Było boisko, jest toaleta dla psów

Przy Lwowskiej, Warszawskiej i Kochanowskiego było duże ogrodzone, ale bardzo zaniedbane boisko. Ze zdziwieniem odkryliśmy, że przy wejściu na ten teren od strony E. Leclerca wisi tablica informująca, że jest to "Wybieg dla psów".

Od dłuższego czasu boisko było niedostępne dla młodzieży, ponieważ na bramie wejściowej wisiał łańcuch, a boisko porastała długo nie skoszona trawa. Teraz trawa już nie jest tak wysoka, ale boisko zamieniono na wybieg dla czworonogów. Patrząc na zmianę przeznaczenia terenu z innej strony, jest to może dobre wyjście, bo nasze pupilki mają gdzie biegać bez smyczy nie zagrażając ani dzieciom, ani dorosłym. No i nie brudzą na chodnikach, bo ich właściciele niechętnie sprzątają po swoich pieskach i często można wejść w psią kupę… Naczelnik wydziału gospodarki miejskiej potwierdziła, iż ten teren pozostanie toaletą dla psów.

- reklama -

 

 

 
 
 
 
 

 

 

 

/w/

- reklama -

6 KOMENTARZE

  1. Pomysł może i dobry, ale skoro już tam jest infrastruktura sportowa-kosze i bramki nie lepiej byłoby tak duzy teren podzielic i udostepnic część dzieciom do zabawy? Zwłaszcza że na podwórkach w okolicy polikwidowano wszystkie urzadzenia typu drabinki, huśtawki, a w parku wielkie zagęszczenie i wieksze dzieci przeszkadzają tym malutkim, wiec chociaz w piłkę dzieciaki mogłyby sobie pograć, zwłaszcza że teren ogrodzony więc w miarę bezpieczny.

  2. ten wybieg jest świetny, nie to co koło gimnazjum nr 3 . jest tu dużo miejsca i psy mogą się wyszaleć. młodzież ma orliki i to boisko było bezużyteczne.przy minimalnych nakładach powstał prawdziwy psi wybieg. inna rzecz-już dużo wcześniej właściciele psów tam właśnie znaleźli swój „azyl”. nareszcie coś fajnego dla miłośników psów:).

  3. Popieprzony pomysł i mija się z celem. Zanim paniusia jedna z drugą dojdzie ze swoim pupilkiem do tego zieleńca, bydlak już zdąży wysrać się po drodze na chodnik. Na tem placu psy fajdać nie będą, bo paniusie mogą w kupkę wdepnąć przy plotkowaniu…

  4. Masz rację.
    Paniusia nie pochyli się nawet po gówienko gdy pimpuś spaskudzi najbliższy trawnik (choćby ten za drogą pod płotem), ale dla spokojności sumienia postoi za siatką z przysłowiową Kowalską by obgadać majciory Nowakowej.
    Durnota i tyle. Rękawiczka, worek i śmietnik. Tego trzeba się nauczyć !!!
    A poza tym, MANDATY ! To w mojej ocenie najlepsza recepta.
    A ty kolego poniżej nie mędrkuj. Przyjdź pod mój balkon a może zobaczysz jak te bydlaki wytrzymują. Nauczyć psa żeby wytrzymał do miejskiego sracza dla psów, to tak samo jak nauczyć go żeby załatwiał się do klopa, o spuszczaniu deski nie wspominając. 😉

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj