Drugi mecz u siebie sezonu III ligi u siebie siatkarki GS UKS Krzanowice rozegrały z rezerwami BKS-u Aluprof Bielsko-Biała. Pomimo zwycięstwa trener jest zaniepokojony niestabilnym poziomem zagrywki swych podopiecznych.
Jak się spodziewano mecz zaczyna się od zaciętej walki o każdy punkt. Rezultat oscylował cały czas koło remisu. Jednak w końcówce seta więcej szczęścia miały goście z Bielska-Białej. Przy stanie 20 : 20 dziewczęta z Krzanowic puściły dwie piłki, które zdecydowanie były do podbicia i to wytrąciło je z gry, co skrzętnie wykorzystały młode bielszczanki i wygrały pierwsza partię.
Set drugi gospodynie zaczynają od mocnego uderzenia i wychodzą na bezpieczne prowadzenie 9 : 4, 12 : 7, 17 : 11. Jednak krzanowiczanki już zdążyły przyzwyczaić swoich kibiców, że nawet przy tak zdecydowanym prowadzeniu nie mogą być pewne zwycięstwa. Bielszczanki potrzebowały kilkanaście minut, by doprowadzić do remisu 21 : 21. Tym razem więcej zimnej krwi w końcówce zachowały gospodynie i doprowadziły do remisu.
Trzecia odsłona to popisowa gra krzanowiczanek, które rozgromiły bielszczanki oddając tylko 11 punktów w tym pięć po swoich zepsutych zagrywkach (w całym meczu 20 zepsutych zagrywek). Zaznaczyć należy, ze w tej partii gospodynie nie popełniły ani jednego błędu na siatce.
Początek czwartego seta znów zdecydowanie dla Krzanowic 4 : 0, 13 : 7, 19 : 10, ale tym razem przytrafił się przestój i goście zbliżyli się na trzy punkty. Na szczęście była to tylko chwilowa zniżka formy, ponieważ kolejne akcje znów krzanowiczanki wykonały w dobrym i skutecznym stylu doprowadzając do pewnej wygranej partii i całego meczu.
GS UKS Krzanowice – BKS II Aluprof Bielsko-Biała 3 : 1 (-21,23,11,18)
Skład: Simona Duda, Barbara Otlik, Joanna Staniszewska, Agnieszka Breitschedel, Karolina Daniszewska, Joanna Swierczek, Klaudia Nagler – libero oraz Karolina Łobos, Julia Sycz, Malwina Skoczylas.
publ. /ps/