W niedzielę 12. listopada o godz. 16.00 parafia NSPJ w Raciborzu zaprasza wszystkich parafian, małych i dużych, na spotkanie ze św. Marcinem.
Dzieci bardzo prosimy, by przyniosły ze sobą lampiony – te, które używamy w czasie rorat, albo też specjalnie na tą okoliczność wykonane. Jak zrobić taki lampion można przeczytać dalej…
Dla nas tradycja tak hucznego świętowania św. Marcina może wydawać się dziwna, bo na przestrzeni lat gdzieś w Polsce zanikła i dopiero teraz powoli się odradza. Jednak korzenie tych obchodów sięgają średniowiecznej Francji, w której w tym dniu wspominając jednego z największych świętych tego okresu, dziękowano jednocześnie Bogu za zebrane plony – podaje ks. Marcin z parafii NSPJ w Raciborzu.
O św. Marcinie…
Marcin urodził się w rzymskiej prowincji Panonii – na terenie dzisiejszych Węgier, jako syn rzymskiego legionisty. Ojciec dał mu na imię Marcin na cześć boga wojny – Marsa. Od najmłodszych lat odznaczał się wielką wrażliwością na potrzeby drugiego człowieka i ego ojciec, rzymski legionista, który doszedł do godności trybuna, nadał synowi imię pochodzące od boga wojny Marsa. Jako dziecko przeniósł się wraz z rodzicami do Pavii, miasta we Włoszech. Tam poznał chrześcijan i mając zaledwie 10 lat wpisał się na listę katechumenów mimo sprzeciwu rodziców. W wieku 15 lat św. Marcin obrał stan żołnierski i został rzymskim legionistą. W roku 338 św. Marcin wraz ze swoim garnizonem został przeniesiony do Galii w okolice miasta Amiens. To tutaj miało miejsce znane zdarzenie z jego życia. Zimą gdy napotkał półnagiego żebraka, oddał mu połowę swojej żołnierskiej opończy. W nocy po tym zdarzeniu w swoim śnie zobaczył Chrystusa odzianego w jego płaszcz, który mówił do aniołów: „Patrzcie, jak mnie Marcin, katechumen, przyodział”. Na Wielkanoc 339 roku przyjmuje chrzest.
Gdy tylko nadarzyła się okazja, występuje z wojska i wraca do rodziców, a potem udaje się do Mediolanu i do Poitiers, w którego pobliżu rozpoczyna życie pustelnicze. Wkrótce dołączają do niego bracia i w ten sposób w 360 powstaje pierwsza zachodnioeuropejska wspólnota zakonna.
Życiorus św. Marcina napisany przez jednego z jego uczniów- Sulpicjusza Sewera, był jednym z najczęściej czytanych żywotów świętych i miał znaczący wpływ na kulturę kształtującej się Europy.
i o Jego rogalikach…
Rogaliki św. Marcina symbolizują podkowę jego konia, którą ten zgubił w pamiętną noc spotkania z żebrakiem. Rozdawane w tym dniu biednym miały przypominać dobroć Świętego, a tym bogatszym przypominać o tym, że Chrystus przychodzi do nas w drugim człowieku.
Zapraszamy więc na spotkanie ze św. Marcinem, który przyjedzie oczywiście na koniu. Dzieci niech zabiorą ze sobą roratnie lampiony, aby przywitać św. Marcina ich światłem. Przyjazdu św. Marcina będziemy wyczekiwać na parkingu przed kościołem. Potem ruszymy za nim w procesji dokoła naszej świątyni. Krótkie przedstawienie w kościele, w wykonaniu harcerzy i Śpiewającej Miski Reksia, przypomni nam postać Świętego.
Na końcu zapraszamy razem z młodzieżą i zespołem charytatywnym Caritas na tradycyjne świętomarcinowe Rogaliki, ciepłą herbatkę i może coś jeszcze… Jeśli ktoś będzie chciał wziąć przykład ze św. Marcina i zechce wrzucić grosz do skarbonki, to zostanie on przeznaczony na pomoc naszym najuboższym parafianom.
o Lampionach
Zrobienie lampionu na św. Marcina jest niezwykle proste.
Potrzebujemy:
butelkę plastikową po napoju 1,5L
nożyczki, nóż
kartkę papieru z szablonem postaci św. Marcina
klej do papieru
świeczka lub żarówka z bateryjką 4,5V
Butelkę przecinamy na połowę. Następnie farbkami akwarelowymi kolorujemy 🙂 szablon pobrany z naszej strony. Gdy wyschnie – oklejamy nim butelkę. Wkładamy do srodka źródło światła – i lampion gotowy.
- reklama -
- reklama -
A moze tez przepis na rogale?
A przepis na rogale jest na stronie http://www.martin-von-tours.de 😀