Dawid Wacławczyk komentuje: to była smutna wizyta…

Poniedziałkowe spotkanie samorządowców z Marszałkiem Mirosławem Sekułą to najsmutniejsze spotkanie, w jakim brałem udział w swojej dotychczasowej, krótkiej przygodzie z samorządem. Mdli mnie po nim i czuję niestrawność.

Zrobiło mi się smutno z kilku powodów. Po pierwsze, po raz kolejny na własnej skórze przekonałem się o tym, że politycy kłamią i nie dotrzymują słowa. Robią to oczywiście w sposób w jakimś stopniu ukryty, używają pięknych słów, usiłują silić się na dyplomację etc. W praktyce oznacza to, że bredzą coś o tym, że wiedzą, rozumieją, ufają, kochają i podziwiają, wymyślają tematy zastępcze by uciec od jakiejkolwiek wiążącej odpowiedzi, gadają od rzeczy, nie odpowiadają na pytania, snują jakieś farmazony, że wspólnie, że trzeba, że należy, że ble, ble, ble. Jeśli jednak zderzyć słowa poprzedniego Marszałka Matusiewicza, który mówił wyraźnie, iż „nic nie powstrzyma budowy drogi Pszczyna – Racibórz” i „Proszę budowę tej drogi traktować jako pewnik” z dzisiejszym mętnym tłumaczeniem Marszałka Sekuły, który zapewniał już tylko o tym, że województwo zrzuci się, ale tylko na przygotowanie papierów („nad konstrukcją finansowania będziemy musieli zastanawiać się wspólnie” – czyli, że kasa wojewódzka jest już podzielona między miasta, z których pochodzą członkowie zarządu, a dla nas pusta) – wychodzi po prostu klasyczna ściema, pic i fotomontaż. W jakiekolwiek piękne słowa tego nie ująć, zostaliśmy bez drogi,  i jak określił to na spotkaniu Mirosław Lenk – „jesteśmy w szarej…”.

- reklama -

Po drugie, smutno było mi patrzeć, jak Mirosław Sekuła traktuje naszych samorządowców. Mówiąc krótko i bez ogródek – wszystkich wójtów i burmistrzów, a także lidera projektu – Mirosława Lenka – posłał szybkich ruchem na drzewo, dając jednoznacznie do zrozumienia, że być może oni nadają się do obchodzenia sołectw i obiecywania nowych chodników, ale o budowie i finansowaniu budowy dróg to być może czytali w gazetach. To oczywiście ON, doświadczony finansista wie, zna się, potrafi liczyć, ma doświadczenie, rozeznanie, znajomość sprawy… a oni… mają wracać na wieś grać w warcaby i prowadzić kampanię wyborczą. Choć na co dzień toczę spory z Mirosławem Lenkiem i mam zupełnie inną wizję Raciborza, dziś – w przypływie empatii – zrobiło mi się go po prostu żal. Kiedy Sekuła najzwyczajniej wyśmiał jego przemówienie, ustawił do kąta i wymusił przeprosiny (wcześniej Lenk pozwolił sobie na wysunięcie „żądań” pod adresem województwa i odrobinę uzasadnionych emocji), poczułem się jakby ktoś skopał na moich oczach kogoś bliskiego. Było to po prostu smutne, niesmaczne i nieeleganckie. To nie było takie optymistyczne przemawianie w stylu Tuska, który zapewnił, że „zrobimy wszystko i będzie dobrze”. To był taki schetynowski prawy sierpowy wymierzony z uśmiechem i cygarem trzymanym w kącikach ust. „Macie chłopcy problem, he he he”.

 

 

Nie mniej smutne były miny pozostałych naszych rycerzy walczących o Ziemię Raciborską na wyjeździe. Poseł Siedlaczek siedział poskręcany i czerwony – raczej ze wstydu niż z zimna, starosta Hajduk jako gospodarz zachowywał zimną krew, ale nie udało mu się wymóc na marszałku nawet szczątkowej obietnicy, która dawałaby jakiś skrawek nadziei (że w ślad za dokumentacją pójdzie budowa), ani jednego słowa nie wycedził z siebie nawet Tadeusz Wojnar, który na ostatniej sesji w moim odczuciu zapowiedział między wierszami, że w razie czego wkroczy na ring i przystąpi do walki. Radna Lewandowska (nasza radna wojewódzka – jakby ktoś zapomniał) nie tylko nie zabrała głosu by walczyć o drogę u swojego szefa i kolegi z PO, ale nawet zabrakło dla niej miejsca przy stole wśród samorządowców, siedziała gdzieś między dziennikarzami. Wprost i bez ogródek mówili wójtowie okolicznych miejscowości, ale mówiąc szczerze – oni także nic nie wskórali.  

Najsmutniej zrobiło mi się jednak w chwili, gdy dotarło do mnie, że tak naprawdę Sekuła po prostu pokazał Raciborzowi lustro. Tak, lustro. Lustro, w którym zobaczyliśmy zerowe znaczenie swoich władz, swoją nikłą pozycję negocjacyjną, nic nie znaczącą siłę polityczną naszych ludzi w PO. Dwadzieścia kilka lat rządów tych, a nie innych ludzi doprowadziło nas do momentu, w którym PO PROSTU jesteśmy niewiele znaczącym krańcem świata. Ilość naszych głosów jest coraz mniejsza, nie mamy nikogo w zarządzie województwa, nasi przedstawiciele w PO robią za skrzyżowanie maskotek z kuzynostwem z dalekiej prowincji, a bić się o nas nie będzie nawet położony w tym samym subregionie Rybnik, którego nie interesuje połączenie z Raciborzem, tylko z resztą świata. W zasadzie możemy być wdzięczni sami sobie, gdyż to my decydujemy o tym, kto nas (nie)reprezentuje.

