Batalia o uchwałę regulującą godziny pracy lokali gastronomicznych w Raciborzu znalazła nieoczekiwany koniec. Zdaniem Wojewody Śląskiego Rada Miasta Racibórz przyjmując uchwałę dokonała "istotnego naruszenia prawa".
– Kiedyś przestaniemy wtrącać się restauratorom do pracy, ale jeszcze na to za wcześnie – mówił na początku września prezydent Mirosław Lenk komentując przyjętą przez radę miasta uchwałę w sprawie otwierania i zamykania lokali gastronomicznych na terenie Raciborza (więcej na ten temat>>>). Prezydent nie przypuszczał, że przygotowywana z takim mozołem uchwała, której towarzyszyło tyle kontrowersji, dyskusji i sporów, wkrótce trafi do kosza. Wojewoda Śląski stwierdził, że Rada Miasta Racibórz dokonała "istotnego naruszenia prawa" przyjmując 29 sierpnia 2012 roku stosowną uchwałę.
W uzasadnieniu swego stanowiska wojewoda powołał się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie z dnia 23 stycznia 2009 roku, który wskazał, że gminy co prawda mogą wprowadzać na swoim obszarze regulacje w tych kwestiach (wziąwszy pod uwagę uwarunkowania lokalne), ale nie mogą one kolidować z konstytucyjnymi gwarancjami równości podmiotów wobec prawa, zakazem dyskryminacji w życiu społecznym i gospodarczym oraz wolności działalności gospodarczej. Zdaniem wojewody sporządzona przez Radę Miasta Racibórz uchwała naruszyła artykuły 32. i 20. Ustawy Zasadniczej RP. Normy zawarte w § 2 uchwały mogłyby być uzasadnione w przypadku posiadania rzeczywistej materialnoprawnej podstawy, a takiej zdaniem Wojewody Śląskiego nie ma. Tym samym wojewoda stwierdził, że uchwałę "należy uznać za wadliwą, co czyni stwierdzenie jej nieważności w całości uzasadnionym i koniecznym".
– Regulowanie czasu otwarcia lokali gastronomicznych przez radę miasta to fikcja – uważa
Na czym cała sprawa polega? Otóż § 1 pkt 2 uchwały wprowadzał ogólną regulację dotyczącą dni i godzin otwierania oraz zamykania zakładów gastronomicznych (6:00-22:00). Jednakże w dalszej części uchwały zostały poczynione wyjątki od tej reguły, które wydłużały czas pracy zakładów gastronomicznych zlokalizowanych w centrum miasta do godziny 2:00 i tych przy ulicy Opawskiej do godziny 24:00. Dopuszczono również całodobowe działanie zakładów gastronomicznych znajdujących się przy stacjach paliw oraz w hotelach (więcej o uchwale>>>).
Zdaniem wojewody właśnie owe wyjątki stanowią istotne naruszenie prawa, ponieważ różnicują godziny otwarcia zakładów gastronomicznych uzależniając je od miejsca (lokalizacji) prowadzenia działalności. Wojewoda uważa, że gmina nie miała prawa regulować odmiennie sytuacji prawnej zakładów gastronomicznych bez wyraźnych podstaw ustawowych.
Rada Miasta Racibórz ma prawo złożyć skargę na rozstrzygnięcie wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, za pośrednictwem Wojewody Śląskiego, w terminie 30 dni licząc od dnia doręczenia rozstrzygnięcia. Rozstrzygnięcie wojewody zostało wydane 8 października 2012 roku, a dzisiaj, tj. 12 października 2012 roku, zostało ogłoszone w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego.
Tymczasem władze Gminy Nędza poszły odmienną od raciborskiej drogi i przyjęły liberalną uchwałę zezwalającą na prowadzenie działalności całodobowej bez żadnych wyjątków (więcej na ten temat>>>). Czy władze Raciborza zmienią zadanie i pójdą tą samą, postulowaną przez radnych Michała Fitę i Dawida Wacławczyka drogą (więcej na ten temat>>>)?
/żet/
Mówią,że tylko krowa nie zmienia zdania- więc ,miejmy nadzieję na taką samą normalność w tej kwestii,jaka nastąpiła w Kużni rac.
Od razu wiedziałam, że to bubel prawny. Czy prawnicy magistratu nie kontrolują uchwał pod względem zgodności z prawem? Naszej władzy już tak przewróciło się w głowie, że samowolkę uprawiają.
Brawo panie Myśliwy. Mam nadzieję, że wygra pan następne wybory i wykopie z urzędu tych dyletantów.
no to jest ladna amba, juz kij w ten stracony czas, ale co teraz z drobnymi interesami i interesikami niektorych restauratorow, ktorych ta i poprzednia uchwala tak ladnie promowaly?
brawo
tylko niektorym restauratorom tak wyszło , ze oplaty są wysrubowane i potem sie powoli dusi tych ludzi w rozny sposob wzorem innych miast zresztą , bo gieremek mowil to do francuzkiej gazety , ze co polskie trzeba wszystko zniszczyc i potem zbuduje sie nowe itd itd ale ciekaw jestem jak nasze wladze „duszą” np proboszcza ? żyda ?
czasy geesow itd poszly do lamusa ! tak mowi fama , ja tylko pisze . . . .
ps ci co kupili lokale od miasta lub spoldzielni w jakis nie do konca wiadomo sposob to maja spoko , tych ludzi nikt nie „dusi ” tak jest w całym kraju i itd itd
marnotrastwo czasu i pieniedzy, masakra