Archiwa: Mariusz Zub - Boszczoń - Raciborski Portal Internetowy - raciborz.com.pl https://raciborz.com.pl/tag/mariusz-zub-boszczon Pierwszy portal informacyjny w Raciborzu. Bądź na bieżąco z wydarzeniami z powiatu. Najnowsze wiadomości, relacje, zapowiedzi Racibórz, Wodzisław Sląski. Tue, 13 Aug 2019 10:03:42 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.7.1 Felieton: Od praw do bezprawia https://raciborz.com.pl/2019/06/23/felieton-od-praw-do-bezprawia.html https://raciborz.com.pl/2019/06/23/felieton-od-praw-do-bezprawia.html#comments Sun, 23 Jun 2019 21:14:51 +0000 https://raciborz.com.pl/?p=1000200323

Refleksja przedsiębiorcy na temat: jak pod własnym skrzydełkiem kształcimy złodzieja. 

 

Kradzież informacji biznesowych jest bardzo szkodliwa społecznie, ale jej wpływ na istnienie i kondycję ekonomiczną firm jest ciągle niedoceniany. Trudno zrozumieć, dlaczego. Kradzież np. komputera budzi oburzenie, wiadomo, że kara jest nieunikniona. Przede wszystkim wiadomo, że to jest kradzież i że złodzieja trzeba złapać i ukarać.

- Służbowy telefon i samochód służą do załatwiania prywatnych spraw. A gdy nie chce nam się pracować, idziemy na lewe zwolnienie. Polacy w pracy kradną i oszukują. Firmy tracą miliardy - pisał kilka lat temu serwis gospodarczy money.pl.

Tymczasem zabranie przez pracownika informacji, które stanowią podstawę egzystencji firmy, informacji, dzięki którym firma utrzymuje właścicieli i zatrudnionych pracowników, już tak nie jest postrzegana. A przecież te informacje są często warte dziesiątki lub setki tysięcy złotych, baza klientów może być budowana przez wiele lat. Przedsiębiorcy inwestują w zbudowanie swojej przewagi konkurencyjnej duże pieniądze. Niezależnie do wielkości firmy, nakłady na to zawsze są dla niej istotne. Odchodzący pracownik często zabiera ze sobą taką przewagę konkurencyjną i za darmo daje ją swojemu nowemu pracodawcy albo wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej.

 

Kradzież, to kradzież

Art. 11 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zakazuje przekazywania, ujawniania lub wykorzystania cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycia od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. Tajemnicą przedsiębiorstwa są nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania poufności.


Od praw do bezprawia

Szkoleniowcy od HR’u podpowiadają nam coraz ciekawsze metody bezgotówkowych apanaży dla załogi, które mają tworzyć wartości dodane: bilety, karnety, dopłaty do paliwa, bonusy na zrealizowanie niemal każdej potrzeby prywatnej. Jako pracodawcy coraz więcej dajemy by pracownik czuł się dobrze, stwarzamy rodzinną atmosferę... Normą stało się, że każdy dostaje samochód służbowy, telefon, komputer. Jednak jak miecz obosieczny działają takie przywileje. Z jednej strony mają, zwłaszcza w dobie zwiększonej rotacji kadr, zatrzymać pracownika; z drugiej zaś poszerzany wachlarz przywilejów traktuje się już dziś jako oczywiste prawo do dodatków, które coraz częściej jest przedmiotem negocjacji, czy roszczeń pracownika.

Nim się obejrzysz, okradną cię

Pracownik o tzw. słabym kręgosłupie moralnym idzie dalej. Skoro nikt go nie rozlicza to korzysta "ile wlezie". Nagle wszystko zaczyna być traktowane jako jego własność. Powoli, za plecami zaczynają się fuchy. Kilka lat temu wykryłem, że niektóre usługi wykonywane są bez faktur. Precedens trwał wiele miesięcy. Sprytnie - co trzecia faktura nie idzie do firmy. U zaufanych klientów "zrobię to panu taniej, dodatkowo bez VAT". Jeszcze na bezczelnego warto było dodać: "...oczywiście, że szef wie, szef tak nakazuje działać". W ten sposób z premedytacją pracownik robi nam czarny PR, a nasze pieniądze wkłada do swojej kieszeni.

A kiedy już wykryjesz, że cię okradali to jeszcze masz dylemat; jak postąpić wobec draństwa. Najgorsze co możesz zrobić to wybaczyć  a resocjalizacja bardzo ryzykowna. Łamiąc się, próbujesz zrozumieć pracownika i dochodzą do ciebie myśli: może musiał, miał słaby okres, dam naganę i pouczę, wyciągnie wnioski... Tak. Wnioski z tego co zrobił nie tak, że wyszło na jaw. Za kilka lat Janusze, Mariusze, Dariusze zaczną robić to samo. Tylko że sprytniej.