Zazwyczaj, spotkania tego typu polegają na tym, że dany polityk przyjeżdża ugasić pożar, mówi, że jest ciężko itp., przez godzinę zbiera baty, a na końcu wyciąga kilka obietnic, przedstawia kwotę kompromisową i wręcza lizaka. Wszyscy mogą ogłosić swój sukces. Tym razem Marszałek zjadł rogalika, wypił szklankę raciborskiej wody, wytarł się chusteczką, powiedział, że lizaka nie będzie, pokazał plecy i odjechał do Katowic. Tak po prostu…

Dawid Wacławczyk

 

 

 

———————————————–

Polecamy również:

 

M. Sekuła pokazał Raciborzowi, gdzie jego miejsce

Zachowanie M. Sekuły na spotkaniu z samorządowcami powiatów wodzisławskiego i raciborskiego ociera się o skandal. – Trudno to skomentować nie używając wulgaryzmów – komentuje spotkanie radny D. Wacławczyk.

A. Hajduk: Jesteśmy za słabi politycznie

– Byliście chyba naiwni wierząc w to, że tak duże pieniądze pójdą na drogę gdzieś na krańcach województwa – ten przekaz marszałka Sekuły starosta Adma Hajduk tłumaczy słabością polityczną subregionu w województwie śląskim.

Nie ukrywają, że nie darzą sympatią marszałka M. Sekuły

– Marszałek Mirosław Sekuła. Temu panu nie okazujemy sympatii – piszą organizatorzy protestu w sprawie drogi Racibórz-Pszczyna. Grupa protestujących zrzeszyła się na portalu społecznościowym Facebook

 

- reklama -

8 KOMENTARZE

  1. Smutny i prawdziwy falieton. Pięknie pokazuje emocje tamtego spotkania, a także naszą władzę w obliczu większych jednostek administracyjnych. Nasza raciborska władza jest jaka jest, ale czasem nawet jeśli chce czegoś dokonać, to rozbija się o mur niezrozumienia wyżej. Smutne, ale prawdziwe.

  2. Skończmy już z tym sentymentalizmem i grafomanią. Nasi radni to tylko felietony potrafią pisać i roztaczać futurystyczne wizje. Trzeba zejść na ziemię i wziąć się do roboty, a nie pieprzyć głupoty w internecie.

  3. Cały czas powtarzam,jak Raciborzem może rzadzić ,już V-tą kadencję ( 20 rok) facet z uprawnieniami na traktor i…..wózek widłowy? Nowoczesna jest w rękach też członków zarzadu , bo on sam na niczym sie nie zna! Co on na tym spotkaniu miałby powiedzieć, czy w ogóle umie i potrafi cos z siebie ….wydukać, poza ,,….Mirek nie gadaj tyle…,,. i ,,,,Racibórz to miasto pokryte psim łajnem…. 0ryginalnie – Racibórz jest miastem …..zasranym,,[img]upload/small_16ScreenShot169.jpg[/img][img]upload/small_68ScreenShot097.jpg[/img] i w samym centrum miasta jest…..wychodek dla ….psów!

  4. Podobno Jego Miłość, Marszałek Sekuła Ekscelencja Mirosław Książe NIK uzyskał z EU dla Raciborza dofinansowanie na zakup kilku tysięcy pługów. Wynajmie się w przetargu firmę, która elegancko miasto zaorze, posadzi się buraki pastewne i bedzie GIT.

  5. Kim jest Sekuła? Desant ze Strzelec Opolskich, facet, który ze szczętem przepierdolił wybory na Prezydenta Zabrza. Wystarczy przypomnieć jego wynik: 13,54% głosów (babka która wygrała zgarnęła 75,68%). O jego „szefowaniu” NIK i komisji hazardowej nawet nie warto wspominać. I taki typ znalazł uznanie w PełO. Widocznie lepszych bezpartyjnych „fachowców” nie mają. Ciekawe, jaką posadkę mu znajdą, gdy już skończy swoje „marszałkowanie” ?

  6. Panie Dawidzie, to wszystko prawda, co Pan napisał, zgadzam się, tylko czy będzie kolejny felieton o tym, co Pana zdaniem powinno się teraz zrobić, czy pozostaje załamać ręce? Pytam szczerze, bez złośliwości: co Pan zrobiłby na miejscu prezydenta czy starosty?

  7. Żal mi naszych polityków. Okazuje się, że niważne czy w opozycji czy nie – na wyższym szczeblu są bezsilni. Nieważne jakby się starali – nic nie wskórają. Przykro mi.

  8. A kto bedzie liczył sie z t a k i m i [img]upload/small_15Zdjęcia-0007.jpg[/img][img]upload/small_12Zdjęcia-0008.jpg[/img][img]upload/small_19Zdjęcia-0009.jpg[/img][img]upload/small_7Zdjęcia-0011.jpg[/img][img]upload/small_15Zdjęcia-0012.jpg[/img][img]upload/small_9Zdjęcia-0013.jpg[/img][img]upload/small_14Zdjęcia-0014.jpg[/img][img]upload/small_16Zdjęcia-0004.jpg[/img][img]upload/small_17Zdjęcia-0005.jpg[/img][img]upload/small_19Zdjęcia-0006.jpg[/img][img]upload/small_16Zdjęcia-0007.jpg[/img][img]upload/small_13Zdjęcia-0008.jpg[/img][img]upload/small_20Zdjęcia-0009.jpg[/img][img]upload/small_11Zdjęcia-0010.jpg[/img]politykami i gospodarzami missta ?

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj