O poznaniu samego siebie na Uniwersytecie Dziecięcym

O tym, jaki rodzaj inteligencji jest w nas najbardziej rozbudowany, mogli się dowiedzieć mali studenci na kolejnych zajęciach Uniwersytetu Dziecięcego w Raciborzu.

 

- reklama -

Studentem raciborskiego uniwersytetu jest też brat Oskara – Konrad, lat 6. I tak to właśnie często bywa, że na zajęcia zapisywane jest rodzeństwo, rodzina bliższa i dalsza, znajomi. Tak było również w przypadku małego Adasia z gminy Nędza. – O uniwersytecie usłyszałem od szwagra. Jego dzieci wcześniej chodziły i bardzo im się podobało, więc zapisałem też i mojego synka – uśmiecha się Łukasz Cieślik.

Pan Łukasz jest przekonany, że uczelnie dla dzieci to bardzo pożyteczne instytucje.
– Przede wszystkim rozwijają dzieci. Mój synek uczestniczył dopiero w kilku zajęciach, a już widać postęp i różnicę w zachowaniu – opowiada tata Adasia. – Szkoła ma swój własny tryb, swój własny program, a tutaj zajęcia prowadzone są na luzie, a jednocześnie motywują dzieci do pracy przez zabawę – dodaje.  

Adasiowi dotąd najbardziej podobały się zajęcia z fizyki. – Było wybuchowo! – opowiada z przejęciem. Podobnie małej Hani. – Opowiem koleżankom, że tu jest super! – stwierdziła.

Zajęcia na Uniwersytecie Dziecięcym w Raciborzu dotykają rozmaitych tematów i różnych branż. Ostatnie polegały na poznaniu samego siebie. Dzieci pracowały w grupach.

– Każde dziecko miało możliwość rozwiązania testu Howarda Gardnera, który pokazuje nam, jaki rodzaj inteligencji mamy najbardziej rozbudzony, czy inteligencję na przykład muzyczną, czy inteligencję językową, czy interpersonalną. Ta wiedza może nam posłużyć na przyszłość w czasie wyboru dalszej ścieżki kształcenia i zawodu – wyjaśniła Marta Fojcik, absolwentka PWSZ w Raciborzu, prowadząca zajęcia.

Podczas zajęć w sporej grupie małych studentów odkryto zdolności techniczne i  matematyczne. – Bardzo się cieszymy, bo w dzisiejszych czasach brakuje nam inżynierów i ścisłowców – dopowiedziała Monika Burek, studentka z Katowic.

Dzieciom zajęcia bardzo się podobały. – Okazało się, że mam dużo zainteresowań muzycznych – zdał relację Oskar. – A ja, że lubię czytać książki, że lubię matematykę i jeszcze wiele innych różnych rzeczy – dopowiedział Konrad. A 11-letni Jakub z Raciborza już teraz wie, kim zostanie w przyszłości. – Będę programistą komputerowym, założę jakąś firmę komputerową i będę produkować komputery czy coś takiego – opowiadał.

Przypomnijmy, że Uniwersytet Dziecięcy w Raciborzu działa pod Stowarzyszeniem na Rzecz Edukacji i Autokreacji. Wykłady odbywają się w Pałacyku Rafako.

/Stowarzyszenie na Rzecz Edukacji i Autokreacj/i/

 

 

 

Dobre Media
publ. /ic/

 

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj