Drink pod ochroną– to nazwa kampanii społecznej, która jest adresowana przede wszystkim do młodych ludzi.
Podczas tegorocznych wakacji w życie wchodzi kolejny projekt pod nazwą „Drink pod ochroną”. Jego adresatem, tak jak w poprzedniej edycji będą goście odwiedzający dyskoteki oraz lokale rozrywkowe. Pragniemy uwrażliwić wszystkich na zagrożenia związane ze środkami pozbawiającymi ludzi świadomości, a wykorzystywanymi w celach przestępczych czyli tzw. „pigułkami gwałtu”.
W grę wchodzą dwa specyfiki – flunitrazepam i kwas gamma-hydroksymasłowy, w skrócie GHB. W małych dawkach GHB powoduje wyluzowanie, zmniejszenie lęku. Człowiek czuje się jak po jednym, dwóch drinkach, ale bez nieprzyjemnych efektów alkoholu. Przestaje być nieśmiały. Jeśli jednak zażyje się nieco większą dawkę leku albo połączy z alkoholem, zaczynają się poważne kłopoty. Mamy problemy z poruszaniem się, kręci nam się w głowie, mowa staje się bełkotliwa, wreszcie zasypiamy na kilka godzin, a po przebudzeniu nie pamiętamy w ogóle, co się działo, ponieważ GHB wymazuje tzw. pamięć wsteczną. Flunitrazepam to bardzo silny lek nasenny i uspokajający w postaci tabletek, blisko dziesięć razy silniejszy niż relanium . Tabletki można połknąć, zgnieść, palić na folii i wdychać. Lek świetnie rozpuszcza się w wodzie, nie ma smaku ani zapachu, dlatego łatwo go bez wiedzy innych osób dodać do wody czy drinka. Flunitrazepam wywołuje oszołomienie, dezorientację, silną senność i niepamięć wsteczną. Ofiara nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa, nie ucieka przed prześladowcą, nie krzyczy, nie broni się. Lek czyni ją bezwolną, poddaje się działaniom napastnika. Ponadto gdy gwałciciel prowadzi lub niesie swoją ofiarę do miejsca, w którym planuje dokonanie gwałtu, często postrzegany jest przez innych jako niosący pomoc “upitej” osobie.
Jeszcze niedawno w Polsce problem tzw. „pigułek gwałtu” nie istniał. Substancje chemiczne powodujące utratę świadomości (ale nie przytomności) pojawiły się w naszym kraju kilka lat temu. Teraz stały się realnym zagrożeniem.
Bardzo trudno prowadzić statystykę tego zjawiska. Wskazanie winnego gwałtu czy rozboju, gdy ofiara nic nie pamięta nie jest proste. Tylko nieliczne zgwałcone lub w inny sposób wykorzystane osoby (mężczyźni też bywają ofiarami) zdają sobie sprawę z tragedii. Większość żyje w całkowitej nieświadomości tego, co się wydarzyło. To gwarantuje bezkarność gwałcicielom i sprawia, iż prawdziwa liczba ofiar jest wielokrotnie większa od oficjalnie podawanej. Przez nasz kraj przebiegają trasy przemytu różnych substancji odurzających. Niestety część z nich zostaje w Polsce. Na terenie województwa świętokrzyskiego zatrzymano dwie kobiety, które posiadały 8 kg środka chemicznego do produkcji około 300 tys. tabletek gwałtu. Zatrzymano także grupę przestępców, którzy handlowali tabletkami gwałtu w Polsce, Czechach i Słowacji. Posiadali przy sobie 10 kg niebezpiecznych substancji.
W całym kraju tylko w zeszłym roku odnotowano 1526 czynów zgwałcenia oraz 2503 przestępstwa zmuszenia do określonego zachowania.
Kompania rozpoczęła się w północnej Polsce, jednak my jako raciborski portal, chcemy tą właśnie akcję rozpocząć i promować w naszym mieście i całym powiecie.
/MS/