Taki numer byłby nadawany z chwilą urodzenia i pełnił rolę identyikacyjną aż do momentu śmierci. PESEL, NIP i REGON byłyby wówczas niepotrzebne.
Henryk Siedlaczek, poseł RP, zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych i administracji z interpelacją o rozważenie, na wzór amerykańskiego Social Security Number (SSN), jednego numeru identyfikacyjnego dla jednej osoby. Taki numer zastąpiłby dotychczasowe obligatoryjne numery identyfikacyjene: pesel, nip i regon, seria i numer dowodu osobistego, numer i seria paszportu.
Poseł w swojej interpelacji argumentuje, że posługiwanie się tymi wszystkimi numerami jest co najmniej uciążliwe – co nie ulega wątpliwości – ponieważ, albo trzeba znać te numery na pamięć z wykluczeniem jakichkolwiek pomyłek, lub mieć możliwość ich odtworzenia ze stosownych dokumentów albo zapisów.
Taki numer mógłby być wykorzystywany w celu gromadzenia informacji o ubezpieczonych dla ustalania podstawy wymiaru składki ubezpieczeniowej oraz przysługujących świadczeń zdrowotnych, może też służyć identyfikacji podatkowej i innych podobnych sprawach np. bankowych.
Z uwagi na to, że zainteresowanie tą sprawą jest duże, H. Siedlaczek skierował do ministra następujące pytania:
– Czy możliwe będzie w przyszłości wprowadzenie jednego numeru identyfikacyjnego dla jednej osoby, zamiast numeru PESEL, REGON, NIP?
– Jaka jest opinia pana ministra w tym względzie?
/w/
ciekawa jestem czy ci, którzy mogą to zrobić, podchwycą pomysł i zrobią coś naprawdę fajnego, brawo panie pośle