Polityka, samorząd, polityka…

Wybory samorządowe coraz częściej mają partyjne oblicze.Wybory uzupełniające do senatu mamy za sobą. Rybnik stał się areną, na której wystąpili polityczni gladiatorzy z pierwszych stron gazet. Najpierw w regionie pojawiła się pani Minister Edukacji Narodowej Joanna Kluzik – Rostkowska, która zawitała w Czerwionce – Leszczynach i w Raciborzu z okazji uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego. Później pojawiła się wicepremier Elżbieta Bieńkowska. W piątek pojawił się w Niedobczycach sam premier Donald Tusk. Opozycja również zgrała się najlepszymi kartami. W Chwałowicach w czwartek zawitał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, a w piątek do Rybnika przyjechali Witold Waszczykowski i Jarosław Gowin. Ostatecznie szranki wygrała kandydatka PiS Izabela Kloc.

Wybory te wzbudziły spore zainteresowanie, ale już słychać głosy, że nie można ich przekładać na realia ogólnopolskie. Polska zaczyna już żyć nowymi wyborami – wyborami być może nawet ważniejszymi, bo decydującymi o tym, jak będzie się rozwijać „lokalna ojczyzna”. W Raciborzu prezydent Mirosław Lenk twierdzi, że specjalnej kampanii prowadzić nie będzie. W jakiś sposób jednak wpisuje się w kalendarz wyborczy cykl spotkań z mieszkańcami miasta. Prezydent odwiedza wszystkie dzielnice raportując Raciborzanom co do tej pory udało się zrealizować, jakie są potrzeby mieszkańców i co można jeszcze wpisać do wielkiej rubryki z napisem „inwestycje do zrealizowania”. Cykl spotkań rzeczywiście jednak niekoniecznie musi być specjalnym elementem kampanijnym, bo Mirosław Lenk miał w dobrym zwyczaju coroczne spotykanie się z Raciborzanami. Na chwilę obecną nie wypłynęła jednak żadna kandydatura opozycji na fotel szefa magistratu. Do tej pory Mirosław Lenk kojarzony był z politycznym szyldem Platformy Obywatelskiej, ale w tych wyborach będzie on startował z własnej listy. Taka operacja bez wątpienia podkreśla niezależność samorządowca.

- reklama -

W Wodzisławiu Śląskim w szranki stanie Mieczysław Kieca. W mieście wyrósł mu jednak groźny kandydat. Chęć na objęcie stanowiska prezydenta miasta zadeklarował ex poseł PiS, a także PJN Adam Gawęda. Jego kandydaturę jednogłośnie popierają sympatycy największej w Polsce formacji opozycyjnej. To poparcie może mieć kluczowe znaczenie, zwłaszcza w sytuacji, w której PiS w trakcie realnego sprawdzianu wyborczego ostatnio zbiera całą pulę. Poparcie formacji politycznych jest o tyle ważne, że przekłada się ono również na możliwości lobbowania własnych, większych projektów, czy decyzji o rozdziale środków. Nie bez znaczenia są w tym kontekście ostatnie enuncjacje prasowe o tym, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego obejmie Adam Zdziebło. To właśnie to ministerstwo w dużej mierze odpowiada za prace nad funduszami strukturalnymi. Poseł Ryszard Zawadzki ma objąć ważną funkcję w komisji szkolnictwa zawodowego, które ma zostać oczkiem w głowie Joanny Kluzik – Rostkowskiej. Ostatecznie wszystkich kandydatów i tak poznamy do 17 października, bo wówczas mija termin zgłaszania kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

/Leszek Iwulski, Paweł Strzelczyk/
/publ. a/

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. „Bez wątpienia podkreśla niezależność (raciborskiego) samorządowca” a to dobre ha ha ha ha. Kto jak kto ale Lenk jest bardzo mocno uzależniony od Tadeusza Wojnara. A czy wystąpi pod szyldem PO czy pod własnym proporcem to niczego nie zmienia, nadal będzie marionetką Wojnara jak i cała reszta urzędników, których Wojnar wybiera.

  2. Skąd Wy wzieliście ten niedorzeczny wniosek o niezawisłości Lenka? Przecież to największa marionetka w polskij historii! Cały Racibórz jest w łapach złoczyńcy!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj