Starostwo Powiatowe nie zezwoliło na odstrzał dzików w Arboretum Bramy Morawskiej, które wyrządzają coraz większe straty rolnikom z Markowic.
Przypomnijmy, rolnicy z Markowic zwrócili się z prośbą do prezydenta Raciborza Mirosława Lenka o zainteresowanie szkodami wyrządzonymi przez dziką zwierzynę na polach w Markowicach. 23 czerwca odbyło się spotkanie markowiczan z prezydentem, przedstawicielami dwóch kół łowieckich – Borki Lyski oraz Odyniec a także kierownikiem Arboretum Bramy Morawskiej i pracownikiem magistratu.
Z relacji rolników wynikało, że zwierzyna zawsze niszczyła uprawy, ale nigdy nie wyrządzała takich szkód jak w tym roku. Sposoby odstraszania – pastuchy, strachy – jak mówili – są nieskuteczne. – Dziki są agresywne. Wchodzą na pola i nie reagują na strzały, wybuchy petard – dodawali. Wzrost liczby dzików potwierdził Kazimierz Hajok z koła łowieckiego Borki Lyski. Jak podkreślił – na tych terenach mają bardzo dobre warunki do rozmnażania. – Rozrost jest na poziomie 300 procent – tłumaczył.
24 czerwca prezydent Mirosław Lenk wystąpił do starosty powiatu raciborskiego Adama Hajduka o zgodę na odstrzał redukcyjny dzików w Oborze. 3 lipca otrzymał odpowiedź negatywną. Starosta twierdzi, że szkód w uprawach rolniczych nie można uznać za szczególne zagrożenie w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcji i użyteczności publicznej. W swojej decyzji powołuje się na art. 45 ust. 3 prawa łowieckiego. Jednocześnie podkreśla, że problem rolników nie jest mu obcy. W związku z zaistniałą sytuacją, jedyne na co mogą liczyć rolnicy, to odstraszacze akustyczne i środki zapachowe, jakie magistrat dla nich zakupi.
Zobacz również Dziki niszczą uprawy w Markowicach
/MaS/
no to ogrodzić własne włości płotem i po problemie… skąd dzik ma wiedzieć że to pole od rolnika i nie wolno wchodzić? dla niego to po prostu łatwo osiągalna miska z jedzeniem.
ogrodzic pole? jakby każdy miał ogradzać takie pola po 100 albo 200 hektarów….. myślcie !