Procesja Konna w Bieńkowicach ma wieloletnią tradycję. Każdego roku w Poniedziałek Wielkanocny, bez względu na pogodę, jeźdźcy na koniach objeżdżają okoliczne pola prosząc o łaskę urodzaju.
Procesję otwierała Gminna Orkiestra Dęta. Za nią podążało pięćdziesięciu jeźdźców i trzy bryczki z konnymi zaprzęgami. W jednej z nich jechali wójt gminy Leonard Fulneczek, jego zastępca Gerard Kretek oraz przewodniczący Rady Gminy Paweł Lasak. Czynnymi uczestnikami, oprócz samych bieńkowiczan, byli mieszkańcy okolicznych miejscowości z terenu naszej gminy, a także spoza niej.
Wierzchem jechali również sąsiedzi zza czeskiej granicy. Wszystkich jadących w procesji błogosławił ksiądz proboszcz Andrzej Zocłoński. Po objeździe pól i powrocie do wioski odbyły się wyścigi konne, a po nich nabożeństwo dziękczynne w kościele. Potem mieszkańcy i goście mogli się bawić na festynie przy restauracji Rege.
W trakcie procesji i podczas wyścigów nad porządkiem i bezpieczeństwem jeźdźców oraz widzów czuwali strażacy z miejscowej jednostki OSP. Organizatorem przedsięwzięcia byli sołtys Bieńkowic Roman Herber wraz z radą sołecką.
Czytaj również:
Tradycyjna procesja konna w Pietrowicach Wielkich
witam co słychać w bienkowicach wszystko ok