Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Rybniku trafił pacjent, który, jak się później okazało, może być zakażony koronawirusem. SOR został tymczasowo zamknięty.
Mężczyzna trafił na SOR w nocy. Został przewieziony karetką. Mężczyzna miał zataić przed ratownikami i lekarzami objawy związane z koronawirusem – podaje rybnik.com.pl. Teraz czekamy na wyniki testu pacjenta. Do tego czasu SOR pozostaje zamknięty.
Do zdarzenia ustosunkowali się w mediach społecznościowych raciborscy ratownicy medyczni. Przypominają oni o tym, jak ważna jest szczerość wobec medyków. Zatajenie prawdy o możliwości zakażenia koronawirusem skutkuje pozbawieniem pacjentów opieki medycznej. – Tym sposobem najbliższy wyspecjalizowany szpital został uziemiony. Cały zespół karetki został zdjęty z dyżuru. O zastępstwo już coraz trudniej. Sami spowodujecie, że pomocy nie uda się udzielić na czas. – czytamy na profilu Ratownictwo Medyczne – Racibórz. Warto przypomnieć, że za zatajenie informacji o chorobie zakaźnej i narażenie na zarażenie grozi, zgodnie z prawem, do 8 lat pozbawienia wolności.
/oprac. c/