Może nie trzeba będzie urzędników, dziennikarzy, specjalistów od PR. Pielęgniarki będą potrzebne zawsze.
Szkolnictwo policealne jest w naszym kraju traktowane po macoszemu. Często samorządy patrzą na nie mniej przychylnie, ponieważ nie potrafią ich dokładnie zlokalizować na edukacyjnej mapie kompetencji. Poza tym w dużej mierze ta część edukacji została opanowana przez sektor prywatny. Tymczasem te właśnie szkoły mogą dostarczać wysoce wykwalifikowany personel średniego szczebla. Uczniowie ze szkół policealnych przecież pokazali już, że potrafią zdać maturę i że posiadają duży zakres wiedzy ogólnej. W ciągu dwóch lat są w stanie nabyć kwalifikacje, które dadzą im zawód. Można porównać takich ludzi do podoficerów w armii. To oni mogą kierować małymi zespołami, przekładać abstrakcyjne polecenia przełożonych na język praktyki. Przykładem tego typu szkół jest Raciborski "Medyk", który od pół wieku kształci pielęgniarki dla całego regionu. A bez pielęgniarek nawet najlepszy lekarz niewiele zdziała.
Uczennice "Medyka" mają zagwarantowany wysoki poziom nauczania i potrzebny społeczeństwu zawód.
Dorota i Agata są uczennicami pierwszego roku Medycznej Szkoły Policealnej w Raciborzu. W trakcie obchodów Ta szkoła daje nam poczucie bezpieczeństwa. Po ogólniaku mamy tylko maturę, więc dzięki „medykowi” zdobywamy zawód. Ten zawód w dodatku ma przed sobą dużą przyszłość. Kiedy patrzy się na oferty pracy, to widać, że wciąż brakuje „białego personelu”. Na zachodzie Europy ceni się polskie pielęgniarki. Pielęgniarki zawsze będą potrzebne. Społeczeństwa się starzeją, ludzie żyją coraz dłużej. Poza tym zawsze chciałyśmy pomagać. Pielęgniarstwo to bardzo dobry pomysł dla ludzi, którzy chcą pomagać potrzebującym. Mamy nadzieję, że pielęgniarstwo stanie się zawodem bardziej otwartym na mężczyzn. To jest tradycyjnie niezwykle sfeminizowany świat. Może kobiety rzeczywiście są bardziej empatyczne… Ale czasami ma się wrażenie, że przydałaby się męska dłoń. Zwłaszcza kiedy trzeba pomóc jakiejś większej, potężniejszej osobie. Pomoc mężczyzny wydaje się wtedy nieoceniona.
Podobnego zdania co pierwszoroczniaczki jest Magda – uczennica drugiego roku na kierunku technik masażysta. W rozmowie powiedziała: – Gdy zdecydowałam się na tę szkołę byłam świeżo po maturze. Po liceum nie mam w sumie nic i dlatego się zdecydowałam na „Medyka”. Wybrałam zawód technik – masażysta, bo w sumie jest mi najbliższy. Zawsze interesowałam się medycyną.
/l/
czeka … i nie tylko.
[color=#4c4c4c]Może nie trzeba będzie urzędników, dziennikarzy, specjalistów od PR.[/color]
Gdzie na edukacjynej mapie kompetencji lokalizuje się redakcyjny podoficer płodzący takie teksty?