Kierowcy czekający na oddanie tego ważnego odcinka autostrady A1 są przekonani, że nad budową ciąży fatum. Śląski nadzór budowlany wezwał inwestora do poprawek. Ma zmienić projekt, a czas dostał do końca sierpnia 2013 roku!
– Inwestycja wydaje się pechowa od samego początku! Ile to może jeszcze potrwać? – zastanawia się Karol Wierzbicki z Wodzisławia Śl. Na most zmotoryzowani najprawdopodobniej jeszcze długo poczekają. Decyzją Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego inwestor na poprawki ma czas do sierpnia przyszłego roku. W WINB tłumaczą, że odległa data jest konieczna ze względu na "bardzo szeroki zakres wskazanych prac" (trzeba nie tylko usunąć wykryte uszkodzenia, ale też wzmocnić samą konstrukcję obiektu) .
Przypomnijmy, że w kwietniu nadzór biorąc pod uwagę uwagi wykonawcy zdecydował o wstrzymaniu robót na moście. Austriackie konsorcjum Alpine Bau od dawna było pewne, że obiekt jest źle zaprojektowany i grozi zawaleniem. Na drodze do zakończenia odcinka A1 z Gorzyczek do Świerklan stoi właściwie już tylko pechowy most w Mszanie. – Od dawna wskazywaliśmy na konieczność zmian w jego projekcie– podkreśla Karolina Szydłowska, rzeczniczka firmy. Na stronie internetowej Alpine Bau dostępnych jest wiele ekspertyz dotyczących mostu. Tacy specjaliści jak prof. Jan Biliszczuk, główny projektant mostu Rędzińskiego we Wrocławiu, prof. Alfred Pauser, projektant z 50-letnim doświadczeniem oraz dr Michel Virlogueux, projektant najwyższego mostu na świecie są zdania, że "projekt jest nieodpowiedni i obiekt grozi wypadkami jeszcze na etapie budowy".
Zgodnie z umową budowa odcinka A1 Świerklany – Gorzyczki powinna zakończyć się 26 lipca tego roku, tymczasem trwa spór mięzy inwestorem a wykonawcą o to kto poprawki nanieść. Niewykluczone, że sprawa trafi do sądu.
/s/
Artykuł pochodzi z Gazety-Informatora nr 115/ czerwiec 2012 r.