Wizyta u ministra Schetyny – jak mówią prezydent Lenk i poseł Siedlaczek – przywróciła Racibórz do gry o komendę straży granicznej.
11 marca prezydent Mirosław Lenk, poseł Henryk Siedlaczek oraz przewodniczący Rady Miasta Tadeusz Wojnar spotkali się w Warszawie z ministrem Grzegorzem Schetyną. 12 marca z kolei odbyła się konferencja prasowa, której głównym tematem była wizyta z dnia poprzedniego. Spotkanie dotyczyło restrukturyzacji straży granicznej na granicy południowej, a zwłaszcza podejmowano problem Raciborza, z którego ma zniknąć komenda straży granicznej, gdyż Kłodzko zostało wybrane jako lokalizacja przyszłej komendy straży granicznej na granicy południowej.
– Ta sprawa ciągnie się od dłuższego czasu i myślę, że to, iż podjęliśmy się inicjatywy z prezydentem, przewodniczącym Rady Miasta wsparcia działań komendy ŚOSG w Raciborzu jest dobrym przykładem współpracy samorządu ze służbami mundurowymi. MSWiA w tym roku chce rozwiązać problem odcinka granicy zachodniej. Natomiast odcinek granicy południowej powinien zostać rozwiązany do końca przyszłego roku. Jest branych tutaj pod uwagę kilka koncepcji. Użyję tutaj sformułowania prezydenta, które bardzo mi się podoba – Racibórz wrócił do gry. To jest najważniejsze. Z ust pana premiera usłyszeliśmy, że jest to miejsce, w którym komenda powinna się znajdować. Natomiast rozwiązania mogą być różne. Może być tak, że i jedna i druga komenda zostanie zwinięta i będzie komenda w Nowym Sączu na granicy południowej. O tym będzie decydował resort w przyszłym roku. My jako samorządowcy i parlamentarzyści włączamy się w rozmowy na temat lokalizacji komendy. Natomiast te decyzje podejmowane będą w resorcie pomiędzy komendantem głównym straży granicznej i pracownikami oraz resortem jakim jest MSWiA. Oczywiście uwzględniając nasz głos, który idzie z Raciborza – mówił poseł Henryk Siedlaczek.
– Niemożliwe jest, że pojedzie trzech panów z Raciborza i nagle zmieni się decyzja ministra, rządu. To jest cała strategia funkcjonowania straży granicznej, ona jest w jakimś stopniu przemyślana. Bardzo się ciesze, że minister znalazł dla nas godzinę czasu. My byliśmy do tej rozmowy dobrze przygotowani głównie przez związki zawodowe, które bronią swoich miejsc pracy. Wczoraj staraliśmy się głównie panu Schetynie uzmysłowić, że te argumenty, które jego zdaniem przemawiają za Kłodzkiem przemawiają za Raciborzem. To co miało świadczyć za Kłodzkiem świadczy za Raciborzem. Jeżeli pan minister mówi, że Kłodzko jest tańsze, to my staraliśmy się przekonać, że to jest nieprawda. Racibórz jest tańszy o dwie trzecie. Koszty Raciborza rocznie to 465 tys. zł, a Kłodzka 1 mln i 300 tys. zł z tendencją rosnącą. Same koszty ogrzewania w Raciborzu to 140 tys. zł, a w Kłodzku 500 tys. zł. Tam jest siedem kotłowni olejowych. Panowało w MSWiA przekonanie, że nasza komenda jest za mała. Pan minister powiedział, że ma wiedzę przekazaną z komendy głównej, że Racibórz po zmianach nie pomieści komendy po połączeniu. Staraliśmy się wykazać, że to nieprawda. Rozmawialiśmy nie tylko o argumentach kosztowych, ale i o położeniu Raciborza, która względem placówek jest dogodniejsze, odległość łącznie o 100 km mniejsza niż odległość z Kłodzka. Dostępność do miast wojewódzkich, do cudzoziemców – to przemawia za Raciborzem. Prosiliśmy o rozważenie tych argumentów. Trzeba podkreślić, że nie jechaliśmy tam przeciwko Kłodzku. Jeśli Racibórz ma lepsze położenie i jest bardziej ekonomiczne, to minister musi tu uwzględnić – mówił prezydent.
