Turze: Klątwa gołych murów?

Czy budowla, która stoi przy głównej drodze przecinającej Turze (gm. Kuźnia Raciborska) doczeka się ukończenia, czy też nadal będzie straszyć nieotynkowanymi murami?

W Turzu, liczącym sobie 800 mieszkańców od dawna funkcjonował dom kultury. Jednak jego największa salka mieści zaledwie kilkadziesiąt osób – 30, góra 40. Nie sposób zorganizować w niej zebrania wiejskiego, większego spotkania – np. z okazji dnia seniora, czy nawet zwykłej zabawy tanecznej. Dlatego też pod koniec ubiegłej kadencji władz gminy bodajże w roku 2005 po licznych monitach tamtejszej władzy samorządowej przystąpiono wreszcie do budowy nowego domu kultury z przestronna salą, która mogłaby zmieścić grubo ponad sto osób.

- reklama -

 

[…] Usytuowanie budynku od początku wydawało się dosyć mało szczęśliwe. Praktycznie nad samym brzegiem rzeki na tyłach sklepu, który w Turzu powszechnie nazywany jest blaszokiem. Tamtejsza pani sołtys uspokaja jednak, że to tylko pozory i lokalizacja jest jak najbardziej bezpieczna. […]

Ślepa wyrocznia bez dachu
[…] rozpoczęcie inwestycji wywołało silne protesty ze strony mieszkańców Kuźni, a już osobliwe tamtejszego osiedla. Protesty poparto listą z ponad 160 podpisami niezadowolonych obywateli, które ochoczo zebrała tamtejsza "społeczna wolontariuszka". Był to chyba jedyny taki zryw w historii osiedla. Zmasowana krytyka sprawiła, że ostatecznie po wyborach samorządowych z 2006 r. zaprzestano wszelkich prac. Turska budowla stała się nowoczesną ruiną podupadającą z roku na rok. W jej murach, które pochłonęły podobno 400 tys. zł. zaczął hulać wiatr złowieszczo zawodząc w pustych oczodołach okien […].

 

Trzeci płynął pod prąd
Jesienią 2006 r. odbywały się wybory samorządowe […]. Turski dom odegrał w nich rolę pierwszoplanową. Dwoje miejskich kandydatów, znających nastroje społeczne odpowiednio podsycone przez lokalną prasę było przeciwnych dalszej budowie […]. Trzeci kandydat i zarazem ówczesny burmistrz rodem z Turza, któremu wypadało bronić swoich racji – wszak to on rozpoczął budowę – płynął pod prąd krytycznego nurtu. W końcu stracił siły, wpadł w wir i utonął w pierwszej turze wyborów.

Klątwa gołych murów?
Po zakończeniu wyborów na burmistrza i do rady miejskiej, do której notabene weszło co najmniej kilku zagorzałych przeciwników dalszej kontynuacji budowy rzeczonego domu kultury, przyszedł czas na wybór sołtysów. […] W Kuźni, na tamtejszym osiedlu, najpoważniejszą kandydatką do objęcia funkcji przewodniczącej rady osiedla […] została tamtejsza najbardziej zasłużona w ostatnim czasie "społeczna wolontariuszka", znana z bezinteresownej zbiórki podpisów przeciwko turskiej inwestycji. […] Jednak […] za panią sołtys przez cały czas ciągnie się jakieś fatum. Ludziska ciągle jej coś zarzucają. A to, że nie konsultuje swoich pomysłów z nikim – zwłaszcza ze swoją radą, a to, że nie organizuje spotkań z mieszkańcami. Młodzi też jej nie oszczędzają. Zakupiła za gruby szmal marmurowy stół do szachów, a oni, zamiast grać, przewrócili go w nocy i połamali. Wyrazili w ten sposób swój protest przeciwko nietrafionej ich zdaniem inwestycji. […] Zakupionej bramki w ogóle boi się montować, bo życzliwi powiedzieli jej, że w nocy może zostać zdemontowana i pocięta, a za dnia sprzedana na złom. Szkoda słów… czyżby klątwa gołych murów?!

Więcej na ten temat przeczytasz w artykule "Dom, który rozdaje karty" w miesięczniku "Nowiny z naszej Gminy", nr 3 (17), marzec 2009 r.

/oprac. BaK/

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. Heh, ciekawe czy ta „świecąca pustymi oczodołami okien” budowla znajdzie swojego nabywcę, bo o ile dobrze wiem, już od dawna wystawiona jest na sprzedaż i mimo, że jej cena co jakiś czas spada, to pies z kulawą nogą się o nią nie zapyta…

  2. Nic bardziej nie może bolec człowieka jak marnowanie publicznych pieniędzy ,to jest ewidentny przykład .Od samego początku ta inwestycja miała zle skonstruowany plan finansowy ale do przewodniczącego p Wrony to nie docierało ,ma byc i koniec .Mieszkańcy Turza mieli przecież w tym samym miejscu karczmę z dwoma scenami ,ale niestety rozebrali ten obiekt podobnie jak pomnik poległych w pierwszej wojnie swiatowej .

  3. Ta budowla, to wstyd dla tych co przejęli gmina po Erneście ( były burmistrz ). Gdyby my go wybrali, to ten budynek dzisiej wyglonołby inaczej. A może byłby już gotowy, ku uciesze wszystkich turzan. To, że dzisiej stoją yno mury, to za to trza dziękować ,,gminie w dobrych rekach” i jej burmistrzce. Jak obiecała tak zrobiyła i jest richtig klapa. Kara za to to moze być srogo! A Wronie dejcie pokój, bo tyn chłop chcioł dobrze – położyć jeszcze dach, a reszta by my se sami zrobjyli. Bez gminy. Tak gmina musi godać z ludziami. A nie tak jak w Kuźni – pałac na 2 i pół miliona, dach na boisko za 1 milion, i jeszcze dali. To je marnowanie. Do zmarnowania piniyndzy doszło teraz za nowej władzy. To ,,dobre rynce” som rynkami co wszystko marnujom. Tak po prowdzie, to tyn budynek nom sie należoł, należy i bydzie należoł. Ja, ja ta klątwa padnie, ale na tygo kogo mo, bo dzisiejszy stan nie zależy od Marty, Ernesta i Wrony.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj