Z Tomaszem Kusym, przewodniczącym raciborskiego PiS rozmawia Ryszard Frączek.
Nie widać raciborskiego PiS-u w mediach, ani w telewizji kablowej. Czy aktywność i optymizm z kampanii wyborczej wyczerpała się?
To pytanie nie do mnie, a do wskazanych mediów. Z chęcią korzystamy z każdej możliwości dotarcia do raciborzan (przy okazji dziękuje Obliczom za tę możliwość). Nie my jesteśmy właścicielami lokalnych mediów i nie my ustalamy kogo „widać” a kogo się pomija.
Ocena 100 dni prezydenta?
Niezręcznie oceniać mi kontrkandydata z minionych wyborów zwłaszcza, że osobiście mam nadal dużo sympatii do prezydenta Lenka. Mówię nadal, bo szczególnie dwa tygodnie wokół daty drugiej tury wyborów prezydenckich zmusiło mnie do częściowej weryfikacji moich poglądów. Postaram się jednak króciutko ocenić. Z pewnością stara się być osobą otwartą na sugestie, w tym opozycji. Widać, że poważnie podchodzi do obowiązków. Gdybym w tym miejscu zakończył, ocena była by pozytywna. Polityce obecnego prezydenta brakuje jednak „iskry” i, co wytknąłem przy okazji budżetu, jest to „prezydentura kontynuacji”. Ponadto fakty, które ostatnio nieśmiało wychodzą na światło dzienne, każą się zastanowić kto naprawdę rządzi
w tym mieście.
Sugeruje Pan, że prezydent jest „figurantem”?
To zbyt dosadne określenie. Nie zapominajmy, że wygrał wybory prezydenckie, jednak mam wrażenie, że kto inny podejmuje kluczowe dla miasta decyzje.
Jest Pan członkiem komisji rewizyjnej. Jak Pan ocenia pracę komisji?
Dobrze. Jako przedstawiciel opozycji cenię sobie, że wszyscy rozmawiamy w niej merytorycznie. Muszę tutaj wyróżnić pracę Grzegorza Urbasa, który jest zawsze merytorycznie bardzo dobrze przygotowany.
Razem z radnymi z Oblicz stanowicie opozycję. Co to znaczy być w opozycji?
Nie być statystami. Trzeba bardzo mocno przygotowywać się do każdej sesji. Mi zajmuje to po kilka godzin tygodniowo.
Opozycji łatwo wszystko krytykować…
To zdecydowanie konstruktywna opozycja. Jako bardziej doświadczonemu radnemu, zdarza mi się tonować emocje pozostałych radnych opozycji. Nie uciekałem od odpowiedzialności. Na pierwszej sesji zgłosiłem gotowość objęcia funkcji przewodniczącego komisji budżetowej. Trzej ostatni szefowie tej komisji wywodzili się z opozycji do prezydenta. Tym razem prawie 49% poparcie wyborców okazało się zbyt mało znaczące…
Zwołano sesję nadzwyczajną, na której radni skorzystali z prawa pierwokupu, zakupując na potrzeby miasta niedużą działkę. Dlaczego radni nie skorzystali z takiej możliwości, przy zakupie działek przy ulicy Lipowej (obok Biedronki)?
To jedna ze spraw, która kładzie się cieniem na działalności prezydenta. Radni nawet nie wiedzieli o takiej możliwości. Jeżeli informacje jakie posiadamy okażą się prawdziwe, będzie to jeden
z największych skandali w ostatnich latach. Nie chciałbym jeszcze więcej mówić. Czekamy na wyjaśnienia prezydenta.
Remont mostu z uwagi na nieprzygotowanie się do niego jest dla Raciborzan katastrofą. Czy można było podjąć działania niwelujące utrudnienia,
a jeśli tak to jakie?
Pięć-sześć lat temu na sesji jako rady miasta mówiłem o paraliżu komunikacyjnym jaki grozi nam w związku z budową marketu na Kamienioku. Od tamtego czasu nic nie zrobiono. Dopiero teraz mówi się o kolejnym moście.
Komisja budżetu na wniosek Prezydenta Miasta wydała dla Spółdzielni Mieszkaniowej opinię na temat odroczenia płatności opłat za wieczyste użytkowanie. Jest to pewnego rodzaju forma ulgi dla Spółdzielni. Jak to się ma do faktu, że przewodniczącym Rady jest prezes Spółdzielni?
Zwrócę tylko uwagę na sposób w jaki zapoznano radnych z tym wnioskiem. Na polecenie przewodniczącego komisji zablokowano wręczenie wniosków radnym do dnia komisji. Uważam to za skandaliczne.
Czy fakt łączenia stanowisk prezesa SM i Przewodniczącego rady Miasta przez Tadeusza Wojnara nie stwarza konfliktu interesów i nie jest niekorzystne dla miasta?
Proszę mnie nie pytać o to. Ustawodawca dopuścił taką możliwość. Osobiście uważam, że przewodniczący Wojnar powinien wystartować w wyborach prezydenckich i wtedy byłaby przynajmniej klarowna sytuacja.
Grzegorz Urbas wnioskował o obcięcie remontu USC o 300 tysięcy i przeniesienie tych pieniędzy na monitoring. Dlaczego odrzucono tę koncepcję?
Szczerze? Dlatego, że był to wniosek opozycji. Jak publicznie powiedział jeden z radnych koalicji rządzącej, wnioski opozycji będą „uwalane” bo właśnie są wnioskami opozycji. Treść merytoryczna nie ma znaczenia.
Czy to oznacza, że opozycja niczego nie zrobi w tej radzie?
Odpowiem inaczej… Dla ludzi wytrwałych i przedsiębiorczych nie ma znaczenia nawet to, czy są w radzie czy nie. Dam przykład. W trakcie kampanii wyborczej wiele osób kpiło z idei bezpłatnego Internetu sponsorowanego przez miasto. Otóż parę dni temu powstał pierwszy punkt dostępu do bezpłatnego Internetu na osiedlu Obora. Obecnie jest w fazie testów, ale już planowany jest kolejny w Studziennej, dzięki zaangażowaniu Romka Wałacha. Miasto i UE nie dołożyło ani złotówki. Obiecałem: darmowy Internet będzie niezależnie od tego czy zostanę prezydentem.
Czy chciałby Pan coś jeszcze dodać od siebie?
Chciałem wytłumaczyć się z oszczędnych odpowiedzi, ale myślę, że wszyscy mają dosyć słów i czekają na czyny…
/Artykuł zaczerpnięto z „Oblicz” nr 3/4 z 2007 roku/