Raciborska Orkiestra Dęta "Plania" zakończyła tegoroczny cykl lubianych przez raciborzan koncertów letnich w Parku Roth. Frekwencja dopisała, a muzycy brzmieli świetnie jak zawsze.
Jest w orkiestrach dętych jakaś siła i "Plania" po raz kolejny to udowodniła. Repertuar bardzo różnorodny – od walczyka i polki, po utwory muzyki rozrywkowej. Energicznie, z fantazją i przytupem.
"Plania" działa od blisko 65 lat. I jak mówi dyrygent Władyslaw Mołdrzyk, skład zmienia się bardzo rzadko. – Jak już ktoś się z nami zwiąże, to na zawsze! – mówił z uśmiechem. – Dla nas to pasja. Niektórzy hodują gołębie, inni chodzą na ryby, a my gramy. Mogę śmiało uznać, za Jurkiem Owsiakiem, że będziemy grać do końca świata i o jeden dzień dłużej! – mówił dyrygent. – To bardzo fajna pasja i sposób na spędzanie wolnego czasu. Oprócz tego, że gramy, to spotykamy się, tu zawiązują się przyjaźnie i nie tylko.
Koncert orkiestry był już ostatnim w ramach serii koncertów letnich w Parku Roth. Raciborzanie mocno już przywykli do muzycznych niedziel. – Naprawdę świetna sprawa! Przy pięknej pogodzie, w miłym otoczeniu, z fantastyczną muzyką – chwalił koncerty pan Jerzy. – To takie nasze randki. Po niedzielnym spacerze zabieram żonę na romantyczne koncerty – uśmiechał się pan Henryk.
/RCK, publ.p/