Seminarium gospodarcze w Żorach organizowane w ramach Śląskiego Partnerstwa Gospodarczego (w skład którego wchodzi m.in Raciborska Izba Gospodarcza) nie spotkało się z zainteresowaniem raciborskich przedsiębiorców.
Seminarium w dniu 8.10.2013 zostało zorganizowane przez Żorską Izbę Gospodarczą przy wsparciu ING Bank Śląski S.A. Warto wspomnieć, iż Żorska Izba Gospodarcza na seminarium zaprezentowała się jako członek Śląskiego Partnerstwa Gospodarczego, które powstało w 2011 roku, a w skład którego wchodzi m.in Raciborska Izba Gospodarcza. Raciborskie środowisko gospodarcze reprezentowali członkowie zarządu RIG – Katarzyna Kielar oraz Konrad Migocki.
Gości w imieniu organizatora przywitała prezes zarządu Żorskiej Izby Gospodarczej – Gabriela Król. W imieniu sponsora głos zabrała Małgorzata Madeja – Dyrektor Regionalny ds. Korporacyjnych ING S.A., która zachęcała do zapoznania się z nowymi produktami a także przedstawiła dyrektorów regionalnych placówek.
Blisko sto osób wysłuchało krótkiej prelekcji Wiceprezesa Zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A.(KSSE), Andrzeja Zabieglińskiego pn.: „Jesień 2013 jako dobry czas na decyzję o inwestycji w KSSE S.A.".
Zabiegliński przypomniał, iż rządowym instrumentem wspierającym działalność przemysłową, tworzenie miejsc pracy oraz rozwój regionalny są strefy ekonomiczne. Dają one możliwość firmom inwestującym w strefach na wysokie ulgi podatkowe. Rola KSSE nie ogranicza się jedynie do współfinansowania infrastruktury strefy ale obejmuje szereg działań wspomagających inwestorów (m.in. w zakresie sprzedaży nieruchomości, udzielania zezwoleń na działalność w strefie itp.) – usłyszeliśmy w wykładzie.
Obecnie KSSE działa na terenie 2000ha, obejmuje 4 podstrefy (Gliwicka, Tyska, Sosnowiecko-Dąbrowska, Jastrzębsko-Żorska). Aktualnie w strefie zainwestowało już 54 firm, którzy poczynili nakłady na kwotę 4,5 mld PLN. Jednocześnie prezes KSSE zwrócił uwagę na zmieniające się przepisy wraz z nowym rozdziałem środków unijnych. Porównanie do promocji powakacyjnych LAST Minute -40% miało uzmysłowić ostatnią szansę na dopłaty do inwestycji w wysokości 40%. Już za kilka miesięcy bowiem (od lipca 2014) dopłaty dla firm dużych spadną do poziomu 25%. Prelegent apelował zatem do tych, którzy noszą się z zamiarem inwestowania aby nie zwlekali z decyzją.
Gościem specjalnym seminarium był Prof. Witold Orłowski – znany ekonomista, były doradca ekonomicznym Prezydenta RP. Aktualnie dyrektor Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, współzałożyciel Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych NOBE, główny doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers Polska. W 2011 prof. Orłowski został powołany na stanowisko Specjalnego Doradcy Komisji Europejskiej ds. Budżetu.
Profesor Witold Orłowski zajmuje się problematyką transformacji gospodarczej oraz integracji europejskiej krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Poza makroekonomią i teorią integracji, zajmuje się również modelowaniem i prognozowaniem ekonomicznym oraz obliczeniami symulacyjnymi. Jest autorem sześciu książek, oraz 140 publikacji naukowych (publikowanych w Polsce, USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Austrii i Niemczech).
Gość wygłosił prelekcję pn.: „Wielkie spowolnienie minęło – co dalej?".
Zdaniem profesora, genezy światowego kryzysu należy szukać z zachwianych proporcjach globalnego zadłużenia w stosunku do PKB (Produkt Krajowy Brutto). Pokazany wykres tej zależności ukazywał jak narastało zjawisko w latach 1980 – 2013. Początkowo zadłużenia globalne (kredyty, obligacje, akcje zarówno firm jak i obywateli) były porównywalne z PKB, stopniowo rosło jednak zadłużenie. Wiele krajów, w tym USA, bardzo chętnie udzielały kredytów, które taniały i były łatwo dostępne. Społeczeństwa pozornie bogaciły się a wymiarem tego bogactwa były kredyty zaciągane na inwestycje i konsumpcję. W Stanach Zjednoczonych a później i Europie lansowano pogląd, iż kredyty „spłacają się same” dzięki rosnącym wartościom większości aktywów (rosły wartości nieruchomości, kruszec, waluta) wartość hipotek rosła w stosunku do zaciągniętych kredytów co umożliwiało zaciąganie kolejnych. Wprawdzie PKB stale rośnie to jednak zadłużenie globalne rośnie zdecydowanie szybciej, obecnie jest blisko pięć razy większe od PKB. W efekcie w latach 2007 – 2008 doprowadziło to do bankructwa pierwszych dużych banków światowych oraz lawiny zjawisk pochodnych. W ostatnich latach nie tylko ogromne przedsiębiorstwa ale również banki i nawet kraje (Grecja, Hiszpania) popadają w problem wypłacalności.
Kryzys powstaje a następnie wzmacnia się w naszych umysłach – dodaje Orłowski. To niezdefiniowane pojęcie kryzysu chętnie podejmowane przez media Profesor podkreśla, że do tej sytuacji przyczyniają się również politycy tworzący politykę finansową, która w wielu przypadkach ma na celu odsunąć wybuch kryzysu na później. Dodruk pieniędzy, łagodzenie warunków dostępności kredytów oraz informacja medialna temu sprzyja.
Orłowski próbuje postawić tezę: Dlaczego Polska znosi kryzys lepiej od innych?
Na tak postawione pytanie odpowiada podając kilka przyczyn: stosunkowo dobry rezultat przeprowadzonych reform, niskie zadłużenie globalne firm i osób w Polsce, członkostwo w UE, mniejsze błędy w zarządzaniu gospodarką (ostrożność i opieszałość w inwestowaniu) oraz wiele szczęścia – oto odpowiedź na to pytanie – dodaje.
W nawiązaniu do tematu inwestowania gość bardzo chętnie rozwinął głośny w mediach temat OFE, który pojawił się również w pytaniach z sali.
Dyskusja o przygotowywanych projektach zmian OFE i ZUS jest tylko tematem zastępczym. „Nawet Król Salomon z pustego nie naleje” zatem nie można się oszukiwać, przyszłe emerytury będą realnie coraz niższe (w skali potrzeb) niezależne od tego czy będziemy rozważać ZUS czy OFE czy jeszcze inną modyfikacje ustawy o systemie emerytalnym. Różnice w wyliczeniu będą symboliczne a i tak poruszamy się w zakresie znikomej kwoty emerytury państwowej. Jedyną sensowną decyzją jest inwestowanie w tzw. „trzeci filar” czyli własny kapitał, najlepiej jeśli ulokowany w różnych instrumentach finansowych aby wyeliminować jednoczesny spadek wartości w przypadku chwiejnej gospodarki. I ja tak robię, mimo tego, że z OFE się nie mam zamiaru wypisywać, to na tą emeryturę nie liczę; na swoją właściwą emeryturę odkładam w trzecim filarze i to każdemu polecam – kończy.
Ireneusz Burek
PATRON MEDIALNY: