„…Niemądra byłaś! Tak żyć nie tylko nie można, ale i nie warto…”, czyli co komu po wartościach.
Przychodzi taki czas w życiu każdego młodego człowieka, gdy jego system wartości rozbija się o brutalną rzeczywistość. Nikną wtedy nasze naiwne, dziecięce marzenia, porzucamy wielkie idee, rezygnujemy ze szlachetnych celów. W zapomnienie odchodzi śmieszna misja zbawiania świata i gorący zamiar pomocy: głodującym dzieciom w Afryce, narkomanom w Monarze, żebrzącym pod kościołem, bezdomnym z brudnych dworców, nastoletnim matkom, pieskom w zapchanych schroniskach i tak dalej.
Walka z rasizmem, agresją, okrucieństwem, obojętnością przestaje mieć dla nas jakiekolwiek znaczenie, wydaje się być bezcelowa i ponad nasze siły. Czujemy się zbyt mali, by sprostać ogromowi zła, który nas otacza. Obserwując rozpadające się kolejne przyjaźnie, gasnące wspaniałe miłości, zamykamy się na drugiego człowieka, przestając raz na zawsze wierzyć w uczucia, w Boga, we własne siły.
Jesteśmy przekonani o przemijalności wszelkich wytworów umysłu ludzkiego, pewni, że nasze wspomnienia zatrą się, a aktualne znajomości wkrótce zakończą. Wybieramy nowe cele, dopasowując się do sztucznej teraźniejszości, w której liczy się głównie seks, pieniądze i pewny dobrobyt. Zagubieni w otaczającej nas niewrażliwości, ulegamy naciskom mas mediów, nie szukamy prawdy ani sprawiedliwości, dajemy się złapać w sidła materializmu. Mało tego: często stajemy się ludźmi, których kiedyś potępialiśmy! Czy ma to nas doprowadzić do szczęścia?
Z pewnością nie! Postawa taka sprawia jedynie, że czujemy się mocni. Tworzymy z siebie manekina, którego nie zrani nikt, nie wzruszy nic i nic nie złamie. Wydaje nam się, że to uczyni nas wolnymi i niezależnymi, a tym samym nauczy nas uszczęśliwiania się na własną rękę. Mylne jest jednak takie rozumowanie. Przyszłość ukarze nas kiedyś poczuciem niespełnienia w życiu zawodowym i prywatnym. Oczywiście, nie krytykujemy tych, którzy trwają w swej naiwności i idealizmie. Szanujemy ich za odwagę i wierność wartościom, które kiedyś i tak ich zgubią. Nie przychodzi nam jednak do głowy, że okłamujemy samych siebie, że to puste i nieludzkie. Łatwo nam mówić, że to świat nas przytłacza, ogranicza, niszczy. Ciężej przyznać, że jesteśmy niezadowoleni z siebie i własnej słabości.
Nie chcę tutaj uogólniać, nie wszyscy się poddali, niektórzy choć knykcie gryzą po kątach, dusząc się krzykiem, który tłumią w sobie. Smutno jest jednak patrzeć, jak z armii odchodzą kolejni „żołnierze”. Tak niewielu jest jeszcze tych, którzy pamiętają o wezwaniu Pana Cogito „Bądź wierny. Idź”. Coraz mniej wśród nas Stasi Bozowskich, coraz więcej Pawłów Obareckich, coraz mniej profesorów Keatingów, coraz więcej Cameronów…
Pora się zastanowić, czy w takie dłonie chcemy kiedyś wkładać nasze sprawy? Czy nie cnota jest fundamentem, na którym winna opierać się nasza przyszłość? Co sprawia, że wątpimy w jej niezłomność? Czy nie przypadkiem – moda…?
Ewa Maj
Dobry tekst, ale brakuje w nim puenty.
Bardzo Dobry Artykuł
Wart Przeczytania
Dobrze, że nie uogólniadsz, a że nie wszyscy się poddali, to fakt- twój artykuł to pierwszy krok do tej trudnej walki nie mozna się dusić, tłumić w sobie nic nie nalezy. A możeto fakt, że coraz mniej wśród nas Stasi Bozowskich………. itd, ale są, a moze dzieki nim przybedzie duszy i rozumu- idee wrócą na piedestał.
Pora się zastanowić, tylko może na tym czy ktoś obok nie mysli jak ty- a wtedy juz jest was dwoje , dwóch, a zatem w swoje ręce swoje sprawyi nasze sprawy? Czy nie cnota jest fundamentem, na którym
winna opierać się nasza przyszłość? Myśle, że świat wartości to sedno istota, bez nich wszystko ma wymiar papieru toaletowego Dobry tekst
Oby wielu miało takie refleksje a nie będzie źle.
[url=http://www.raciborz.com.pl/art35088.htm]Czytelnicy piszą: Czy jedynym rozwiązaniem jest emigracja?[/url][url=http://www.raciborz.com.pl/art34605.htm][/url]
[url=http://www.raciborz.com.pl/art34605.htm]Czytelnicy piszą:Nasza kondycja, nasz los.Start UP czy DOWN?[/url]
pisz dalej ewo
no chyba małe zaciekawienie
a chyba dobry tekst
naszym mieście
system teoria
zycie co innego
zwlaszcza tych z pierwszych stron gazet
tyle tego że iwulski moze drugi doktorat napisać
nie daj sie wykiwac ale pisz
ze piszesz
tylko uwazaj na burka
bo robi ludziw ciula