Stare, często opuszczone i zaniedbane cmentarze mają ciekawą i bogatą historię. W Raciborzu również takie mamy. Należy do nich między innymi nekropolia na Starej Wsi przy ulicy Kozielskiej.
Wchodzących na cmentarz na Starej Wsi witają nagrobki dziecięce oraz granitowy krzyż wystawiony jeszcze przez przedwojennego proboszcza parafii św. Mikołaja, ks. prał. Carla Ulitzki. Gdzieniegdzie z porostów bluszczowych i chaszczy wyłaniają się nagrobki pielęgnowane przez żyjących jeszcze krewnych lub znajomych. Wśród nich znajdują się między innymi mogiły kapłanów wywodzących się z tej parafii a w pobliżu, pod parkanem miejsce gdzie kiedyś mieściła się cmentarna kaplica. Po wojnie pozostały po niej zręby ocalałych murów i posadzka pod którą do dziś znajdują się w metalowej trumnie, jak twierdzą starsi mieszkańcy, szczątki ks. Strzybnego, proboszcza i inicjatora budowy obecnego kościoła św. Mikołaja. Dziś nie ma już żadnych pozostałości po tej budowli. Ocalał jedynie ołtarz, który z inicjatywy dawnego parafianina został przeniesiony przez kamieniarzy na plac kościelny. Kilkadziesiąt metrów dalej pozostał jeszcze grób państwa Migulec, rozstrzelanych w 1945 roku przez sowietów na oczach ich czwórki dzieci przy ul. Rzecznej. Zapewne i pozostałe mogiły kryją wiele.
Ta starowiejska nekropolia powstała w 1855 roku. Po pięćdziesięciu latach okazała się za mała na potrzeby rozwijającej się parafii. Wówczas w 1907 roku ówczesny proboszcz ks. Bresler zakupił dużą działkę na nowy cmentarz przy ul. Głubczyckiej. Na starym cmentarzu pochówki zakończyły się w 1960 roku. Władze komunistyczne uznały, iż koliduje to z przepisami sanitarnymi w bliskim sąsiedztwie budynków szkolnych. Zamierzano wówczas zlikwidować tą nekropolię i wybudować w tym miejscu obiekty sportowe dla Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Z niewiadomych do dziś przyczyn odstąpiono od tego zamiaru. Co roku, przed dniem Wszystkich Świętych proboszcz zachęca parafian do akcji porządkowania zaniedbanych miejsc. W Dzień Zaduszny, wzdłuż głównej ścieżki, odbywa się tam modlitewna procesja. W intencjach nie zapomina się również o spoczywających niedaleko żołnierzach sowieckich.
/K.N./
I znowu trzeba poprawiać informacje podane przez przydomowego kronikarza starowiejskiego. To już staje się jakąś normą, że u Pana Niewrzoła ręka myśli szybciej niż głowa. Cmentarz na Starej Wsi, znajdujący się przy ulicy Kozielskiej, został założony w połowie XIX wieku, a nie jak Pan pisze że z XVIII. Najprawdopodobniej było to w 1855 lub 1856 roku. Oprócz materiałów historycznych o tym mówiących, a znajdujących się w archiwum miejskim jak i parafialnym, to na samym cmentarzu znajduje się poniekąd kamień węgielny z datą. Niemal zawsze ustanawiając gdzieś cmentarz, stawiano w centralnym miejscu lub przy głównym wejściu kamienny krzyż z wykutą datą i informacją. Tak się sklada, że zrobił Pan zdjęcie tego krzyża z widoczną datą 1855. Dlaczego zatem twierdzi Pan, że cmentarz pochodzi z XVIII wieku? Wcześniej cmentarz dla Starej Wsi znajdował się przy nieistniejącym już kościele, rozebranym zaraz po wybudowaniu obecnego, neogotyckiego kościoła.
Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Błąd w tytule został już poprawiony.
Uzupełniam i poprawiam. Ostanie pochówki były nieco później bo w roku 1964. Zamiar władz pochłonięcia cmentarza na budowlę przyszkolną był trochę zrozumiały bo myślano o boisku dla szkoł Nr 3 i Nr 8. Nie robiono jednak żadnych nacisków. Kiedy próbowano w Polsce zmałpować NRD-owskie fabryki sportowców -wyczynowców, padła propozycja na Racibórz i Szkołę Podstawową Nr 8. Wtedy zaplecze i infrastruktura /a także termin/przrastały status pobliskiego cmentarza. Dobieranie potrzebnego terenu na boisko,pływalnie itd ukierunkowano w innym kierunku,to jest rzeki Odry i ul.Wyzwolenia. Stary cmentarz zwrócono Parafii cofając jego status cmentarza komunalnego. Idea zdemontowania Ołtarza w zruinowanej kaplicy cmentarnej i przeniesienia jej na plac kościelny była niefortunna.To święte miejsce,będące także miejscem pochówku zacnego Prałata Strzybnego istotnie /choc podświadomie/ zostało zdeprecjonowane a nawet beszczeszczone jako śmietnik.Aktualnie tylko garstka Parafian pielęgnuje tu swoje groby a jednorazowe akcje porządkowe inicjowane z ambony krótko przed Wszystkimi Świętymi nie mają szerokiego odźwięku.Cmentarz ten zasługuje jednak na więcej dbałości ze strony Parafii i Parafian
Tak się składa,że moi rodzice opiekują się dwoma grobami na tym cmentarzu. Zawsze pomagam im, ponieważ bluszcz opanował i groby i rzewa rosnące na tym cmentarzu. Jest jednak nardzo duży problem – tam odbywają się SESJE narkomanów – dosłownie obok grobów naszych znajomych!!! Poznajemy to po tym, ę na samym grobie są zniszczone znicze, prezerwatywy, strzykawki, fiolki, Jest tam dużo wydeptanych ścieżek – niestety prowadzą do szkoły i dalej, Czasami przychodzą tam potomkowie z dziećmi – OKROPNIŚĆ!!! Może policja i sama szkoła zajęłyby się problemem POD SWOIMI OKNAMI….
jak to bylo z ks. Strzybnym? zostal zabity w Modzurowie i tam jest jego wielki grob, wiec skad szczatki na starej wsi? skoro zostal zastrzelony?
Ks. prałat W. Strzybny był proboszczem na Starej Wsi i zmarł 25 czerwca 1898 roku , nie doczekawszy się pozwolenia na rozpoczęcie budowy kościoła św. Mikołaja. Trudno mi dziś stwierdzić czy łączyły go jakieś więzy rodzinne z ks. Strzybnym , zamordowanym przed wojną przez bojówkę hitlerowską w Modzurowie.
Może ktoś z historyków odpowie na to pytanie.
W swojej pracy magisterskiej opublikowanej w 1980 roku w formie książkowej
pt. „Parafia św. Mikołaja na Starej Wsi w Raciborzu” ks. Jan Polok
napisał między innymi:” Na starym cmentarzu chowano wiernych do 1960 roku „.
A pracę swoją oparł na danych z zapisków i kroniki parafialnej.
Kto więc ma tu rację?
Termin zamknięcia cmentarza wyjaśnię jeszcze./sobie i kolegom i-nautom/ Ks.Strzybny w Modzurowie to nie ks.prał.Strzybny na Starej Wsi. Ks.Strzybny w Modzurowie zostal zamordowany na poczatku lat 20-stych XX wieku i pewnie nie zginą z rąk bojówek hitlerowskich gdyż te haniebne czasy zaczynają się kiedy Hitler został Kanclerzem a więc rok 1933.