Starosta Adam Hajduk przyznaje, że przyszły rok będzie najtrudniejszy dla budżetu powiatu. Dochody powiatu nigdy nie były duże, ale jakoś udawało się budżet bilansować. W 2010 roku przeszkodą może być 8 platanów. A także miasto, które zrobiło je pomnikami przyrody.
Powiat od jakiegoś czasu bezskutecznie próbuje sprzedać niszczejące obiekty starego szpitala przy ul. Bema. Z podobnym skutkiem, z jakim miasto sprzedaje Plac Długosza. Kolejne przetargi ogłaszane, ceny obniżane, są spotkania z potencjalnymi nabywcami, niby chętni są, ale zawsze coś staje na przeszkodzie. Zawsze coś tych chętnych odstrasza, nie byłoby problemu gdyby była to zbyt wysoka cena albo mała atrakcyjność proponowanych terenów. Co jednak zrobić w przypadku, gdy dwie jednostki samorządu terytorialnego, powiat i miasto szkodzą sobie nawzajem?
Przyszłoroczny budżet powiatu w dużej mierze miał opierać się na sprzedaży starego szpitala. Miało to przynieść ponad 7 mln złotych, niestety, obiektu nie udało się sprzedać. Powiat, aby choć częściowo zbilansować budżet, zmuszony był zaciągnąć kredyt w wysokości 5 mln złotych. – Ta pożyczka nie powoduje, że zbliżamy się do granicy niewypłacalności, ale jak będą trudności z realizacją założonych zadań własnych, to przez kilka lat nie ma mowy o następnych kredytach – tłumaczy starosta Adam Hajduk.
Zarząd Powiatu postanowił, że łatwiej będzie sprzedać obiekt w drodze rokowań niż na przetargu. Problem jednak w tym, że potencjalnych inwestorów odstraszają rosnące na posesji platany, które Urząd Miasta ogłosił pomnikami przyrody. – Prosiłem gminę, by wstrzymali się z tym krokiem, myślałem że posłuchają a tu okazuje się, że Rada Miasta przyjęła uchwałę w tej sprawie. Zwrócił na to uwagę jeden z inwestorów, nawet przysłał specjalistyczną firmę z Gliwic. Inwestorzy boją się kłopotów i wolą wstrzymać się z kupnem, dopóki sprawa nie będzie uregulowana – wyjaśnia starosta.
Sprawa utknęła w martwym punkcie: szpital ciągle należy do powiatu, inwestorzy czekają, platany stoją i odstraszają. Jak znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji? – Poprosimy prezydenta, by miasto uchyliło decyzję nadającą platanom status pomników przyrody. Na razie tylko tyle możemy zrobić – kończy Adam Hajduk.
/ps/
Coś mi to tłumaczenie starosty Hajduka śmierdzi na kilometr. Inwestor zainteresowany szpitalem wycofał się z powodu kilku pięknych drzew rosnących na terenie posesji? Ściema na kilometr… Czemu niby miałby bać się ich statusu, skoro i tak by ich nie wycinał, a nawet teraz po prostu może je wkomponować w otoczenie – to żadnej problem architektoniczny ani logistyczny. A dziennikarze podchwytują pierdoły jak ryby na wędkę…
Coś mi się nie chce wierzyć w to tłumaczenie. Przeszkadzją drzewa ? Pewnie jakby mu jeszcze z milion obniżyć kupi bez mrugnięcia. Ściema, zwykła ściema, jak na Arabskim targu.