– Jak ma żyć matka samotnie wychowująca dzieci, zarabiająca 1,2 tys. zł, która ma zapłacić za żłobek 300 zł na miesiąc – w ten sposób radny miejski Michał Fita wyraża swoją dezaprobatę podwyżkami za wyżywienie w żłobku.
Fita zwrócił uwagę, iż radni kilka miesięcy temu podwyższyli tzw. opłatę stałą. Na najbliższej sesji ma zostać przyjęta uchwała podwyższająca dzienną stawkę żywieniową w żłobku z 4,5 zł do 7 zł. – Jeśli dziecko jest w żłobku 20 dni w miesiącu, to rodzice zapłacą 300 zł. To bardzo dużo, zważywszy ile się w Raciborzu zarabia – mówił. Fita nadmienił, że zdaje sobie sprawę, iż w obliczu rosnących cen produktów żywnościowych koszty rosną. Dziwił się natomiast, dlaczego w takim razie wzrosła opłata stała.
Ludmiła Nowacka w odpowiedzi poinformowała, że choć stawkę określono na 7 zł, nie znaczy to, że od razu rodzice tyle zapłacą. Te 7 zł to maksymalny pułap, który nawet jeśli zostanie osiągnięty, to i tak w całości spożytkowany będzie na posiłki dla dzieci. Chodzi po prostu o to, by nie trzeba było podnosić stawki o 50 groszy za każdym razem, gdy ceny wzrosną. Wiąże się to z masą formalności, jak opracowanie i zgłoszenie wniosku przez dyrekcję żłobka, wymagane prawem konsultacje społeczne, etc. – Chciałby pan co miesiąc się tym samym tematem zajmować? – spytała Fitę.
Zagadnięty odparł, że nie widzi w tym żadnego problemu. – Tą uchwałą stawiamy wielu ludzi w trudnej sytuacji – powtórzył. Młodszego kolegę wsparł Ryszard Frączek, który nie wierzy, by dyrekcja żłobka nie skorzystała z okazji i nie podniosła stawek za wyżywienie. – Jeśli dajemy taką możliwość, pewnie będzie ona wykorzystana – podsumował. Frączek nie wziął udziału w głosowaniu. Jedynym który głosował przeciwko podniesieniu stawek, był Fita.
pan Fita ma problemy z matematyką! Teraz nawet przy założeniu 22 dni roboczych nie zapłaci sie wiecej niz 249 zł, do 300 jesZcze trochę brakuje! Radny a poradzić sobie z liczeniem nie umie!
150zł opłay stałej + 20 x 7 zł żywieniowej = 290 zł (prawie 300)
ok panie radny – ale kiedy będzie te 7 zł to narazie nie wiadomo, powoli bez nerw. Mam dziecko w żłobku i nie zarabiam kokosów i kazda podwyzka boli, ale wiem, ze w tym roku starcza narazie na zywienie, więc może podwyżka dopiero za jakiś czas? możźe mi pensję podniosa?
prawie robi różnicę
[color=#4c4c4c; font-size: 12px]Chodzi po prostu o to, by nie trzeba było podnosić stawki o 50 groszy za każdym razem, — czyli jednak podwyżki z lenistwa. Z lenistwa urzędników mamy płacić więc ej dla przedszkola?[/color]
1200? Chyba brutto!
asesor, ruchają Cię z każdej strony a Ty uspakajasz kogoś, kto występuje w Twojej obronie i usprawiedliwiasz ruchających. Tu podrożeje, tam podrożeje, jakoś sobie poradzę. Może mi pensję podniosą. Obudź się człowieku, bo pewnego dnia obudzi Cię komornik pukający do drzwi. Chyba jesteś wyborcą PO, zadowolonym z każdej podwyżki. Każą Ci płacić 30 zł też będziesz zadowolony tłumaczył sobie jakoś to będzie?