„Student – to brzmi dumnie?”. Międzynarodowy Dzień Studenta

Międzynarodowy Dzień Studenta obchodzony jest na świecie już od 1941 r. Niewiele jednak osób wie, co tak naprawdę dało początek tej tradycji znanej w blisko siedemdziesięciu krajach świata.

A było tak…
28 października 1939 roku studenci Wydziału Medycyny praskiego Uniwersytetu Karola zorganizowali antyniemiecką demonstrację, aby uczcić święto państwowe w Czechosłowacji. Jeden z uczestniczących w niej studentów, Jan Opletal, został postrzelony i zmarł dwa tygodnie później. Jego ciało miało zostać przetransportowane 15 listopada z Pragi do rodzinnego domu na Morawach. W procesji pogrzebowej uczestniczyło tysiące studentów, którzy przekształcili orszak pogrzebowy w antynazistowską demonstrację. Wydarzenie to zostało krwawo stłumione, ponad 1200 studentów zostało aresztowanych i zesłanych do obozów koncentracyjnych. Ponadto 17 listopada zamknięto wszystkie szkoły wyższe i uniwersytety, a dziewięcioro studentów i profesorów zostało straconych bez procesu sądowego. W związku z tymi wydarzeniami w 1941 roku podczas kongresu International Students Council ustanowiono dzień 17 listopada Międzynarodowym Dniem Studenta.

- reklama -

W krajach takich, jak: Grecja, Czechy czy Słowacja – Dzień Studenta jest dniem wolnym od zajęć szkolnych. W naszym kraju Międzynarodowy Dzień Studenta jest niestety nadal świętem mało popularnym. Dziś Międzynarodowy Dzień Studenta zatracił wiele ze swego pierwotnego znaczenia. Współcześnie obchodzimy to święto jako dzień promowania wielokulturowości i aktywności studenckiej. To również doskonała okazja do zastanowienia się nad tym, co dał nam okres studiów. Od dłuższego czasu trwa bowiem dyskusja dotycząca kondycji szkolnictwa wyższego w Polsce, w której szkoły wyższe z założenia pokazywane są w negatywnym świetle. W dobie powszechności nauki znaczenie bycia studentem wydaje się być coraz mniejsze. Zamiast tego kreuje się stereotyp „papierkowych” studentów, którym od przyjemności poszukiwań intelektualnych bardziej zależy na … dokumencie.  Jest jednak nadzieja, że ten spadek prestiżu studiów skłoni obecnie studiujących do refleksji nad własną drogą rozwoju, nad wykorzystaniem tego czasu w sposób twórczy i satysfakcjonujący. W związku z powyższym ogłoszono konkurs skierowany do wszystkich studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Pierwsze zadanie konkursowe polegało na udzieleniu pisemnej odpowiedzi na pytanie: „Student to brzmi dumnie…?”, natomiast istotą zadania drugiego było ułożenie jak największej ilości słów z liter składających się na „Międzynarodowy Dzień Studenta”. Na zwycięzców konkursu czekały wyjątkowe nagrody: bilety wstępu na interesujące wydarzenia ufundowane przez Raciborskie Centrum Kultury, bilety wstępu do Muzeum z usługą przewodnika ufundowane przez Muzeum w Raciborzu, książki, materiały promocyjne PWSZ oraz bony na kawę ufundowane przez Klub Cafe Ekipa.

A wszystko to po to, by zachęcić Was, Drodzy Żacy, do zastanowienia się, co dla Was oznacza bycie studentem, czy studenci mogą być dumni z tego, kim są i co osiągnęli? Na pewno powód do dumy mogą mieć jeszcze do niedawna studentki PWSZ, a teraz już absolwentki naszej uczelni, które wzięły udział w konkursie na najlepszą pracę dyplomową z dziedziny pedagogiki. Pierwszą nagrodą została uhonorowana Jolanta Durczok za pracę dyplomową pt.: „Relacje społeczne wśród młodszych uczniów klas początkowych w środowisku wiejskim”, napisaną pod kierunkiem prof. Gabrieli Kapicy. Z uwagi na wartość prac, włożony trud autorek oraz orientację w aktualnym stanie wiedzy, Komisja wyróżniła również następujące osoby:
– Ewelinę Dziwoki za pracę pt.: „Proces uczenia się dzieci w młodszym wieku szkolnym” napisaną pod kierunkiem dr Gabrieli Kryk.
– Kamilę Prochońską za pracę pt.: „Motywacja dzieci w młodszym wieku szkolnym do uczenia się” napisaną pod kierunkiem dr Gabrieli Kryk.
– Agnieszkę Sukienik za pracę pt.: „Społeczne funkcjonowanie młodszych uczniów w środowisku wielkomiejskim” napisaną pod
kierunkiem prof. Gabrieli Kapicy. Zarówno nagrodzonym, jak i ich promotorom serdecznie gratulujemy!