Już nie wystarczą fuchy bez faktury. Teraz pójdzie na większą skalę - dogadać się z kolegą, który prowadzi konkurencję. Klient potrzebuje nowy sprzęt, przepuścimy go przez firmę kolegi a marżą się podzielimy. Zaczyna się kradzież baz danych, wykorzystanie wiedzy o potrzebach klienta itd. Wszyscy mają korzyść: klient szczęśliwy bo kupił taniej niż proponowała firma, w której pracuje nasz pracownik. Serdeczny „kolega od biznesu” cieszy się, bo ma klienta, którego normalnie by nie miał - a przecież biedę klepie więc każdy grosz na wagą złota. A pracodawca, który pracownika przez lata szkolił, dał samochód, bazę klientów, uprawnienia... cóż, aż tak wiele przecież nie stracił (jak później dowiesz się czytając akta sądowe sprawy, gdzie zeznaje, że nie sądzi, że jakąś znaczną szkodę firmie wyrządził. Co więcej, sąd da mu wiarę... Mógłbym uciąć długą pogawędkę z każdym, kto chciałby porozmawiać jak trudno wygrać proces w sądzie.)

Masakra - jak mówi młode pokolenie. To z tego pokolenia najczęściej zatrudniamy narybek, który kształcimy, któremu dajemy pracę, za którą płacimy z własnej kieszeni. A potem w rewanżu strzał w plecy. Pragmatyczne, zwyczajne tchórzostwo. Nie ma odwagi zwolnić się z pracy a kradnie jak szczur w nocy. Na co dzień grzeczny, w ładnym ubranku w niedzielę do kościoła idzie.


Przestrzegajmy przed pseudo przedsiębiorcami

Czy warto walczyć w sądzie? Tak wiele argumentów mówi nam że nie. Bo szkoda czasu, bo nie wygra się w sądach, bo trzeba pieniędzy na prawnika i wiele poświęcić czasu.

A ja mówię, że w naszym obowiązku jest mówić stanowcze: Nie. Bo obowiązkiem biznesu jest również edukacja. Chociażby po to aby nagłośnić to co tak bardzo starali się ukryć, czując się bezkarnie, zakładając własne firmy kosztem pracodawcy.

Rozróżnić przedsiębiorczość od bezprawnego wykorzystania czyjegoś know-how i bazy klientów - wydaje się prostą sprawą. Jednak wielu idzie na skróty. Łamiąc prawo i zasady etyki biznesu "rozwijają swoją firmę nazywając siebie przedsiębiorcami".

Co poszło nie tak w edukacji tych ludzi?

 

Ireneusz Burek

 

czytaj również: Dariusz Bugla naruszył prawo, działał na szkodę SOFT-IB Ireneusz Burek 
Oświadczenie w którym Dariusz Bugla przyznaje, że we współpracy z Mariuszem Zub-Boszczoń działał na szkodę firmy SOFT-IB Ireneusz Burek, naruszając ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Przeprasza klientów SOFT-IB.

Artykuł Felieton: Od praw do bezprawia pochodzi z serwisu Raciborski Portal Internetowy - raciborz.com.pl.

]]>

Refleksja przedsiębiorcy na temat: jak pod własnym skrzydełkiem kształcimy złodzieja.    Kradzież informacji biznesowych jest bardzo szkodliwa społecznie, ale jej wpływ na istnienie i kondycję ekonomiczną firm jest ciągle niedoceniany. Trudno zrozumieć, dlaczego. Kradzież np. komputera budzi oburzenie, wiadomo, że kara jest nieunikniona. Przede wszystkim wiadomo, że to jest kradzież i że złodzieja trzeba złapać i ukarać. - Służbowy telefon i samochód służą do załatwiania prywatnych spraw. A gdy nie chce nam się pracować, idziemy na lewe zwolnienie. Polacy w pracy kradną i oszukują. Firmy tracą miliardy - pisał kilka lat temu serwis gospodarczy money.pl. Tymczasem zabranie przez pracownika informacji, które stanowią podstawę egzystencji firmy, informacji, dzięki którym firma utrzymuje właścicieli i zatrudnionych pracowników, już tak nie jest postrzegana. A przecież te informacje są często warte dziesiątki lub setki tysięcy złotych, baza klientów może być budowana przez wiele lat. Przedsiębiorcy inwestują w zbudowanie swojej przewagi konkurencyjnej duże pieniądze. Niezależnie do wielkości firmy, nakłady na to zawsze są dla niej istotne. Odchodzący pracownik często zabiera ze sobą taką przewagę konkurencyjną i za darmo daje ją swojemu nowemu pracodawcy albo wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej.   Kradzież, to kradzież Art. 11 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zakazuje przekazywania, ujawniania lub wykorzystania cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycia od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. Tajemnicą przedsiębiorstwa są nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania poufności. Od praw do bezprawia Szkoleniowcy od HR’u podpowiadają nam coraz ciekawsze metody bezgotówkowych apanaży dla załogi, które mają tworzyć wartości dodane: bilety, karnety, dopłaty do paliwa, bonusy na zrealizowanie niemal każdej potrzeby prywatnej. Jako pracodawcy coraz więcej dajemy by pracownik czuł się dobrze, stwarzamy rodzinną atmosferę... Normą stało się, że każdy dostaje samochód służbowy, telefon, komputer. Jednak jak miecz obosieczny działają takie przywileje. Z jednej strony mają, zwłaszcza w dobie zwiększonej rotacji kadr, zatrzymać pracownika; z drugiej zaś poszerzany wachlarz przywilejów traktuje się już dziś jako oczywiste prawo do dodatków, które coraz częściej jest przedmiotem negocjacji, czy roszczeń pracownika. Nim się obejrzysz, okradną cię Pracownik o tzw. słabym kręgosłupie moralnym idzie dalej. Skoro nikt go nie rozlicza to korzysta "ile wlezie". Nagle wszystko zaczyna być traktowane jako jego własność. Powoli, za plecami zaczynają się fuchy. Kilka lat temu wykryłem, że niektóre usługi wykonywane są bez faktur. Precedens trwał wiele miesięcy. Sprytnie - co trzecia faktura nie idzie do firmy. U zaufanych klientów "zrobię to panu taniej, dodatkowo bez VAT". Jeszcze na bezczelnego warto było dodać: "...oczywiście, że szef wie, szef tak nakazuje działać". W ten sposób z premedytacją pracownik robi nam czarny PR, a nasze pieniądze wkłada do swojej kieszeni. A kiedy już wykryjesz, że cię okradali to jeszcze masz dylemat; jak postąpić wobec draństwa. Najgorsze co możesz zrobić to wybaczyć  a resocjalizacja bardzo ryzykowna. Łamiąc się, próbujesz zrozumieć pracownika i dochodzą do ciebie myśli: może musiał, miał słaby okres, dam naganę i pouczę, wyciągnie wnioski... Tak. Wnioski z tego co zrobił nie tak, że wyszło na jaw. Za kilka lat Janusze, Mariusze, Dariusze zaczną robić to samo. Tylko że sprytniej. Już nie wystarczą fuchy bez faktury. Teraz pójdzie na większą skalę - dogadać się z kolegą, który prowadzi konkurencję. Klient potrzebuje nowy sprzęt, przepuścimy go przez firmę kolegi a marżą się podzielimy. Zaczyna się kradzież baz danych, wykorzystanie wiedzy o potrzebach klienta itd. Wszyscy mają korzyść: klient szczęśliwy bo kupił taniej niż proponowała firma, w której pracuje nasz pracownik. Serdeczny „kolega od biznesu” cieszy się, bo ma klienta, którego normalnie by nie miał - a przecież biedę klepie więc każdy grosz na wagą złota. A pracodawca, który pracownika przez lata szkolił, dał samochód, bazę klientów, uprawnienia... cóż, aż tak wiele przecież nie stracił (jak później dowiesz się czytając akta sądowe sprawy, gdzie zeznaje, że nie sądzi, że jakąś znaczną szkodę firmie wyrządził. Co więcej, sąd da mu wiarę... Mógłbym uciąć długą pogawędkę z każdym, kto chciałby porozmawiać jak trudno wygrać proces w sądzie.) Masakra - jak mówi młode pokolenie. To z tego pokolenia najczęściej zatrudniamy narybek, który kształcimy, któremu dajemy pracę, za którą płacimy z własnej kieszeni. A potem w rewanżu strzał w plecy. Pragmatyczne, zwyczajne tchórzostwo. Nie ma odwagi zwolnić się z pracy a kradnie jak szczur w nocy. Na co dzień grzeczny, w ładnym ubranku w niedzielę do kościoła idzie. Przestrzegajmy przed pseudo przedsiębiorcami Czy warto walczyć w sądzie? Tak wiele argumentów mówi nam że nie. Bo szkoda czasu, bo nie wygra się w sądach, bo trzeba pieniędzy na prawnika i wiele poświęcić czasu. A ja mówię, że w naszym obowiązku jest mówić stanowcze: Nie. Bo obowiązkiem biznesu jest również edukacja. Chociażby po to aby nagłośnić to co tak bardzo starali się ukryć, czując się bezkarnie, zakładając własne firmy kosztem pracodawcy. Rozróżnić przedsiębiorczość od bezprawnego wykorzystania czyjegoś know-how i bazy klientów - wydaje się prostą sprawą. Jednak wielu idzie na skróty. Łamiąc prawo i zasady etyki biznesu "rozwijają swoją firmę nazywając siebie przedsiębiorcami". Co poszło nie tak w edukacji tych ludzi?   Ireneusz Burek   czytaj również: Dariusz Bugla naruszył prawo, działał na szkodę SOFT-IB Ireneusz Burek  Oświadczenie w którym Dariusz Bugla przyznaje, że we współpracy z Mariuszem Zub-Boszczoń działał na szkodę firmy SOFT-IB Ireneusz Burek, naruszając ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Przeprasza klientów SOFT-IB.

Artykuł Felieton: Od praw do bezprawia pochodzi z serwisu Raciborski Portal Internetowy - raciborz.com.pl.

]]>
https://raciborz.com.pl/2019/06/23/felieton-od-praw-do-bezprawia.html/feed 56
Dariusz Bugla naruszył prawo, działał na szkodę SOFT-IB Ireneusz Burek https://raciborz.com.pl/2019/06/23/dariusz-bugla-naruszyl-prawo-dzialal-na-szkode-soft-ib-ireneusz-burek.html https://raciborz.com.pl/2019/06/23/dariusz-bugla-naruszyl-prawo-dzialal-na-szkode-soft-ib-ireneusz-burek.html#respond Sun, 23 Jun 2019 19:57:06 +0000 https://raciborz.com.pl/?p=1000200409

Dariusz Bugla przyznaje, że we współpracy z Mariusz Zub-Boszczoń działał na szkodę firmy SOFT-IB Ireneusz Burek, naruszając ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Przeprasza klientów SOFT-IB.

OŚWIADCZENIE:

"Ja Dariusz Bugla niniejszym oświadczam, iż dopuściłem się czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na wykorzystaniu bazy klientów pana Ireneusza Burka, prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą SOFT-IB Ireneusz Burek, która stanowi tajemnicę jego przedsiębiorstwa, a którzy to klienci zostali mi wskazani przez byłego pracownika pana Ireneusza Burka, pana Mariusza Zub-Boszczoń.

Ponadto oświadczam, iż w okresie 2016 roku do 2018 roku u pozyskanych w ten sposób klientów Ireneusza Burka dokonywałem sprzedaży urządzeń fiskalnych i niefiskalnych, a także świadczyłem usługi serwisu fiskalnego, serwisu oprogramowania oraz serwisu urządzeń niefiskalnych przez co naraziłem pana Ireneusza Burka na poniesienie szkody.

Za powyższe działania pragnę serdecznie przeprosić zarówno pana Ireneusza Burka jak i wszystkich jego klientów."

Oświadczenie to zostało złożone w związku z zawartą ugodą sądową w dniu 9 maja 2019 roku (ogłoszenie płatne).  Sygn. Akt X GC/360/18

Artykuł Dariusz Bugla naruszył prawo, działał na szkodę SOFT-IB Ireneusz Burek pochodzi z serwisu Raciborski Portal Internetowy - raciborz.com.pl.

]]>

Dariusz Bugla przyznaje, że we współpracy z Mariusz Zub-Boszczoń działał na szkodę firmy SOFT-IB Ireneusz Burek, naruszając ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Przeprasza klientów SOFT-IB. OŚWIADCZENIE: "Ja Dariusz Bugla niniejszym oświadczam, iż dopuściłem się czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na wykorzystaniu bazy klientów pana Ireneusza Burka, prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą SOFT-IB Ireneusz Burek, która stanowi tajemnicę jego przedsiębiorstwa, a którzy to klienci zostali mi wskazani przez byłego pracownika pana Ireneusza Burka, pana Mariusza Zub-Boszczoń. Ponadto oświadczam, iż w okresie 2016 roku do 2018 roku u pozyskanych w ten sposób klientów Ireneusza Burka dokonywałem sprzedaży urządzeń fiskalnych i niefiskalnych, a także świadczyłem usługi serwisu fiskalnego, serwisu oprogramowania oraz serwisu urządzeń niefiskalnych przez co naraziłem pana Ireneusza Burka na poniesienie szkody. Za powyższe działania pragnę serdecznie przeprosić zarówno pana Ireneusza Burka jak i wszystkich jego klientów." Oświadczenie to zostało złożone w związku z zawartą ugodą sądową w dniu 9 maja 2019 roku (ogłoszenie płatne).  Sygn. Akt X GC/360/18

Artykuł Dariusz Bugla naruszył prawo, działał na szkodę SOFT-IB Ireneusz Burek pochodzi z serwisu Raciborski Portal Internetowy - raciborz.com.pl.

]]>
https://raciborz.com.pl/2019/06/23/dariusz-bugla-naruszyl-prawo-dzialal-na-szkode-soft-ib-ireneusz-burek.html/feed 0