Felieton: Jak zasmucił mnie Racibórz

nie sądziłam, że spacer po Raciborzu w samo sierpniowe południe może mieć tak dramatyczny wpływ na pogorszenie samopoczucia.

Nigdy nie sądziłam, że spacer po Raciborzu w samo sierpniowe południe może mieć tak dramatyczny wpływ na pogorszenie samopoczucia. Jakbym wiedziała, nigdy bym na ten spacer nie poszła.

- reklama -

 

Bo taka przechadzka napawa smutkiem. Idzie się, dajmy na to Mariańską, i spotyka się… nikogo. Żywego ducha przez kilkaset metrów. Gdzieś za jakimś zakrętem po drodze zamajaczy zmęczona postać kobiety z torbą pełną zakupów, babci z dwójką wnuków zmierzających prawdopodobnie na plac zabaw, wychudzonego, brudnego mężczyzny z żółtą, plastikową reklamówką. Na Rynku, na Długiej – ruch, i owszem. Przechodnie spacerują, dwóch nastolatków gra na bębnach, jakaś kobieta, Cyganka, z dzieckiem, żebrze. Nikt jej nie zauważa.

 

 

 

Plac Długosza

 

 

 

 

 

Poza centrum ulice świecą pustkami, bo reszta ludzi w pracy – ot i cała kałabania. A ci, co nie w pracy, są nad morzami albo w górach, albo na Kaszubach na wakacjach. Ale ta pustka jest metafizyczna. Bije z bloków, z domów, ze wszystkich budynków. Nie wiem, czy to we mnie nie ma elan vital, czy nie ma jej w tym mieście. W dawnym RDK-u na Chopina, do którego zaglądam, zapach pozostał ten sam. Kilka lat spędziłam w tym budynku na zajęciach teatralnych. Zapach miejsca się nie zmienił. Nowe są podłogi, marmury, żyrandole. Wszystko wygłaskane, wypucowane i … wszędzie odczuwalna jest przeszywająca dreszczem martwota. Duszno. Cicho. Pustka. Cisza, która się wzmaga, jak mawiał poeta.

 

Spotykam koleżankę z RCK-owskiego działu reklamy, idzie z listami do sponsorów – z prośbą o wsparcie i współpracę przy organizacji festiwalu teatralnego. Idę z nią. Odwiedzamy kilkanaście firm. Przysłuchuję się komentarzom. – No i co, artyści, trzeba chodzić po ludziach? Prezydent buduje basen i nie ma pieniędzy na sztukę?

 

I już żałuję, że tu przyszłam.

 

Wracamy. Na Ogrodowej moja koleżanka – roznosicielka listów, zauważa, że zburzyli kiosk „Ruchu”, który stał tu przez całe jej dzieciństwo. A z placu zabaw po drugiej stronie ulicy zniknęła huśtawka, która dała jej wiele radości. I jak mówi, równie niespostrzeżenie znikają pieniądze z jej konta, gdy dostaje coraz to nowe rachunki, w których zarządca co rusz informuje o podwyżkach, niedopłatach i zaległościach z odsetkami. A na Karola Miarki mijamy pub, co był swego czasu mekką artystów i podróżników, a ostatnio wpadli tu panowie z bejsbolami. I narobili rabanu. I ponoć policja się nie zainteresowała sprawą. Bo za małe straty były, tak ludzie gadają, ale ja tam nie wiem.

 

I już z powrotem Chopina, koleżanka wraca do pracy, a ja nie mam odwagi kontynuować spaceru. Stoję i przysłuchuję się echom sprzed kilkunastu już lat, gdy mury RCK-u tętniły śmiechem, radością, życiem. Od zawsze byłam miłośniczką dobrej literatury, dlatego w liceum przeczytałam Harry’ego Pottera. I tak stojąc wśród buchających gorącem murów muzeum i domu kultury, zastanawiam się, czy aby do Raciborza nie przyszedł ukradkiem jakiś dementor i nie wyssał duszy tego miasta?

 

 

Kamila Besz

 

————————————————————-

Reklama:

 

Pierwszy domowy żłobek powstał w Markowicach

      W Raciborzu przy ulicy Plebiscytowej 14b (Markowice) powstał pierwszy, domowy, mały i kameralny żłobek "Iskierka". Opiekę już od września może tam znaleźć nawet 15 dzieci. Zobacz zdjęcia>>

    Piękne, spokojne i bezpieczne miejsce z dala od ruchliwych ulic i miejskiego hałasu, z piękną panoramą Raciborza. Opieka medyczna nad dziećmi sprawowana przez doświadczoną pielęgniarkę oraz zajęcia prowadzone przez wykwalifikowane nauczycielki i opiekunki. Nad pracą żłobka czuwać będzie jego założycielka – doświadczona nauczycielka i wieloletnia dyrektorka szkoły podstawowej. Żłobek rozpocznie pracę od 1 września 2012 r. ale już dziś zaprasza do odwiedzin i zapisów. Czytaj więcej>>

Więcej informacji także na stronie internetowej www.zlobekiskierka.pl i pod numerem telefonu 507 108 915.

 

- reklama -

19 KOMENTARZE

  1. W takim razie Tadziu będzie stał zaraz koło Matki Bożej w miejsce Kiosku.
    Od lat już nie funkcjonuje, stał pusty przez ostatnie lata. Kioski zostały wyparte przez rekiny biznesu, rekin z płotką się nie dogadają. Wyjątkiem są kioski skupionej przy dużej społeczności tk. stacje PKP/PKS i galerie handlowe, inne są skazane na porażke – to nie reguła a dogmat.

  2. Prima persona Raciborza, 5-ta kadencja sitwy z ul. Wilenskiej i 2-go kadencja Jego marionetki – Prezydenta lenkliwego! I czego tu mozna oczekiwać! Wieczny Prezes wybierany przez wieczną radę nadzorcza! Teraz ma odwłok w ogniu bo nowa ustawa zapewni wybieranie prezesa przez członków spółdzielni a nie jakis tam kolesi samego prezesa, którą nazywa sie rsda nadzorcza![img]upload/small_12ScreenShot169.jpg[/img][img]upload/small_54ScreenShot097.jpg[/img]

  3. Kamilko !!!!! Mieszkam w Raciborzu od 16 lat. To BYŁO piękne miasto, pełne ludzi, uśmiechcnięte i radosne. Teraz ?? To umarłe miasto – folwark, gospodarowane przez praywatnych włodarzy, którym zależy tylko i wyłącznie3 na wyrzywieniu samych siebie, , co najgorsze nieważne jakim kosztem. Władza ( wzorek słów rzecznika Urbana) ZAWSZE sama się wyżywi, bo czerpie z podatków ( czyli budźetu państwa), a ze za pensję z pdatków, pwinna ta władza coś przynajmniej udawać że robi ???? Oj tam, oj tam !!!!!! za duże wymagania podatnicy zaczyają już mieć. Niech spi****** na zachód po Euro !!!! a potem jak wrócą niech zasilą miejski buzet, wydając owe Euro w Galeriach wybudowanych do dojenia kasy z Raciborzan. Banki jeszcze udzielą parę kredytów, u****ając raciborzań do reszty, zeby już nic im poza długami nie zostało w życiu. A Ojcowie miasta przez kadencję zabezpieczą sobie byt i rodzinę i ….. podsuną nowe świnki do korytka, żeby ciągłość była zachwoana ………. [b]Ot Raciborska rzeczywistosc. [/b]
    [b]Najciekawsze, że Raciborzanie już stracili do reszty instynkt samozachowawczy i jak cielęta akiceptują podsunięte kandydatury, nie wysilając się nawet aby spróbować zaglosować na kogoś innego, na kogokolwiek byle nie tych któzy im znowu fundują ten kanał. Wybierają NIEWYBIERANIE w ten sposób dając milczącą zgodę na stary bajzel. [/b]

  4. Dodam tylko, że to w żadnej mierze nie jest krytyka. Po prostu taka jest grupa docelowa i ja to doskonale rozumiem. Twórcy „portalu” wstrzelili się w niszę rynkową, poziomem tekstów przyciągnęli takich a nie innych odbiorców i szafa gra!

  5. To, jakim jesteś człowiekiem, wpływa na Twoją ocenę rzeczywistości. Nie widzę smutnego Raciborza! Idąc Opawską, Rynkiem… spotykam znajomych, którzy nie narzekają na to, że mieszkają w smutnym mieście. Cieszę się, że są w Raciborzu ulice poza centrum, które czasami mogą „ziać pustką” – gdy nie mam ochoty na spotkania z ludźmi, wybieram właśnie takie drogi. Jeżeli autorka jest smutna, bo może takie jest jej życie, to jej refleksje też są takie. Miasto ma duszę. Trzeba umieć to zauważać.

  6. Potwierdzam słowa ~ann. Kamila, a w Kietrzu nie ogarnia Cie smutek??? Przeciez to twoje miasto! Wszystkim opowiadasz, ze masz depresje, a teraz zaczynasz o tym pisac do portali. Bez sensu. Rozejrzyj sie wokol, a zobaczysz szczesliwych ludzi!

  7. Autorka napisała felieton wyrażając swój punkt widzenia – ma do tego prawo, więc o co kaman? Trudno nie zauważyć, że Racibórz się wyludnia, że postępuje jego „kietrzyzacja”. To jest proces ok dla emerytów: cicho, spokój. Umieralnia 🙂

  8. Harry Potter …o taaak! ..naprawdę dzieło literackie!…hahahahaa….Autorko artykułu – moze najwyzszy czas sięgnąć po prawdziwą rodzimą,polską literaturę!? ….zamiast smutnych spacerów,usiądż z mądrą książką na ławeczce nad Odrą 😉

  9. autorka artykulu jest jedną z najbystrzejszych i najzabwniejszych osób, jakie spotkalem w zyciu, art jest pisany z przymruzeniem oka – tu chodzi mi o moment o potterze – Państwo tego nie czują? a jeśli mówi o depresji ktorą wypomina osoba o nicku pr – też trzeba umieć to zrozumieć. autorka to złożona osoba, na pewno wartosciowa, a jej ocena miasta, chociaz wysoce subiektywna, na pewno nie jest wyssana z palca. i chyba nie ma smutnego życia 😉

  10. Portal daje powód do myślenia, czasami dość zawile napisany, ale dyskusja jest tylko wtedy, gdy dwie opcje (dwie zakały) bawią się w wojnę, której i tak nikt nie wygrywał ! O pozytywach nikt teraz się nie odważy pisać, choć garstka chwali swoich krewnych, u władzy? Dla tego trzeciego, jest okazja do poznania, jakie zło nas otacza i do kogo mówimy DZIEŃ DOBRY. Czasy są takie, że w Raciborzu tematów do optymizmy już dawno nie było i co gorsze, za przykładem z góry (Koalicja PO-PSL) zafundowała sobie kolejną kadencję trwania – nie inaczej jest w Raciborzu – utwierdzając BEZNADZIEJĘ ! Ci co tu na codzień są, już wogóle nie wychodzą na miasto – wiadomo dlaczego, ale Raciborzanie którzy tu wrócili po jakimś czasie, mają okazję porównać, dawne czasy z dzisiejszymi, tak jak to zrobiła autorka. Pamiętam czasy, o których wspomina w czaie spaceru po mieście, wspomniała o MDK dawniej Dom Harcerza, ale ja uprócz tego widziałem wtedy prawdziwe życie miasta – dominowała wszędobylska zieleń – zauważali to przybysze, ale te wrogie sobie istoty, może były? ale w ich mentalności dominował optymizm, który cechowalo przemysłowe miasto w którym chciało się mieszkać. Lepiej zamilknę, bo młodzi zawsze byli i są, to oni żyją w tym mieście – nieświadomi swego ubóstwa, żyją tylko w swoich „jamach” – ważne że jest jeszcze ta młodzież, choć coraz mniej liczna.
    Nie mam siły dalej….?????????
    Było, minęło ! ! ! .

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj