Małe rzeczy, a cieszą – trwa akcja „Podarunki od serca”

Ubranka, kosmetyki, pościel, zabawki oraz drobne łakocie można  przynosić do Crazy Clubu w Raciborzu. Akcja charytatywna „Podarunki od serca” trwa bowiem do 10 stycznia br.

Właścicielka Crazy Clubu Małgorzata Górecka zorganizowała zbiórkę darów na rzecz małych pacjentów z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu.

Z dnia na dzień w siedzibie Crazy Clubu przybywa podarunków od serca. – Zarówno dzieci, jak i dorośli o wielkim sercu chętnie dzielą się z chorymi dziećmi – zapewnia Małgorzata Górecka.  Ubranka, pościel, zabawki, przybory szkolne, książeczki, kołderki, środki pielęgnacyjne, pampersy to artykuły pierwszej potrzeby dla małych pacjentów Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu. Oprócz tych rzeczy najmłodsi zawsze cieszą się z drobnych łakoci. Ludzi dobrej woli nie brakuje, o czym świadczą liczne paczki i prezenty przynoszone do Crazy Clubu przez mieszkańców Raciborza i okolic. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tak dużo osób przyłączyło się do naszej akcji. Otrzymaliśmy naprawdę dużo prezentów. Jedna pani uszyła 50 kolorowych poduszeczek przytulanek, ktoś inny przyniósł kilka worków ubrań, następni pampersy, słodycze, książeczki czy duże pluszowe misie. Za wszystkie podarunki serdecznie i z całego serca dziękujemy –  przekonuje inicjatorka akcji.

– Informujemy, że podarunki można przynosić do 10 stycznia. Po zakończeniu akcji wszystkie prezenty zawieziemy do zabrzańskiego szpitala, tam nastąpi uroczyste wręczenie podarunków, któremu towarzyszyć będzie całodzienna zabawa – dodaje właścicielka Clubu.

Kto nie zdąży dotrzeć z podarunkami w wyznaczonym terminie, a zechce obdarować małych pacjentów, może to zrobić do 15 stycznia w Crazy Clubie przy ul. Kochanowskiego 3.

Dodatkową atrakcją dla wszystkich dzieci, które przyniosą do Clubu podarunki, jest udział w losowaniu nagród ufundowanych przez licznych sponsorów, którzy również wsparli akcję. Dodatkowo, każde dziecko otrzyma zaproszenie do zabawy w Crazy Clubie.
 

/Justyna Korzeniak, publ. ma/

Obserwuj nas w Google News