
Pogrzebień wspomina gradobicie z 1877 roku i modli się do św.Floriana prosząc aby uchronił wieś od nieszczęść i klęsk żywiołowych.
Św. Florian urodził się ok. 250 roku w okresie prześladowań chrześcijan na terenie obecnej Dolnej Austrii. Jako młodzieniec został powołany do armii cesarza rzymskiego – Dioklecjana (284-305). W roku 304 ujął się za prześladowanymi legionistami chrześcijańskimi, za co został skazany na karę śmierci. 4 maja 304 roku poniósł śmierć męczeńską w nurtach rzeki Anizy, na terenie dzisiejszej Górnej Austrii, w miejscowości Lauriacum (obecnie Lorch).
Ciało Floriana odnalazła wdowa Waleria. Nad jego grobem z czasem wybudowano kościół i klasztor ojców Benedyktynów, a później klasztor Kanoników laterańskich według reguły św. Augustyna. W roku 1184 biskup Modeny, na prośbę księcia Kazimierza Sprawiedliwego, sprowadził relikwie św. Floriana do Krakowa.
W wielu regionach Polski w rocznicę śmierci męczennika czci się Floriana, patrona strażaków, który chronić ma ludność od pożarów, powodzi i innych klęsk żywiołowych.
To właśnie w ten dzień szczególnie parafianie Pogrzebienia modlą się do patrona, wspominając gradobicie, które dotknęło Pogrzebień w 1877 roku. Wówczas to 13 czerwca 1877 spadł grad wielkości kurzych jaj, który wyrządził ogromne szkody w uprawach, uszkodził domy i zabił wiele zwierząt.
Od kilkunastu lat procesje odbywają się z udziałem koni i bryczek. Bywało, że procesjach brało udział kilkaset osób, nieraz z udziałem licznych władz i jeźdźców z Pogrzebienia, Kornowaca, Żytnej. Nieraz w procesji udział biorą jeźdźcy i zaprzęgi z odległych miejscowości.
(zdj. z procesji konnej z 2015 roku)
Procesja zazwyczaj prowadzi wsią, przez pola do przydrożnych krzyży, a kończy pod krzyżem upamiętniającym gradobicie z 1877 roku.
/i/