O planach Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na 2011 rok mówi Gabriela Lenartowicz, prezes WFOŚiGW w Katowicach.
Redakcja – Jakie zadania są najważniejsze do rozwiązania w tym roku?
Gabriela Lenartowicz – Najlepszym sposobem rozwiązywania problemów jest dostrzeganie ich zanim się urzeczywistnią. Takim problemem jest kwestia wyzwań energetycznych, ale nie w skali makro a w skali regionalnej. Mamy ogromne zaległości w inwestycyjne w dużą energetykę, co z każdym rokiem będzie powodował wzrost opłat za energię elektryczną. Rozwiązaniem jest tutaj dążenie do minimalizacji zużycia energii przy zachowaniu komfortu i standardu życia mieszkańców. Dlatego w 2011 roku będziemy wspierać inwestycje dotyczące podnoszenia efektywności energetycznej. Chcemy pokazać, w jaki sposób na lokalnym poziomie można realizować inwestycje np. obniżające koszty zaopatrzenia w energię zarówno w budynkach użyteczności publicznej, jak i poszczególnych mieszkańców. Pragniemy także przekonać lokalne samorządy do inwestycji w odnawialne źródła energii z wykorzystaniem lokalnych zasobów. Wymienione rozwiązania mają sens wtedy, gdy są systemowe, a nie pojedyncze, a tym samym chaotyczne. W 2011 roku właśnie takie systemowe programy będziemy dofinansować na poziomie do 80 procent. Poza tym planujemy kontynuować wspieranie gmin w usuwaniu skutków powodzi, jak i realizacji inwestycji przeciwpowodziowych. Poza tym planujemy dużą kampanię na rzecz efektywności energetycznej. Chodzi o takie programy dla społeczności lokalnych, które będą zapewniały bezpieczeństwo energetyczne i cieplne na poziomie gminy. Chcemy, by samorządy potrafiły samodzielnie spojrzeć na zaopatrzenie swoich mieszkańców w energię i uchronić ich przed nieuniknionym wzrostem jej kosztów. Pomoże to gminom złagodzić skutki wzrostu cen na poziomie lokalnym, a jednocześnie zastosować odnawialne źródła energii. Uważamy, też że energia zaoszczędzona jest tą najbardziej ekologiczną, bo najlepiej oszczędza środowisko. Myślę, że z finansowaniem nie powinno być problemów i pod względem naszego budżetu ten rok będzie jeszcze lepszy od tego, który minął.
R. – Edukacja ekologiczna jest niezmiernie ważna pomimo, że efekty nie są widoczne natychmiast i stanowi ważny element działalności Funduszu …
G.L. – Oczywiście. W ubiegłym roku na bezpośrednią edukację ekologiczną Fundusz wydał rekordową kwotę ok. 7 mln zł. Zawsze największy nacisk kładliśmy na edukację dzieci i młodzieży, wychodząc z założenia, że budowanie prawidłowych postaw ekologicznych wśród najmłodszych mieszkańców regionu przyniesie korzyści w przyszłości. Działania te muszą być jednak wzmocnione odpowiednią polityką informacyjną skierowaną do dorosłych, którzy mają bezpośredni i bieżący wpływ na podejmowanie decyzji w zakresie ochrony środowiska. Ponadto cały czas edukujemy mieszkańców regionu, co powoduje, że społeczność, uzbrojona w wiedzę, staje się rzeczywistym i merytorycznym partnerem w przypadku np. konsultacji społecznych dotyczących inwestycji, a to ma wymierny wpływ na budowanie społeczeństwa obywatelskiego.
R. – Jakie największe inwestycje w ochronie środowiska były wspierane finansowo przez Fundusz w 2010 roku?
G.L. – Ze względu na ich charakter największe inwestycje, jakie dofinansowaliśmy w 2010 r. były związane z gospodarką wodno-ściekową. Fundusz pełni rolę instytucji wdrążającej w największym w historii Unii Europejskiej Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. Zajmujemy się przyjmowaniem wniosków, ich oceną, jak i przekazywaniem funduszy na realizację projektów. W obszarze inwestycji w ochronę środowiska województwo śląskie jest liderem pod względem wielkości już zrealizowanych jak i zaplanowanych inwestycji. Inwestycje wodno-kanalizacyjne, chociaż mało spektakularne z jednej strony wpływają na rozwój regionu, z drugiej poprawiają komfort życia mieszkańców i podnoszą konkurencyjność miast i terenów wiejskich. Znaczne kwoty od lat wydajemy także na ochronę atmosfery. Wynika to ze specyfiki regionu, który jeszcze 20 lat temu był postrzegany jako najbardziej skażony w Europie. Dzięki licznym inwestycjom w nowe technologie np. ograniczające emisję spalin z kotłowni przydomowych czy z dużych zakładów energetycznych, sytuacja diametralnie się poprawiła.
R. – Jakie trudności są do pokonania przy realizacji inwestycji związanych z wykorzystaniem Odnawialnych Źródeł Energii (OŹE) ?
G.L. – Ludzie przekonują się dość szybko do nowoczesnych rozwiązań, zwłaszcza jeśli to przekonanie przemawia również do ich kieszeni. Najtrudniejsze są bariery organizacyjne i logistyczne. Chodzi przecież o rozwiązania, które są skuteczne ekonomicznie, ale wówczas gdy stosujemy je systemowo, w skali nie tylko jednego budynku, a nie akcyjnie: tutaj nowe okna, tam solar, czy pompa cieplna. Dlatego tak ważna jest organizacja i doradztwo technologiczne, by mieszkańcy mogli wybierać takie rozwiązania, które będą dla nich najkorzystniejsze. Inwestowanie w odnawialne źródła energii ma sens, gdy stanowi sekwencję działań, ale wymaga też przeorganizowania własnego życia, czy zmian na stanowisku pracy. Umiejętne korzystanie z wody, czy urządzeń elektrycznych, bez marnowania energii, wydaje się banalnym drobiazgiem, ale wymaga odpowiednich nawyków. Te nawyki trzeba najpierw wyrobić i podpowiedzieć, że przyniosą wymierne efekty. Roczne oszczędności wynikające z takich banalnych zachowań w gospodarstwie domowym mogą wynieść ponad tysiąc złotych.
Wanda Gozdek