21 listopada w Instytucie Studiów Edukacyjnych Prorektor PWSZ dr Teresa Jemczura wraz Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych dr Beatą Fedyn, wręczyły nagrody laureatkom obu konkursów, życząc jednocześnie wszystkim studentom PWSZ w Raciborzu: sukcesów naukowych i osobistych, niegasnącej pasji w zgłębianiu wiedzy, siły do poszukiwania nowych dróg i przekraczania własnych ograniczeń, odwagi w realizacji ambitnych inicjatyw oraz radości z życia studenckiego! Niech wybrany przez Was kierunek studiów otworzy przed Wami nowe możliwości i stanie się doskonałą inwestycją w przyszłość. Doceniając zaangażowanie laureatek oraz ich cenny i osobisty głos w dyskusji nad kondycją studentów prezentujemy fragmenty ich wypowiedzi, jednocześnie zachęcając wszystkich do refleksji.

„Student, to brzmi dumnie..? Student – to brzmi dumnie!”
O tym, że akt immatrykulacji zmienia życie każdego młodego człowieka, wie prawie każdy. Jednak, aby się stać studentem, musi zmierzyć się ze wszystkimi szczeblami edukacji, ukierunkowując się w ostatnim z nich na spełnianie swoich marzeń. W dużej mierze o wyborze kierunku studiów młodzi ludzie decydują już w szkole średniej. Wybierają oni zazwyczaj te zgodne ze swoimi zainteresowaniami. Jeśli są to kierunki bardzo ambitne (na które dostanie się jest bardzo trudne) to uczniowie bardzo ciężko pracują przez trzy lata nauki w liceum. Często również podążają oni w jakimś konkretnym życiowym kierunku, ale los może zdecydować zupełnie inaczej… Tak było w moim przypadku. Gdy byłam małym dzieckiem, marzyłam by zostać nauczycielem, najlepiej nauczania zintegrowanego, by móc pracować z dziećmi. Oczywiście chciałam również być aktorką, piosenkarką i pracować we wszystkich innych zawodach popularnie wymienianych jako wymarzone przez małe dzieci. Ale myśl o pracy z dziećmi tkwiła we mnie przez dłuższy czas.

Jednak wraz z pokonywaniem kolejnych etapów nauki, moja wizja przyszłości nieco się zmieniła. Polubiłam przedmioty przyrodnicze, więc marzyłam, by dostać się na profil biologiczno-chemiczny do jednej z najlepszych szkół w moim mieście. Kosztowało mnie to wiele nauki i wysiłku, ale udało się. Krocząc dalej przez życie zdecydowałam się, że zostanę w przyszłości biologiem. Cóż, znowu musiałam rozpocząć ciężką pracę. Dostałam się na, jak mi się wtedy wydawało, wymarzony kierunek studiów i rozpoczęłam walkę z codziennością. Czułam, że nie do końca jest to zgodne z moimi oczekiwaniami, ale postanowiłam się nie poddawać. Kilka razy przemknęła mi przez myśl zmiana kierunku studiów, ale niestety rzeczywistość jest okrutna. Słyszałam zewsząd, że nie ma pracy dla humanistów. Nie do końca chciałam w to wierzyć, ale jednak dałam się przekonać, że nie ma sensu podążać za swoimi marzeniami, ale należy twardo stąpać po ziemi.

Sytuacja jednak się nieco zmieniła. Z przyczyn zdrowotnych i osobistych nie mogłam dłużej mieszkać poza domem, a rezygnacja ze studiów nie wchodziła w grę. Przeniosłam się wtedy do Raciborza, na kierunek edukacja elementarna z językiem angielskim. Być może zabrzmi to nieco nieprawdopodobnie, ale stwierdziłam, że tak miało być. Niestety, na każdym niemal kroku spotykam się z niepochlebnymi opiniami na temat pedagogów, z twierdzeniem, że jest ich nadprodukcja i co najgorsze, że i tak
nie będzie dla nich pracy. Ja się jednak z tym nie zgadzam. Uważam, że jeśli ktoś czuje powołanie do tego zawodu i wybrał ten kierunek, dlatego, że marzy mu się praca z dziećmi, to jest na dobrej drodze swojego życia. Nie bez przyczyny opisałam powyższy fragment moich losów. Wpłynął on na postrzeganie przeze mnie świata. Niestety, tak jak wspomniałam wcześniej, studentów nauk humanistycznych w większości się krytykuje.

Faktem jest, iż w ostatnich latach studia stały się bardziej popularne. Niektórzy młodzi ludzie kontynuują swoją naukę tylko po to, by mieć „jakiś” tytuł. Jednak obok tych studentów żyją i funkcjonują młodzi ludzi, którzy próbują zrealizować swoje marzenia, którzy każdego dnia walczą, by spełniać się w życiu. W przypadku tych drugich określenie „student, to brzmi dumnie!” jest jak najbardziej trafne. Moim zdaniem młodzi ludzie, którzy czują powołanie do zawodu, którego się uczą, mają poczucie swego rodzaju misji, a także są świadomi, jaka odpowiedzialność na nich ciąży, zwłaszcza, gdy w przyszłości będą pracować z małymi dziećmi, nie mogą być równani z tymi ludźmi, którym tak prawdę mówiąc jest wszystko jedno, gdzie będą pracować w przyszłości. Oczywiście, każdy ma świadomość obecnych problemów w społeczeństwie, trudności ze znalezieniem pracy, jednak należy wierzyć, że się ją znajdzie. Pozwolę sobie przytoczyć słowa świętej pamięci Pana dr. Jerzego Nowika, który kiedyś na zajęciach rzekł, że praca będzie, ale dla najlepszych. Uczymy się każdego dnia, bo przecież nikt z nas nie jest idealny. Nie należy się załamywać stanem rzeczy, ale dbać o to, by było lepiej, walczyć o lepsze jutro, o swoją przyszłość, musimy próbować być najlepszymi w swojej dziedzinie, starać się zmierzać do doskonałości.

Uważam, że jeśli ktoś czego bardzo pragnie, to osiągnie swój cel. Jeżeli ma się marzenia, to czy nie warto o nie walczyć, a nie narzekać na okrutną rzeczywistość? To my, studenci, tworzymy przyszłość. Nie możemy rezygnować z tego, co naprawdę chcemy robić, z powodu np. większych zarobków. Joseph Conrad powiedział kiedyś, że tylko praca daje okazję odkryć nam nas samych, pokazać to, czym naprawdę jesteśmy, a nie tylko to, na co wyglądamy. Życie jest zbyt piękne i zbyt krótkie, by marnować je na realizacje cudzych celów, na spełnianie oczekiwań społeczeństwa, grupy społecznej, do której przynależymy. Student, to brzmi dumnie, jeśli on sam jest z tego dumny i szczęśliwy z tego, co robi. Słyszałam kiedyś, że człowiek, który wykonuje pracę, którą kocha, tak naprawdę nigdy nie pracuje. Mam nadzieje, że uda mi się osiągnąć swoje cele i w dalszym ciągu realizować się w pełni tego słowa znaczeniu. Wierzę w potęgę podświadomości, uważam, że jeśli człowiek do czegoś usilnie dąży, osiągnie to. Mimo wielu obaw przed zmianą kierunku studiów, teraz jestem dumna, że się tu znalazłam. Wiem, że te studia pomogą mi w realizacji życiowych celów. Czuję, że w pełni spełniam się jako student edukacji elementarnej i przyszłości będę spełniać się jako nauczyciel. Realizuję swoje marzenia. Jestem dumna z tego, że jestem studentem. Weronika, studentka III roku edukacji elementarnej

„Student – to brzmi dumnie…?!”
Od pewnego czasu zastanawiam się czy bycie Studentem to powód do dumy? Do niedawna byłam przekona, że tak. Wydawało mi się, że Studia to coś nieosiągalnego, niemożliwego … Coś, na co zasługują tylko najlepsi, dlatego też w ogóle o nich nie myślałam. Teraz jednak całkowicie zmieniłam swoje zdanie na ten temat i postaram się przybliżyć nieco powód, dla którego moje zdanie uległo zmianie. Student? Kim On właściwie jest? W dzisiejszych czasach studiuje ogromna liczba ludzi. Są wśród nich zarówno młodzi, którzy dopiero zakończyli swoją edukację na szczeblu szkoły średniej, jak również i osoby starsze, które podjęły studia w celu „utrzymania” dotychczasowej pracy zawodowej. Studia, to wspaniały okres w życiu każdego człowieka. To właśnie na Studiach człowiek poznaje wielu nowych, ciekawych ludzi. To tutaj zawiązują się często przyjaźnie na całe życie. Dawniej, osoba studiująca była Kimś, a w dzisiejszych czasach jest po prostu kolejną studiującą osobą… Odnoszę wrażenie, że teraz studiuje każdy, bez względu na to czy chce wykonywać w przyszłości „studiowany zawód” czy też nie. Zwyczajnie – „przyszła moda na studiowanie”. Wielu studentów wybierając kierunek studiów nie zwraca uwagi na to „co” wybiera, tylko kieruje się zupełnie innymi kryteriami. Młodzi ludzie często nie wiedzą, czym studia tak naprawdę są. Utożsamiają je bowiem z „luzackim życiem studenta”, z wolnością, brakiem obowiązków, ciągłymi imprezami, akademickim życiem…

Niestety nie każdy wie (a nawet jeśli wie, to udaje że nie wie), że studia to coś więcej. To okres nauki i wstępu w naszą przyszłość, odpowiedzialną dorosłość. Pobyt na uczelni powinniśmy jak najlepiej wykorzystać, gdyż „czas niewykorzystany, jest czasem straconym”. Pamiętać należy, że samo przychodzenie na wykłady i bierny udział w zajęciach to trochę za mało, by w przyszłości coś osiągnąć. Na zajęciach bowiem prócz obecności wskazany jest również nasz aktywny udział; do zajęć powinniśmy przychodzić zawsze przygotowani. Wielu z nas, studentów, nie zastanawia się nad swoim życiowym celem, nad tym, czym chciałoby się w przyszłości zajmować. Wielu z nas podchodzi do wybranego przez siebie kierunku studiów w zupełnie nienależyty sposób. Podstawowe pytanie jakie powinien zadać sobie każdy student to: „czy chciałbym/chciałabym spotkać na swojej drodze takiego: nauczyciela, lekarza, farmaceutę (itd.) jakim jestem ja? Czy chciałbym/chciałabym aby On/Ona do zajęć podczas swoich studiów przychodził/przychodziła tak samo ”przygotowany/przygotowana” jak ja?” Wydaje mi się, że kiedyś ludzie w zupełnie inny sposób podchodzili do wiedzy, nauki. Byli bardziej otwarci na wiedzę, przekazywaną im przez wykładowców. Jestem pełna podziwu i uznania dla osób studiujących dawniej … obecnie bowiem bardzo ciężko wyobrazić sobie studia i w ogóle całe nasze życie bez Internetu. Żyjemy w czasach, które zdecydowanie różnią się od tych, w których studiowali nasi rodzice, dziadkowie …teraz nie jest problemem wykonać zadanie, ponieważ wystarczy wpisać szukaną frazę w wyszukiwarkę … i zadanie gotowe. Problemem nie jest nawet brak zadania, którego nie wykonaliśmy w domu, gdyż pomocą są tutaj smartfony, telefony, w których również mamy dostęp do Internetu.

Niewielu z nas spędza czas w bibliotece, czytelni czasopism w celu wykonania jakiegoś zadania, czy przygotowania materiałów na następne zajęcia. Modne są teraz słowa „Wujek Google Ci pomoże”. (…) Nie chciałabym jednak tutaj wszystkich studentów oceniać w ten sam sposób, bo zapewne obraziłabym dużą liczbę osób, czego bym nie chciała. Zarówno kiedyś , jak i teraz są osoby, które chcą coś w życiu osiągnąć, chcą się uczyć, chcą spełniać poprzez naukę swoje marzenia i życiowe plany. Były, są i będą również takie osoby, które przez cały ten czas będą im przeszkadzać w zdobywaniu swojego celu, będą przerywały zajęcia nieodpowiednim zachowaniem… (…) Chciałabym podkreślić, że słowo student jest niestety różnie odbierane przez nas samych i naszych rówieśników… (…) Obowiązkiem naszym jest dbać o to, aby określenie student nie kojarzyło się innym tylko i wyłącznie z łatwym, prostym i beztroskim życiem bez żadnych obowiązków. Zróbmy coś więcej! Zapiszmy się na wolontariat, odwiedzajmy placówki dla osób potrzebujących. Niech inni zobaczą, że Student dobrze wykorzystuje swój wolny czas. Udowodnijmy, że student to ktoś, kto może być dumny z tego, że nim jest. Dążmy do tego, aby móc z dumą świętować 17 listopada „MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ STUDENTA”.

mgr Beata Gawłowska, mgr Ewa Świerczek

 

 

 

Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 9 (67) / grudzień 2013

 

             Czytaj pełne wydanie

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj