisty publicznego ?

Podczas konferencji prasowej Dariusz Polowy stwierdził, że osoba, która złożyła skargę do Urzędu Wojewódzkiego działa na szkodę mieszkańców. Nie sposób nie odnieść się do tych słów w kontekście prawa do ochrony sygnalistów publicznych.

Przez sygnalistę rozumie się osobę, która biorąc pod uwagę w szczególności dobro ogółu, przekazuje firmom, instytucjom, organom ścigania czy mediom informacje dotyczące nieprawidłowości, jakie zachodzą w danej instytucji lub u pracodawcy.

Status sygnalisty w świetle projektu ustawy o jawności życia publicznego, posiada osoba fizyczna lub przedsiębiorca, których współpraca z wymiarem sprawiedliwości polegająca na zgłoszeniu informacji o możliwości popełnienia przestępstwa przez podmiot lub instytucję publiczną. Zgodnie z projektowanymi zmianami prokurator może w formie postanowienia nadać osobie status sygnalisty w przypadku, gdy przekaże ona informacje o podejrzeniu popełnienia w szczególności przestępstwa: łapówkarstwa pełniącego funkcję publiczną (228 kk), przekupstwa (229 kk), nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej (231 § 2 kk), oszustwa (286 kk). Nie ulega wątpliwości, że na skutek wydanej dyrektywy unijnej (którą Polska notyfikuje w bieżącym roku) nałożono nowe obowiązki związane z koniecznością zagwarantowania bezpieczeństwa sygnalistom.

Reasumując, w kontrowersyjnym rozstrzygnięciu rozdziału środków na sport, nie tylko mamy do czynienia z obowiązkiem do zachowania poufności w zakresie danych identyfikujących sygnalistę, ale również instytucja ma obowiązek stworzyć jawną i rzetelną ścieżkę do rozpatrzenia sygnału oraz wprowadzić mechanizm ochronny dla osób dokonujących zgłoszeń.

/c, i/

- reklama -

58 KOMENTARZE

  1. Dziwne, dla niektórych widzę wskazanie i poddanie pod wątpliwość nieprawidłowości jest działaniem na szkodę instytucji i mieszkańców którzy w przypadku nie ujawnienia powinni przykładowo być zadowoleni że ich pociechy mogą uprawiać sport w jednym buciku gdyż na drugi zabrakło znaczy skradziono. Przedziwna logika a podcieranie dupska całej sytuacji w ten sposób nie przystoi panie 😁

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj