Utrzymująca się od dwóch lat cena 9 zł od osoby już od stycznia 2016 może okazać się niewystarczająca i trzeba będzie zastanowić się nad jej podwyższeniem – zapowiadają władze miasta.
Jak wynika z danych magistratu, 25 procent mieszkańców Raciborza nie płaci za odbiór odpadów. Dotyczy to tylko tych, którzy złożyli deklaracje śmieciowe. A jako że nie wszyscy je złożyli, liczba ta w rzeczywistości jest większa. Urzędnicy do dziś wyłapują po kilka osób na tydzień, które uchylają się od złożenia deklaracji i administracyjnie skłaniają ich do tego.
Pomimo zaledwie 75% ściągalności opłat, ustalona przed dwoma laty cena 9 zł od osoby okazuje się na takim poziomie, iż miasto nie musi do gospodarki odpadami dopłacać, a nawet wystarcza na jakieś inwestycje w tej dziedzinie. Na początku rewolucji śmieciowej wyliczono ją na poziomie 280 zł za tonę odpadu. Wiceprezydent Wojciech Krzyżek przyznaje jednak, iż były to wyliczenia trochę poniżej wartości rynkowej. Dziś, po uwzględnieniu wszystkich składowych, koszt ten wynosi nawet powyżej 400 zł za tonę.
Nic jednak nie trwa wiecznie i wiele wskazuje na to, iż podwyżek nie da się uniknąć. Najpóźniej 1 stycznia 2016 roku ma ruszyć Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Na koszt zagospodarowania odpadów wpływać będą nie tylko koszt przewozu i składowania, ale też przerobu. Stąd cena musi wzrosnąć. O ile? To trzeba będzie wyliczyć. Zgodnie z nowymi przepisami o gospodarce odpadami opłata nie może przekraczać 25 zł na mieszkańca. – Nie przewidujemy takich podwyżek. Jeśli już, to o 1-2 zł – uspokaja wiceprezydent.
/ps/
.jpg "Remont zabytkowego spichlerza chłopskiego w Raciborzu zakończony")
