Wiosna to czas na porządki, do których warto włączyć auto. Wizyta w stacji serwisowej pozwoli nie tylko uniknąć wielu przykrych niespodzianek, ale także zwiększy bezpieczeństwo na drodze.
Przede wszystkim po zimie trzeba zafundować pojazdowi solidną kąpiel. Sól świetnie radzi sobie nie tylko z lodem, ale też z blachą. Dlatego właśnie najlepiej wybrać się do ręcznej myjni, gdzie starannie oczyszczone zostaną wszelkie zakamarki nadwozia.
O porządne wykonanie tej czynności powinni zadbać zwłaszcza właściciele kilkuletnich samochodów, których karoseria nie radzi sobie dobrze z tlenkiem żelaza. To samo dotyczy również podwozia. By usunąć sól i zalegające błoto najlepiej potraktować je myjką ciśnieniową. Zanim wybierzemy się w dalszą podróż, należy też zmienić opony na letnie, ponieważ miękka mieszanka, z jakiej wykonane są "zimówki" bardzo szybko zużywa się na ciepłym asfalcie. Jedno czy dwa mocniejsze hamowania z prędkości ok. 90 km/h i przyszłą zimę witać trzeba będzie zakupem nowego ogumienia.
Przy okazji wymiany opon można także zorientować się, w jakim stanie znajdują się klocki i tarcze hamulcowe. Zwrócić też trzeba uwagę na to, czy przewody hamulcowe nie pokryły się rdzą. Wraz z wymianą opon, dobrze jest pamiętać o pozostałych "gumach". Zima to trudny okres zwłaszcza dla piór wycieraczek, które szybko się zużywają. Wymiana przed sezonem letnim to ledwie kilkadziesiąt złotych. Warto to zrobić, bowiem uszkodzone pióra bardzo szybko porysują przednią szybę.
Następnym punktem na liście powinna być wizyta w stacji diagnostycznej. Na tzw "szarpakach" można uzyskać pełny obraz stanu zawieszenia. Będziemy można dowiedzieć się jak z zimowej potyczki wyszły osłony przegubów, końcówki drążków kierowniczych, łączniki stabilizatorów, silentblocki i amortyzatory. Na wiosennym drogowym pobojowisku to właśnie zawieszenie najbardziej narażone jest na usterki.
O ile w przypadku wycieków spod miski olejowej czy pokrywy zaworów usunięcie usterki kosztować będzie niewiele (koszt uszczelki lub sylikonu wraz z robocizną) o tyle wyciek z turbosprężarki czy simmeringu łączącego skrzynię i silnik będzie trudny do usunięcia. Należy też pamiętać o tym, że należy często sprawdzać stan poziom oleju.
Niewielki wyciek z simmeringu między skrzynią a silnikiem nie stanowi zazwyczaj większego zagrożenia. Koszt samego uszczelniacza zamyka się przeważnie w kwocie kilkudziesięciu złotych, ale jego wymiana jest bardzo pracochłonna i kosztowna. Jeśli więc wyciek nie jest duży a samochód ma spory przebieg, rozsądniej będzie poczekać do czasu, aż współpracy odmówi samo sprzęgło. Wówczas przy tej samej naprawie można zaoszczędzić sporo pieniędzy.
Nie można lekceważyć wszelkich wycieków z układu chłodzenia. Jeżeli zauważona zostanie nieszczelność chłodnicy czy "pocenie" się któregoś z węży, lepiej potraktować to poważnie. Rozgrzana ciecz chłodząca pracuje bowiem pod dużym ciśnieniem, wyjazd w trasę z nieszczelnym układem chłodzenia może się skończyć przepaleniem uszczelki pod głowicą i unieruchomieniem auta.
Zanim zacznie się sezon letni koniecznie trzeba zrobić przegląd klimatyzacji. W specjalistycznym warsztacie należy dokonać sprawdzenia sprężarki, szczelności układu i dobicia czynnika chłodzącego. Czynnik ten ulatnia się nawet w 15 procentach rocznie, a jest nośnikiem oleju smarującego sprężarkę.
We własnym zakresie można odgrzybić układ. Procedura nie jest skomplikowana, po usunięciu wszelkich filtrów powietrza w układzie wentylacji wystarczy wstrzyknąć do jego wnętrza specjalny środek. Przed sezonem letnim trzeba też wymienić filtr przeciwpyłkowy, który jesienią i zimą absorbuje wiele wilgoci i stanowi pożywkę dla grzybów i pleśni.
Wszystkie wymienione usługi można kompleksowo wykonać w firmie MADAG w Raciborzu przy ul. Rybnickiej 61, tel 32 415 25 98, e-mail: [email protected]
Wanda Gozdek