Cenne wyjazdowe zwycięstwo odniosły w przedostatniej jesiennej kolejce kobiecej ekstraligi piłkarskiej piłkarki RTP Unii, pokonując we Wrocławiu tamtejszy AZS 3:1. To zwycięstwo zapewniło unitkom tytuł lidera rundy jesiennej.
Kluczem do zwycięstwa rozegranego 8 listopada spotkania była zdaniem trenera wzorowa realizacja zadań taktycznych nakreślonych przed meczem. Spotkanie mogło się podobać, a drużyna AZS przypominała przez większą część meczu „stary dobry Wrocław” dlatego kryzys z początku rundy jesiennej ma już chyba za sobą.
Pierwsza połowa była wyrównana. Wrocławianki pokazały, że mają duży potencjał piłkarski a młode zawodniczki szybko się uczą. Trener Trawiński taktykę meczu oparł na indywidualnym kryciu Pawlak przez Różkowską i Pożarskiej przez Rytwińską. W ataku grała tylko jedna napastniczka Ania Sznyrowska, za nią występowały dwie ofensywne pomocniczki Żelazko i Wiśniewska. Jak się okazało, taktyka ta doskonale sprawdziła się w trakcie meczu. Pierwsza bramka padła w 27 minucie. Po złym rozegraniu przez wrocławianki piłkę przejęła Anna Żelazko i strzałem z linii pola karnego ulokowała piłkę pod poprzeczką bramki Dominiki Wylężek. Potem dobrą okazję miały wrocławianki. Strzał Alicji Pawlak z 25 metrów był minimalnie niecelny. Chwile później doskonałą okazję miały nasze piłkarki a dokładnie Agnieszka Winczo, która w sytuacji sam na sam lobowała bramkarkę, jednak zabrakło precyzji. Wynikiem 0 – 1 zakończyła się pierwsza połowa.
Po przerwie unitki szybko strzeliły drugą bramkę. Po faulu w 47 minucie na Marcie Stobbie z 25 metrów huknęła nie do obrony Agnieszka Winczo. Po godzinie gry ponownie dała o sobie znać była zawodniczka AZS-u Ania Żelazko. W okolicach pola karnego akcję konstruowały Stobba z Wiśniewską potem przytomnie wycofały piłkę do tyłu, a popularna „Żela” technicznie tuż przy słupku posłała piłkę do siatki. Od tego momentu powietrze uszło z wrocławianek. Nie grały już tak agresywnie i ambitnie jak przez pierwsze 60 minut. Mimo to zdobyły honorową bramkę, która była raczej prezentem naszych piłkarek. Po podaniu piłki do Darii Antończyk, ta naciskana przez dwie wrocławianki chciała wybić piłkę na rzut rożny. Zrobiła to jednak tak niefortunnie, że trafiła w słupek własnej bramki do piłki dobiegła Ewa Żyła i tym samym ustaliła wynik meczu.
Trener Trawiński podkreślił po meczu, że jest bardzo zadowolony z wyniku i postawy swojego zespołu. Nie chciał wyróżniać żadnej z dziewczyn indywidualnie, pochwalił natomiast za występ całą ekipę, która do końcowego gwizdka sędziny Dudzik konsekwentnie realizowała założenia taktyczne.
Po tym meczu RTP z dorobkiem 27 punktów pozostaje na czele tabeli, o 5 pkt wyprzedzając Medyk Konin. W ostatniej jesiennej kolejce unitki czeka jeszcze wyjazd do Warszawy na mecz z tamtejszym MUKS Praga i trudno wyobrazić sobie, by po potyczce z rywalem, który dotychczas zaledwie raz zremisował przegrywając pozostałe mecze, wróciły bez kompletu punktów.
opracowanie na podstawie materiałów klubu: /ps/
czytaj także: Wymęczone zwycięstwo RTP Unii na pożegnanie