Rozmowa – jak podkreślał Mirosław Lenk – dotyczyła również akcentów politycznych. – Zwracaliśmy uwagę, że Racibórz jest bastionem Platformy Obywatelskiej. Tutaj PO osiągnęło 70 % wynik. To jest ewenement w skali kraju. W Raciborzu PO ma większe poparcie niż w Kłodzku. Jeśli miałaby to być decyzja polityczna – jak niektórzy mówią – to musiałby wygrać Racibórz. Minister podkreślił, że to nie jest decyzja polityczna. Gdyby była polityczna, to my mamy większe szanse – twierdził Mirosław Lenk.
W ciągu najbliższych dwóch tygodni poseł Henryk Siedlaczek ma otrzymać od ministra Schetyny odpowiedź na piśmie.
Zobacz również Przegrali bitwę, ale wojna nadal trwa oraz Komenda nowego oddziału w Kłodzku; placówka w Raciborzu, Czy jest jeszcze szansa dla raciborskiej straży granicznej?
/KJ/
Gdzie dwóch się bije ,to trzeci skorzysta. Ale jesli na południu jedna komenda , to ani Klodzko ani N. Śącz kierując się geografią ,to juz raczej Raciborz.
Więc parlamentariusze Raciborza wrócili z pustymi rękoma i słowami,czyste slogany,frazesy a Kłodzko wygraną sie cieszy-Racibórz bastionem PO ale jaja.
Nie tylko gografia, ale i wszystkie aktualnie wskazywane argumenty ponownie a nawet silniej przemawiałyby za Raciborzem
Jak historia vite magistra uczy , gdy tylko powstawała panstwowoścć największa uwage zwracano na ochronę granic . Obecnie jestesmi świadkami głebokiego demontażu infrastrukturyi struktur ochrony granic a juz przed Euro 2012 -zapewne przyniesie to skutki fatalne .. I znowu będziemy mądrzy po szkodzie .
Zupełnie jak w sytuacji Gra w ciemno.. z usmiechem ,to którą kopertę sprzedajemy ?
Koperta KLODZKO MINUS 50% koperta R-rz minus 100% – a kto z kim gra Posel i jednocześnie szef MSW co jest za Klodzkiem z Wicepremierem GS co jest za Kłodzkiem – Kto wygra ? odp. komenda w Kłodzku a w R-rzu Placowka czyli BONUS Z WROCLAWIA
Czy warto jeszcze wracać do Raciborza? Moje miasto którym się szczyciłam i z którego bylam dumna, upada w tempie błyskawicznym, pod każdym względem. Oby nie trzeba było gasić światła, choć nawet takie zapowiedzi się ukazały. Żal, żal…
za późno Panowie, Kłodzko wcześniej było u ministra. To już tylko konwulsje.
No panie Lenk jesli pan tylko widzi rację polityczną to jestem z panem.Już dawno temu mówiłem żeby wszystkich polityków wyłączyć spod prawa bo polityka zawsze ma rację bez względu na straty gospodarcze a każdy polityk,nawet regionalny,,jest nieomylny w decyzji i ludzie powinni być wdzięczni za jego myślenie.Tak panie Lenk i panie posle Siedlaczek z politycznego patrzenia i raciborskiego bastionu PO Racibórz siedzibą Straży Granicznej powinien zostać.
Coś mi się wydaje, że Pan Minister do błędu nie chce się przyznać i sprawę chce odwlekać i odwlekać a nuż nie on będzie musiał podejmować decyzję…Ech to Kłodzko tak tam było wesoło i tyle im obiecałem…
tyle się tutaj pisze na ten temat a ja mam pytanko
Co ma do powiedzenia komendant ŚOSG w Raciborzu zwany ,,rabarbarem”
bo już wszyscy tu się wypowiadali ale nie ten rabarbar. Jaki stołeczek mu naszykował Schetyna za trzymanie za mordę wszystkich którzy się sprzeciwiają
słyszałem że komendant rabarbar szantażuje funkcjonariuszy SG wywaleniem na zbity pysk ze służby za podjęcie próby krytycznego wybowiedzenia się na temat likwidacji src. To jest właśnie filozofia platformowsko-schetynowska