To dla mieszkańców niezwykle ważna inwestycja – dziś chcąc korzystać z gazu mogą korzystać jedynie z butli, a to uniemożliwia wykorzystywanie gazu choćby do ogrzewania domów.Urząd Gminy w Rudniku opiniował właśnie projekt budowy sieci. O inwestycji mówi się w gminie od wielu lat. – Do tej pory inwestor nie był zainteresowany taką ilością przyłączy, ale osiedle się rozrasta i plany stają się coraz bardziej realne – mówi wójt Rudnika Alojzy Pieruszka. W sumie na gazociąg na nowym osiedlu czeka około setka gospodarstw.
Obecnie mieszkańcy mogą korzystać jedynie z gazu w butlach. – Niestety takie źródło uniemożliwia chociażby ogrzewanie domu. Takich ograniczeń nie będzie, kiedy pojawi się gazociąg – tłumaczy wójt Pieruszka. Urzędnicy liczą, że dzięki wpięciu do gazociągu oraz sieci kanalizacyjnej, nowe osiedle będzie jeszcze chętniej zamieszkiwane.
Tymczasem na terenie gminy Rudnik wciąż trwają prace nad poszukiwaniem gazu ziemnego. Przeprowadzają je pracownicy Geofizyki Kraków, firmy specjalizującej się w w tego typu pracach. Zleciła je spółka PGNiG.
– Maszyny GK wykorzystują w poszukiwaniach pojazdy wytwarzające fale sejsmiczne, które po odbiciu od kolejnych warstw podłoża są rejestrowane przez specjalne czujniki. Po przetworzeniu odbitego sygnału jest tworzony obraz geologicznej budowy podłoża. Na tej podstawie określa się obecność złóż gazu – wyjaśnia sekretarz gminy Karina Lassak. – Wiele osób obawia się i pyta, czy to aby nie chodzi o gaz łupkowy. Specjaliści szukają tego zwykłego, ziemnego – podkreśla Karina Lassak.
Pracownicy firmy są w stałym kontakcie z urzędnikami. – Co dla nas ważne, wszystkie wejścia na teren posesji są odpowiednio wcześnie uzgadniane z ich właścicielami – zapewnia sekretarz. Złoża gazu mogłyby się okazać dla Rudnika prawdziwą kopalnią złota. Z tytułu kopalin mogłoby wpływać co roku do budżetu gminy 5 mln zł – to około 1/3 obecnego budżetu.
/s/
Rynek pracy, edukacja, depopulacja
